Zatęskniłam do polskich gór, do ich rozległych panoram, zacisznych lasów, skalnych grani i bajecznie kolorowych łąk. Do trudu wspinaczki, dumy z pokonanych przeciwności i radości z osiągnięcia czegoś wyjątkowego.
Od kilku lat wpadałam w góry tylko na krótko: ot, jesienne weekendy, spędzane w Zakopanem, Krynicy Górskiej czy Szczawnicy. Dwa dni chodzenia po trasach i powrót do domu. W tym roku postanowiliśmy więc wrócić w ukochane góry na dłużej i spędziliśmy w nich dwa tygodnie – tydzień w Bieszczadach i tydzień w Beskidzie Niskim. Mieliśmy szczęście – pogoda dopisała i prawie codziennie odbywaliśmy jakąś górską wycieczkę. A parę dni poświęciliśmy na objazd samochodowy Szlakiem Architektury Drewnianej, podziwiając sztukę dawnych budowniczych cerkwi i kościołów.
Beskidzka droga
"W góry, w góry miły bracie, tam przygoda czeka na cię"
Kolorowe łąki i widok z Połoniny Wetlińskiej na północ
Cerkiew w Bartnem
Cerkiew w Świątkowej Małej
Bieszczady są miejscem w Polsce unikalnym. Wielkie połacie lasu, przeważnie bukowego, zamieszkałe przez dziką zwierzynę, wśród której są zarówno duże zwierzęta roślinożerne, jak i drapieżne (wilki, niedźwiedzie i rysie), rozległe połoniny, będące rezerwatem najróżnorodniejszych roślin i terenem łowiska dla ptaków drapieżnych, dzikie i puste przestrzenie, niezagospodarowane i niepokojone przez człowieka – tworzą teraz Park Narodowy. Jednocześnie miejsca te stanowią bolesną pamiątkę po nieistniejących już wsiach dawnych mieszkańców tych terenów, Łemkach i Bojkach, którzy opuścili swe domostwa, przymusowo wysiedlani na tereny Ziem Odzyskanych w ramach akcji „Wisła”. A jeszcze wcześniej ziemie te spłynęły krwią mieszkających tu Polaków, mordowanych w bestialski sposób przez ukraińskich nacjonalistów, członków UPA i były świadkami zaciekłych walk polsko – ukraińskich.
Bieszczady - ogromne połacie lasu i skrawki połonin - domena dzikich zwierząt
Dzikie Bieszczady
Piękne Bieszczady
Rozległe połoniny
Pusta poza sezonem turystycznym Połonina Wetlińska
Ja te góry poznawałam w latach siedemdziesiątych, gdy były na nowo zagospodarowywane po wybudowaniu obwodnicy bieszczadzkiej i zapory wodnej w Solinie, ale jeszcze w dalszym ciągu posiadały puste ostępy w górskich partiach. Te dzikie lasy i doliny ożywały latem za sprawą harcerzy i braci studenckiej, którzy nad chłodnymi wodami potoków stawiali siermiężne, ale jakże romantyczne stanice i bazy namiotowe. Takiej atmosfery swobody, przygody i wtopienia się w naturę nie można było wtedy znaleźć nigdzie indziej. Cała piersią chłonęło się piękno przyrody, razem z jej mniej przyjemnymi aspektami, jak częstą w tym rejonie deszczową aurą, wsysającym błotem (raz kolega pozostał bez buta, gdy ten uwiązł w błotnistej mazi), brakiem prowiantu w nielicznych punktach sprzedaży i całkowitym brakiem komunikacji. Więcej na ten temat w „Podróżach studenckich”.
Młodzież w Bieszczadach 40 lat wcześniej (ja siedzę na kamieniu) - takie potoki przekraczało się wpław, a jednocześnie służyły i do mycia i do picia
Od tamtych czasów przyjeżdżam w Bieszczady co kilka lat i obserwuję zachodzące tu zmiany. Teraz ostało się już w leśnej głuszy niewiele takich romantycznych baz młodzieżowych, za to powstały pensjonaty i hoteliki w miejscowościach turystycznych, takich, jak Wetlina, Ustrzyki Górne, Smerek, Cisna czy w okolicach Soliny. (Ale w terminie 15 sierpnia ta baza noclegowa okazała się za mała dla licznej rzeszy turystów, najeżdżających Bieszczady). Aprowizacja dzisiejsza jest bez zastrzeżeń, a w dodatku pobudowano kilka zajazdów i karczm, w których można bardzo smacznie zjeść - w dodatku im bliżej gór, tym większe porcje jedzenia ( w restauracji w Smereku wielkość porcji obiadowych przyprawiała o zawrót głowy). Komunikacja w sezonie turystycznym też jest zadowalająca, gdyż, poza autobusami, kursują po obwodnicy cały czas prywatne busiki. Tak więc Bieszczady ucywilizowały się a po głównych szlakach wędruje sporo ludzi, co mnie bardzo cieszy, zwłaszcza, że widuje się wiele rodzin z małymi dziećmi. A że nie są już puste i dzikie? Ależ są! Wystarczy pójść szlakiem leśnym, aby czuć się samotnym wśród drzew. Wystarczy wyjechać poza teren zabudowany, aby natknąć się na znak „Uwaga, sarny” i rzeczywiście można je spotkać za lada zakrętem, gdy stoją na poboczu szosy. Wystarczy przyjechać tu poza sezonem. Połoniny pustoszeją jesienią, a w nielicznych jeszcze ciągle domostwach ludzie biorą się z losem za bary, aby przeżyć do następnej wiosny. Bieszczady zasypiają zimą pod zwałami śniegu, jak niedźwiedź w gawrze.
Bieszczadzkie miejscowości rozrosły się po latach dziewięćdziesiątych
Schronisko "Chatka Puchatka" na Połoninie Wetlińskiej zostało takie jak kiedyś
W dalszym ciągu turyści chodzą po tych górach z namiotami. (Połonina Caryńska, widziana spod schroniska "Chatka Puchatka")
Wędrówka przez Połoninę Wetlińską
Na bieszczadzkim rozdrożu
Smerek - miejsce docelowe wielu wędrówek
Ale w dalszym ciągu jest w Bieszczadach wiele miejsc nastrojowych
Bieszczady ciągle są domeną dzikich zwierząt i przyrody. Przejazd samochodem po kilometrach serpentyn przez ciągnące się lasy, z rozległym widokiem na połoniny na grzbietach górskich, czy widoki, roztaczające się z tych szczytów, zachwycające nas w czasie górskiej wędrówki, uświadamiają nam, jak mali jesteśmy w tej przestrzeni. Obserwowany z kotliny moment zachodu słońca, gdy kryje się ono za Wielką Rawką, jest chwilą prawdziwie nabożną, zaś zasnuwające widoczność ciemności wzbudzają atawistyczny lęk przed czającym się w nich nieznanym niebezpieczeństwem.
Bieszczady, widziane z Wyżnej Przełęczy między Wetliną a Ustrzykami Górnymi
Połonina Caryńska
Bieszczady widziane z Połoniny Wetlińskiej
Kopa Bukowska i Halicz - widok z Krzemienia
My w poprzednich latach mieliśmy swą bazę wypadową w Ustrzykach Górnych, skąd blisko w najwspanialsze partie gór: w rejon Tarnicy, Rozsypańca, na Wielką Rawkę czy Połoninę Caryńską i jest to najlepsze miejsce, gdy przyjeżdża się w Bieszczady bez samochodu i przemieszcza się po nich na piechotę. Ale w tym roku zamieszkaliśmy w ładnym pensjonacie, zbudowanym w tradycyjnym stylu w Smereku, gdyż w Ustrzykach zabrakło już miejsc na sierpień (gdy próbowaliśmy je załatwić w lipcu). Nie stanowiło to problemu, gdyż tym razem przyjechaliśmy dwoma samochodami, bowiem wybraliśmy się na wakacje z naszymi przyjaciółmi „Piotrusiami”. Pomysł z dwoma samochodami okazał się bardzo dobrym rozwiązaniem, gdy chciało się wejść na szlak w jednym miejscu, a zakończyć wędrówkę kilkanaście kilometrów dalej (a mieliśmy ze sobą dziecko, Pawełka). Tak więc po raz pierwszy przyjechaliśmy w Bieszczady wygodnie samochodem, a nie z garbem na plecach i wykorzystaliśmy to skracając sobie dojazdy, objeżdżając miejscowości, do których do tej pory nie mieliśmy szansy dotarcia, aby pooglądać zabytki architektury drewnianej, a nawet po wycieczkach poszaleć, zmieniając sobie punkty żywienia zgodnie z kaprysem chwili, czyli uprawiając, jak to nazywa Staś, turystykę kulinarną.
Obecnie łatwo zarezerwować nocleg w Bieszczadach, korzystając z portali turystycznych, jak przykładowo ClickWeek pl.
ClickWeek.pl to nowoczesny portal turystyczny, na którym zarezerwujesz swój wymarzony nocleg w Bieszczadach.
Serwis oferuje apartamenty w wysokim standardzie, letniskowe domki w Bieszczadach oraz pokoje na każdą kieszeń.
Dodatkowo na stronie znajdują się najnowsze informacje z Bieszczad oraz wiele artykułów poradniczych, które pomagają dobrze zaplanować wyjazd oraz przygotować się do górskiej wędrówki.
Ustrzyki Górne są najlepszą bazą wypadową w rejon Tarnicy, Halicza i Krzemienia
lub na przepiękne Bukowe Berdo
i oczywiście na Połoninę Caryńską (tu Caryńska widoczna z Bukowego Berda)
Ale tym razem wynajmowaliśmy pokoje w Smereku
Dzięki posiadaniu samochodu po raz pierwszy byliśmy na szczycie Dwernik Kamień
Poza tym, jak zwykle. Spędziliśmy czas aktywnie, choć po górach łaziliśmy wolno, przerywając wędrówkę przerwami fotograficznymi. Ale łaziliśmy po nich każdego dnia.
Dzień I - Bieszczady: Smerek - Okrąglik
Dzień II - Bieszczady: Dołżyca - Łopienka przez Łopiennik
Dzień III - Bieszczady: Połonina Wetlińska - Smerek
Dzień IV - Bieszczady: Atrakcje w Cisnej
Dzień VI - Bieszczady: Muczne - Krzemień przez Bukowe Berdo
Dzień VII - Bieszczady: Zatwarnica - Dwernik Kamień
Dzień VIII - przejazd Bieszczady - Beskid Niski - zwiedzanie cerkiewek
Dzień IX - Beskid Niski: Wysowa - Ostry Wierch - Bieliczna - Ropki
Dzień X - Beskid Niski: zwiedzanie cerkiewek c.d.
Dzień XII - Beskid Niski: zwiedzanie cerkwi oraz kościoły w Binarowej i Bieczu
Powrót do strony głównej o podróżach
121620