Kolejnego dnia pobytu, przy pięknej pogodzie wybraliśmy się na wspaniałą wycieczkę, jedną z najbardziej popularnych bieszczadzkich tras: na Połoninę Wetlińską. Postanowiliśmy zrobić ją w kierunku od Brzegów Górnych do Smereka. Do Przełęczy Wyżnej dojechaliśmy jednym samochodem (choć bez problemu można też dojechać autobusem), zostawiając go na parkingu i wracając po niego drugim samochodem wieczorem
Połonina Wetlińska i Smerek - cel naszej wycieczki
Od przełęczy na Połoninę Wetlińską prowadzi szlak żółty i jest on najkrótszą trasą ( a są jeszcze dwie: szlak czarny i czerwony). Prowadzi drogą, brzegiem bogato porośniętej ziołami łąki z rozległymi widokami na szczyty połonin aż do spotkania ze szlakiem czarnym, a potem przez las. W końcu po około godzinie osiąga się połoninę i wśród bujnych traw, z powiększającymi się z każdym krokiem widokami na wierzchołki dochodzi się na szczyt do schroniska zwanego Chatka Puchatka (1228 m n.p.m.).
Połonina Caryńska widziana ze szlaku żółtego
Połonina Wetlińska widziana ze szlaku żółtego
Wchodzimy na Połoninę Wetlińską
Czy od takiego podejścia może zmniejszyć się brzuch? Wygląda na to, że tak ;)
Jesteśmy prawie na szczycie połoniny - widać jak na dłoni kolejne jej wierzchołki i po lewej Dolinę Wetlinki
Schronisko "Chatka Puchatka"
Drogą pod górę szły razem z nami rzesze ludzi, z czego wiele z dziećmi i Stasia denerwował ten tłum, ale ja była bardzo zadowolona, że ludzie jeszcze chodzą po tych górach i przysposabiają do tego swoje dzieci. Przy schronisku też było sporo ludzi, ale już kawałek dalej za nim było spokojniej i można było podelektować się widokami na Połoninę Caryńską, rejon Tarnicy i Wielką Rawkę. Czyli najważniejsze grzbiety bieszczadzkich szczytów.
Razem z nami szło sporo ludzi
Bieszczady wschodnie, widziane z Połoniny Wetlińskiej: z lewej Połonina Caryńska, z prawej Wielka Rawka, w środku rejon Tarnicy
Połonina Caryńska
Ze schroniska prowadzi główny, czerwony szlak bieszczadzki wydeptaną ścieżką przez hale, przebiegającą po stoku lub granią w kierunku zachodzącego słońca. I kiedy tak wędruje się tym szlakiem przez 8 kilometrów, słońce przesuwa się razem z nami. A wędrówka jest łatwa, ścieżka prowadzi raz lekko w górę, raz lekko w dół przez falujące łąki, pokryte kolorowymi plamami kwitnących traw, kwiatów i jagodnic. Przez większą część drogi towarzyszą nam wspaniałe widoki na cztery strony świata. Bieszczady w całej krasie leżą u naszych stóp.
Wyruszamy w drogę czerwonym szlakiem przez połoninę
Połoniny mienią się paletą barw: od zielonej, przez brązy, czerwienie do żółci
Szczególnie mocnej barwy nadają łąkom rudziejące jagodnice
Po lewej stronie (od południa) widać wielki obszar lasu Działu
Po prawej rejon Jawornika i Dwernik Kamienia
Taki wspaniały wieloplanowy widok psam górskich widać w kierunku północno - wschodnim z Połoniny Wetlińskiej
Ścieżka prowadzi raz lekko w górę, raz lekko w dół przez łąki
Halo, tu jesteśmy!
Dzielni turyści
Widok w kierunku doliny Wetlinki
Dolina Wetlinki
Po około godzinie i osiągnięciu głównego wierzchołka połoniny (1253 m n.p.m.) schodzi się w dół w kierunku widniejącego już szczytu Smereka. Droga ciągle pięknie prowadzi łąkami, kłaniających się na wietrze traw ze złotymi kłosami, poprzetykanymi szafirowymi kwiatami goryczki. Gdzieniegdzie kwitną na liliowo kępy wysokich kwiatów. Czasem spotyka się pięknie czerwieniejące jarzębiny. Czasem wędruje brzegiem lasu. Po kolejnej godzinie dociera się do Przełęczy Orłowicza, gdzie spotykamy poprzeczny szlak żółty, idący do Wetliny i w drugą stronę do Suchych Rzek oraz odchodzący na Jaworzec szlak czarny.
Z głównego wierzchołka połoniny widać już Smerek
Rzut oka do tyłu: widać szlak żółty, którym wchodziliśmy na połoninę, schronisko i ścieżkę, prowadząca od niego przez grzbiet góry. W tle Połonina Caryńska a jeszcze dalej zarysy Bukowego Berda
Nasza przyszła droga: w dół do przełęczy Orłowicza i potem podejście na szczyt Smereka
Hnatowe berdo przy głównym wierzchołku połoniny
Idziemy cały czas wierzchem kolorowej połoniny (widok w kierunku pólnocno - zachodnim)
Złote kłosy traw poprzetykane są szafirowymi kwiatami goryczki
Gdzieniegdzie czerwienieje jarzębina...
i rudzieją kępy jagodnic
Dalsza część drogi wiedzie brzegiem lasu wśród traw...
i różowych kwiatów, zamieniających się po przekwitnięciu w puchate wiechcie
I znów spojrzenie do tyłu na szlak, którym już przeszliśmy, przez Połoninę Wetlińską
Lidka i Piotrek jak dwa gołąbki
Zbliżamy się do Przełęczy Orłowicza
Ale robimy sobie jeszcze jeden odpoczynek
A niektórzy znowu pożerają kanapki
Szlak czerwony zaś prowadzi dalej pod górę na Smerek. Tu jest zwyczajowe miejsce odpoczynku pod krzyżem.
I oto Smerek przed nami
W dole Wetlina - stąd prowadzi szlak żółty na przełecz Orłowicza
Widok na Bieszczady w kierunku północnym
Podchodzimy od przełęczy na Smerek - w dole widoczna, jak na dłoni, cała Połonina Wetlińska
Tak wygląda podejście na Smerek - niby nic...
ale mnie i Piotrusiowi powoli się podchodziło...
Ale nic to, w końcu się udało :)
A na szczycie czekał na nas krzyż
Dzielni zdobywcy bieszczadzkiego szczytu
Pofałdowane pasma bieszczadzkie
W dole Wetlina
Z wierzchołka Smereka zeszliśmy czerwonym szlakiem do miejscowości Smerek, przeprawiając się już na dole przez rzeczkę Wetlinkę.
Z wielkim zainteresowniem oglądamy z Lidką, jak Piotrek schodzi ze Smereka
Bieszczady: Atrakcje w Cisnej
Powrót do strony o Beskidach
Powrót do strony głównej o podróżach
Copyright © ASkonieczna Kontakt: ask@przez-pryzmat-lat.pl