Ameryka Południowa – jeszcze tam mnie do tej pory nie było a zawsze chciałam się tam wybrać. Daleki kontynent z fascynującą historią, nieodkrytymi do końca tajemnicami dawnych cywilizacji, interesującymi kulturami, powiązanymi dziedzictwem z krajami iberyjskimi i wspaniałą nieokiełznaną przyrodą – amazońska dżungla, niedostępne Andy, najsuchsza pustynia świata, gejzery, soliska...
Zawsze marzyłam, aby tam się wybrać...
I wreszcie w tym roku poleciałam. Przelot Warszawa – Paryż a po kilku godzinach Paryż – Santiago de Chile. Bałam się go, pamiętając zeszłoroczny lot na Daleki Wschód, który mnie mocno wymęczył i zaowocował opuchniętymi nogami. Ale teraz było inaczej. Teraz na 10 dni przed wylotem łykałam Diosminę i różeniec górski na poprawę krążenia. Do tego wygodne fotele w dużą przestrzenią na nogi, dobre jedzenie, po spożyciu którego od razu wyłączono światło i zrobiło się cicho na pokładzie. Przespałam całą noc. Kilkunastogodzinny lot minął jak chwila. Gdy obudziłam się rano, lecieliśmy już nad Ameryką Południową. Na skróty, to znaczy na skos.
Chile, Boliwia, Peru to kraje, które odwiedziłam w lutym 2017, wybierając się z trzema koleżankami z pracy na kolejną wycieczkę z niezawodnym biurem podróży „Rainbow”. Trzy kraje Ameryki Południowej, graniczące ze sobą i pod wieloma względami do siebie podobne. I położenie wzdłuż zachodnich wybrzeży Ameryki Południowej i ukształtowanie terenu, którego większą część stanowią wysokie Andy i wynikające z tego surowe warunki klimatyczne, determinujące sposób życia ludności, której gros zamieszkuje główne miasta a ci, co mieszkają na prowincji, skazani są na uprawę kilku rodzajów warzyw (głównie ziemniaków) i wszechobecnej tu koki lub hodowlę lam i alpak na pastwiskach powyżej 4000 m n.p.m. - upodabniają te kraje do siebie. Ale równie ważne są takie same doświadczenia historyczne i podobieństwa kulturowe. Archeolodzy i historycy wyodrębniają tu kilka cywilizacji przedkolumbijskich, po których pozostały tajemnicze miasta. Tajemnicze, gdyż ich twórcy nie pozostawili po sobie żadnych śladów piśmienniczych. Dużo więcej wiemy o Inkach, głównie z opisu ich dobrze zorganizowanego i fascynującego imperium, przekazywanego przez Hiszpanów, którzy podstępem i zbrodnią zniszczyli to imperium, zabijając Indian, zagarniając i niszcząc bezpowrotnie wspaniałe dzieła złotniczej sztuki inkaskiej. Później zdobywcy wprowadzili tu swoją religię i kulturę a ich krew przemieszała się w dużym procencie z krwią indiańską w ciągu następnych stuleci.
Wulkan w Andach - Chile
Wulkany i błękitna laguna w Andach - Chile
Wypas lam w Andach - Chile i Boliwia
Słone jezioro na pustyni Atacama - tu potrafią żyć tylko flamingi - Chile
Machu Picchu - tajemnicze misto Inków - Peru
Indiański taneczny korowód w dniu zakończenia karnawału - Cuzco, Peru
Patrząc na gospodarkę tych trzech krajów widać również dużo podobieństw ze względu na bogactwa naturalne, skrywane w trudno dostępnych górach – głównym źródłem dochodu narodowego tych państw jest górnictwo, choć niektóre kopalnie stały się już nierentowne. Wszystkie te kraje zmagają się w dalszym ciągu z biedą, dotykającą głównie rdzennych Indian oraz przestępczością, związaną z przemysłem narkotycznym.
Cmentarz lokomotyw, to tyle co pozostało po taborze, wywożącym jeszcze niedawno urobek z kopalń w Boliwii - Uyuni
Istnieją oczywiście różnice między tymi trzema krajami. Chile, najbogatszy kraj Ameryki Południowej, mimo krótkotrwałego epizodu komunistycznego w czasie prezydentury Salvadore Allende, jest najbardziej rozwinięty gospodarczo a pod względem kulturowym najbardziej zeuropeizowany. Peru to z kolei kraj o najlepiej rozwiniętej turystyce, czerpiący zyski z zainteresowania świata swoją historią i zabytkami, zaś najbiedniejsza Boliwia staje dopiero przed szansą odkrycia jej przez turystów, a jest krajem najbardziej przyznającym się do swego indiańskiego dziedzictwa kulturowego - większość ludności deklaruje swą przynależność do plemion Ajmara lub Keczua.
Kościół pojezuicki w Cuzco - Peru
Pływające wyspy Ajmarów na jeziorze Titicaca - Puno, Peru
Piękno Boliwii jest warte odkrycia - Laguna Biała w Andach
Gejzery w Boliwii
Z tych trzech krajów mnie najbardziej ciągnęło do Peru. Od dzieciństwa zafascynowana byłam historią tajemniczych Indian, podbitych i zniszczonych przez okrutnych konkwistadorów i wyrugowanych ze swych terenów przez amerykańskich kolonizatorów. Zafascynowanie to pogłębiały lektury książek młodzieżowych (przygody Tomka Wilmowskiego opisywane przez Szklarskiego, potyczki szlachetnych Indian z białymi twarzami, wymyślane przez Karola Maja – nie było ważne czy chodziło o Indian Ameryki Północnej, czy o budowniczych piramid w Meksyku) oraz dużo późniejsze zgłębianie tajemnic Majów, Azteków i Inków z książek popularnonaukowych. Do Chile chciałam wybrać się ze względu na pustynię. O pięknie Atacamy słyszałam od innych podróżników a w ogóle uwielbiam jazdę po pustyni dżipem. Najmniej spodziewałam się po Boliwii, gdyż najmniej o niej wiedziałam. Dopiero kuzynka Ewa, która zwiedziła już prawie cały świat, zachwyciła się, słysząc, gdzie planuję się wybrać: „Boliwia jest przepiękna, jedź tam koniecznie” . Jej słowa się sprawdziły, ale nie spodziewałam się, że ujrzę tam aż tak niesamowite pejzaże.
O znalezieniu się wśród tych ruin marzyłam od dzieciństwa - Machu Picchu w Peru
Za nami świątynia słońca - Machu Picchu, Peru
Ja w dawnej inkaskiej fortecy Sacsayhuaman - Cuzco, Peru
Zwiedzam Peru - na pierwszym zdjęciu za mną roztacza się panorama Cuzco, a na drugim Ocean Spokojny w Limie
Kolorowa i sucha pustynia Atacama to kolejne bezdroża przemierzane przeze mnie - Dolina Księżyca, Chile
Dolina Księżyca w Kordylierze Śnieżnej - Atacama, Chile
Moje koleżanki na Atacamie
Ale największym odkryciem tej wycieczki była Boliwia - Solar de Uyuni
Zabawy na największym solisku świata
Całodzienne wyprawy dżipami po pustyni Atacama obfitowały w różnorodne wrażenia - Boliwia
Malownicze skały, w które obfituje pustynia Atacama - Boliwia
Rezerwat skalny można znaleźć również w środku miasta - La Paz, najwyżej położona stolica świata
Dwutygodniowa wycieczka po Chile, Boliwii i Peru dostarczyła nam bardzo wielu różnorodnych przeżyć i obserwacji, które zmieniały się jak w kalejdoskopie. Była to jedna z najciekawszych wypraw mojego życia, chociaż była też męcząca ze względu na olbrzymią ilość kilometrów, które pokonaliśmy samolotami, samochodami terenowymi i autokarami. Niektórym z nas dane też było doświadczyć różnych problemów z samopoczuciem ze względu na wysokości, które pokonywaliśmy. W ciągu trzech dni osiągnęliśmy wysokość ponad 4000 m n.p.m. To za szybko, aby organizm się do tego właściwie przygotował i wyprodukował odpowiednią ilość czerownych krwinek do dotlenienia ciała. Problemy były różnorakie, na szczęście pomagało w ich pokonaniu żucie miejscowego spacyfiku, uprawianego i używanego na tych terenach przez wieki przez Indian - koki. Mnie też pomagało zażywanie, polecanego przez kuzynkę Ewę, różeńca górskiego, który działa pobudzająco i zwiększa przepływ krwi w mózgu - podobno ten specyfik stosowany był kiedyś przez radzieckich kosmonautów.
A poszczególne dni obfitowały w następujące atrakcje turystyczne:
Santiago de Chile
Chile - pustynia Atacama
Chile - Atacama - gejzery, laguny i solisko
Boliwia - gejzery, laguny i skały
Bolowia - Uyuni - największe solisko świata
La Paz
Boliwia - Tiahuanaco - największe w Ameryce Południowej stanowisko archeologiczne
Peru - jezioro Titicaca i pływajace wyspy
Peru - historyczne Cuzco, dawna stolica Inków
Peru - Machu Picchu
Lima
Tak odleciałam z Ameryki Południowej do domu ;)
Około 95% zdjęć umieszczonych w relacji jest mojego autorstwa. Ale kilka zdjęć na różnych stronach oraz większość zdjęć z Limy wykonanych zostało przez moje koleżanki Asię O. i Wiolkę W., które poratowały mnie w sytacji, kiedy zostałam bez sprzętu fotograficznego po niespodziewanej kąpieli w Oceanie Spokojnym. Dziękuję im za to bardzo.
Powrót do strony głównej o podróżach