Zamieszkaliśmy na kilka dni w Wysowej w bardzo ładnych pokojach, wynajętych nam przez miłą panią, trochę powyżej głównej drogi. Z tarasu mieliśmy ładny widok na Wysową w kierunku granicy polsko – słowackiej.
Wysowa jest znanym uzdrowiskiem w Beskidzie Niskim. Położenie otoczonej przez niewysokie góry i rozległe lasy miejscowości i tryskające tu wody mineralne szczawowo - alkaliczne, leczące różne schorzenia , spowodowały, że Wysowa została uzdrowiskiem już w XIX wieku. W latach 60-tych XX wieku powstał tu Dom Zdrojowy, wybudowano ujęcia wody leczniczej, zaprojektowano park. Postawiono duże budynki sanatoriów, widoczne z każdej strony Wysowej. (Ostatnio w Parku Zdrojowym zainstalowano ładne oświetlenie fontanny). Nie jest to miasto na miarę naszego naczelnego uzdrowiska - Krynicy Górskiej, ani tak znana miejscowość wypoczynkowa, jak Szczawnica, ale posiada urok małej, spokojnej wsi, w której dobrze się wypoczywa, a jedzenie serwowane w 3 restauracjach ( z czego 2 to regionalne karczmy) zadowoli każde gusta. My stołowaliśmy się w naszej ulubionej restauracji, w zaadaptowanym do tego celu Starym Domu Zdrojowym, gdyż tam przemiłe panie tworzą i podają do zjedzenia prawdziwe delicje w postaci wspaniałych pierogów różnego autoramentu, lokalnych specjałów (np. gęsie pipki) a nade wszystko zeppelinów z rydzami. Wysowa bowiem to zagłębie rydzowe, rozpropagowane corocznym Świętem Rydza. Można tu kupić pyszne przetwory z rydzów, a nawet chleb rydzowy. A co można poza tym robić w Wysowej? Chodzić po górach i zwiedzać cerkwie.
Wysowa
Pijalnia Wód w Wysowej
Park Zdrojowy
Restauracja w Starym Domu Zdrojowym
W Wysowej przed ulubioną restauracją
Lubimy rydze, zwłaszcza w zepellinach
W Starym Domu Zdrojowym podają wspaniałe jedzonko
Prezentuję razem z paniami kelnerkami grzyby, które właśnie zostały przyniesione do restauracji
Góry Beskidu Niskiego są niewysokie, ale to wcale nie znaczy, że łatwe do chodzenia. Różnice wysokości względnej, połączone ze stromizną stoków oraz długie trasy, pomiędzy poszczególnymi miejscowościami, powodują, że w górach tych można się zmęczyć a warunki trekkingu, zwłaszcza po deszczu, mogą się szybko zmienić na gorsze, ze względu na gliniasto – fliszowe podłoże. Są takie podejścia, gdzie wygodniej się wchodzi, ustawiając stopy na skos, a do schodzenia przydatne są kije lub asekuracja przy pomocy gałęzi krzaków, okalających ścieżkę. A tych nie brakuje, gdyż góry Beskidu Niskiego prawie całe porośnięte są lasem, przeważnie bukowym, miejscami z domieszką jodły. I czasem wędruje się tym lasem cały dzień. My ze Stasiem, gdy w młodości robiliśmy w trzy tygodnie trasę od Ustrzyk Górnych w Bieszczadach, przez Beskid Niski i Sądecki aż do Gorców (kończyliśmy w Nowym Targu), jedną noc spędziliśmy właśnie w Beskidzie Niskim w środku lasu, gdyż ostatnią bazę namiotową zostawiliśmy na dole rano a do następnej miejscowości doszliśmy dopiero następnego dnia wieczorem. Spędziliśmy noc w trzy osoby, śpiąc w cieniutkim namiocie i nasłuchując odgłosów, jakie wydawało jakieś zwierzę, jedzące resztki naszej kolacji. I mieliśmy nadzieję, że zadowoli się ono tymi resztkami...
Beskid Niski
Lackowa - najwyższy szczyt Beskidu Niskiego
Las bukowo - jodłowy porastający Lackową
Góry Beskidy Niskiego porastają gęste lasy, przeważnie bukowe
Las bukowy
Jesienią mieszane lasy beskidzkie zachwycają kolorami
Malowniczy Beskid Niski
Beskidzki pejzaż
Beskidy, porośnięte głównie bukami, nie mają skalistych grani, jak Tatry, ani połonin z rozległymi widokami, jak Bieszczady, ale ich urok polega na spokoju i ciszy - na szlaku można nie spotkać przez cały dzień ani jednego wędrowca a po wyjściu z lasu oczarowują nas piękne polany, porośnięte wysokimi trawami, z pasącymi się sarnami lub kołującymi nad głową drapieżnymi ptakami. Pola i łąki Beskidu Niskiego, okraszone gdzieniegdzie skupiskami drzew, poprzecinane są dolinami potoków, nad którymi rozsiadły się domy. Spomiędzy koron drzew wychylają ku niebu baniaste wieże cerkwi, nadając tej krainie charakterystyczny rys.
Dolina Bieliczna
Malownicza kraina
Nad łąką kołuje jakiś drapieżny ptak
Krowy na pastwisku - pejzaż lat dziecinnych
Sielski krajobraz z Lackową w tle (zdjęcia są kiepskiej jakości, gdyż robiłam je kilka lat temu komórką, jako że zapomniałam wziąć aparatu fotograficznego, a nie mogłam sobie darować, aby nie zrobić takiego pięknego landszaftu)
W dolinach rozsiadły się domy
Kapliczka w Krempnej i cerkiew w Wysowej
Pejzaż z cerkwią, charakterystyczny dla Beskidu Niskiego
Nagrobki łemkowskie - wiele z nich zniknęło, tak jak dawni mieszkańcy tych ziem, ale o niektóre dbają obecni mieszkańcy
Po dniu spędzonym na zwiedzaniu cerkwi ciągnęło nas znowu w góry. Poszliśmy naszą ulubioną trasą z Wysowej przez Ostry Wierch do Doliny Bielicznej, skąd wróciliśmy przez miejscowość Ropki. Wycieczka urozmaicona krajobrazowo. Najpierw idzie się asfaltową drogą w stronę granicy, oglądając po drodze malutką cerkiewkę, w której mają swe stanowisko nietoperze, a potem drogą polną, za znakami zielonymi skręca się w kierunku zachodnim. Podchodząc lekko pod górkę można zerknąć do tyłu na ładną panoramę doliny, w której leży Wysowa.
Zielony szlak prowadzi z Wysowej na Ostry Wierch
Beskid Niski w okolicy Wysowej
Piotrusiowie romantyczni
Droga wkrótce wchodzi w las i podchodzi stromiej pod górę. Po dojściu do głównego Szlaku Beskidzkiego, czerwonego, idzie się wzdłuż granicy polsko – słowackiej a ze skraju lasu widać zalesione wzgórza Beskidu Niskiego po słowackiej stronie. Po dłuższej wędrówce ładnym lasem bukowym wzdłuż granicznych słupków, dochodzi się do Ostrego Wierchu (930 m n.p.m), na który trzeba się wspiąć stromo pod górę. Na szczycie odchodzi szlak żółty w kierunku Ropek, ale aby dojść do Doliny Bielicznej, należy dalej podążać połączonymi szlakami czerwonym i zielonym. Te schodzą bardzo stromo w dół (to tu lepiej trzymać się gałęzi drzew, zwłaszcza, gdy podłoże jest po deszczu) aż do przełęczy między Ostrym Wierchem a Lackową. Ta góra (997 m n.p.m.), najwyższy szczyt Beskidu Niskiego, mocno daje się we znaki, gdy podchodzi się na nią od tej strony. Zdobyliśmy ją kilkakrotnie w czasie naszych poprzednich pobytów w Beskidzie Niskim.
Beskid Niski po stronie słowackiej
Tylko w nielicznych miejscach na szlaku czerwonym są takie widoki
Ale my na przełęczy opuściliśmy znakowane ścieżki, skręcając w prawo na drogę prowadzącą w kierunku Bielicznej. Bardzo ładna ścieżka, poniżej przełęczy rozszerzająca się w normalną drogę gruntową, prowadzi wśród gęstych krzaków jeżyn, które aż kuszą, aby zatrzymać się przy nich na dłużej.
Ta droga z przełęczy doprowadza do Doliny Bielicznej
I obdarza wspaniałymi jeżynami
Droga do Bielicznej
A wkrótce wychodzi z lasu na rozszerzającą się coraz bardziej piękną Dolinę Bielicznej. Cicha, otoczona z każdej strony lasem, schodzącym od południa ze stoków Lackowej a od północy – Ostrego Wierchu i Białej Skały, zdaje się być ostoją i miejscem prawdziwie niebiańskim. Zatrzymaliśmy się tu na dłuższy odpoczynek po jednym z nielicznych drzew, delektując się widokiem traw, otoczonych murem lasu, schodzących łagodnie w dół w kierunku widniejących na horyzoncie zaokrąglonych kształtów gór, wśród których wypatrzeć można Jaworzynę Krynicką.
Dochodzimy do Doliny Bielicznej
Dolina ograniczona jest od południa lasem Lackowej
Dolina Bieliczna jest piękna
W oddali widać Jaworzynę Krynicką
Niska trawa zachęca do odpoczynku
a nawet lenistwa
Trzeba tylko uważać, aby nie położyć się na dziewięćsile - bo zdarzają się tu
Po odpoczynku zeszliśmy drogą w dół i naszym oczom ukazała się biała, okrągła bryła absydy cerkiewki. Niedawno odnowiona, murowana, otoczona niskim murkiem, stoi w cieniu dębów. Mała cerkiewka w Dolinie Bielicznej posiada dużo uroku. I jest jedynym śladem po, istniejącej tu przed wysiedleniem Łemków, wsi...
Idziemy w dół Bielicznej
Malownicza dolina, dzisiaj taka pusta...
kiedyś była częściowo zabudowana - istniała tu wieś
Pozostała z niej tylko ta cerkiewka
Cerkiew zbudowana została pod koniec XVIII wieku, zgodnie z obowiązującymi wówczas dyrektywami, dotyczącymi stylu budowanych świątyń na terenach zaboru austriackiego. Dlatego jest zbudowana z kamieni i otynkowana i posiada małą wieżę, nawę i prezbiterium w kształcie owalnej absydy z małym okienkiem. Dach pokryty jednak został gontem, jak w innych cerkwiach łemkowskich, choć wygląd dachu został również uproszczony - brakuje w nim bani. Dawna cerkiew greckokatolicka p.w. Michała Archanioła służy obecnie jako kościół rzymskokatolicki.
Po chwili zadumy we wnętrzu świątyni, ruszyliśmy w drogę powrotną, dochodząc przez nasłonecznioną łąkę do szlaku, prowadzącego dalej przez las na Białej Skale. Podejście niby proste, krótkie, prowadzące lekko pod górkę, ale dające zawsze w kość – wszystko przez świecące prostopadle w głowę słoneczko. Po dojściu do lasu, nastąpiła jeszcze chwila wspinaczki i na grzbiecie Białej Skały natknęliśmy się na szlak konny, którym zeszliśmy w dół do Ropek. Droga cicha, znowu jeżyny rosnące przy niej kusiły do uczty a nad nami krążyły jakieś drapieżne ptaki.
Mieniąca się kolorami łąka w Dolinie Bielicznej
Podejście w słońcu ku Białej Skale
Ostatnie spojrzenie na Dolinę Bieliczną przed zagłębieniem się w las
W Ropkach osiągnęliśmy szlak czerwony, ale szliśmy nim krótko, gdyż prowadzi on dalej do Hańczowej a my skręciliśmy w prawo w drogę do Wysowej (szlak niebieski). Przy kilku domach w Ropkach widzieliśmy zachęcające podróżnych zaproszenia do skonsumowania domowego ciasta – coś bardzo miłego. Ja miałam pod koniec naszej wycieczki lekki kryzys, więc zatrzymałam się przy jednym z drewnianych domków, aby kupić wodę z miętą i cytryną. I rzeczywiście, taka woda prosto ze studni ze świeżą gałązką mięty postawiła mnie na nogi.
Ropki
Droga do gospadarstwa agroturystycznego Swystowy Sad w Ropkach
Swystowy Sad w odtworzonych drewnianych domach dawnego łemkowskiego gospodarza
Ostatni etap wycieczki: z Ropek do Wysowej
Potem już spokojnie przeszliśmy kawałek wzdłuż łąk, aż osiągnęliśmy górę Wysowej, gdzie czekała nas długa droga w dół w kierunku centrum.
Parę lat temu na tej łące widzieliśmy jelenia
Droga do Wysowej
Beskid Niski: zwiedzanie cerkiewek c.d.
Powrót do strony o Beskidach
Powrót do strony głównej o podróżach