logo

Peru - Cuzco

Inka Historia Peru sięga 1200 lat p.n.e. Archeolodzy wyróżniają kilka kultur m.in. Mochico, Tiauanaco. Inkowie pojawili się tu w XII wieku i stworzyli swoje imperium niecałe 200 lat przed najazdem Hiszpanów, podbijając autochtonów w ciągu 100 lat, poprzez stosowanie terroru, ale też dyplomacji. Gdy najeżdżany lud się poddawał, zostawał wchłonięty w tryby imperium a ich bogowie przyjmowani byli do panteonu inkaskich bogów. Najważniejszym w religii Inków był bóg Słońca, a panujący najwyżsi Inkowie uważani byli za jego potomków. Ważnym był również kult księżyca (Księżyc był uznawany za żonę Słońca) a w imperium Inków kobiety odgrywały dużą rolę.

Inkowie zarządzali ogromnym terenem (powyżej miliona km kwadratowych) bez znajomości pisma w naszym rozumieniu. Pismo węzełkowe, czyli kipu, służyło im jako spis stanu posiadania, bez możliwości przekazywania innych informacji, gdyż posiadało tylko liczby. Ale w zarządzaniu tak dużym imperium pomagał im rozległy i utrzymywany w dużym porządku system dróg, który stworzyli - około 5 tys km dróg (dziś są na liście UNESCO) obstawionych było stałymi posterunkami, które były w stanie wysyłać szybkich posłańców na wszystkie strony imperium. Tacy posłańcy, zwani chasqui, rozstawieni w sztafety potrafili przebyć w ciągu dnia 200 km po górskich ścieżkach. W pokonywaniu gór pomagał im system mostów, zbudowanych z lin i kosza.

Ważną dla życia społecznego Indian była, przestrzegana do dziś, zasada wzajemności, czyli ayni, zobowiązująca obdarowanych do odwdzięczenia się czymś bardziej wartościowym. Zgodnie z tą zasadą podbite prowincje musiały na uroczystość wstępowania nowego króla na tron przysyłać swoje dzieci na ofiarę. Ofiary takie były karmione, pięknie ubierane, pojone koką i cziczą a potem zostawiane w górach powyżej 6000 m w specjalnych jamach, gdzie zamarzały. Nie tak dawne media donosiły o odkryciu kolejnych rytualnych pochówków dzieci w Andach.

W społeczeństwie inkaskim ściśle przestrzegany był obowiązek pracy i zakaz przemieszczania się bez pozwolenia. Rodzina była bardzo ważna. Naczelny Inka mógł mieć wiele żon, pochodzących z różnych prowincji (najważniejsza była związana z kultem księżyca). Pozostałe żony zyskiwały na znaczeniu po urodzeniu dzieci i skutkowało to zawiązywaniem różnych paktów z ich rodzimymi prowincjami. Umierający król wskazywał swego następcę, ale ten nie dostawał nic od ojca, tylko sam musiał zdobyć sobie majątek poprzez ożenek lub podboje.

Historia podboju państwa Inków przez Pizarra i jego wspólnika, Diego de Almovada jest jedną z najtragiczniejszych kart w nowożytnej historii. Pazerność Hiszpanów i ich żądza złota oraz okrucieństwo połączone z brakiem skrupułów w łamaniu słowa w obliczu Indian, dla których złoto nie stanowiło materialnej wartości a honor, pracowitość i uczciwość były nakazami moralnymi doprowadziły do szybkiego opanowania terytorium inkaskiego i jego zniszczenia.

Dla osób interesujących się historią Ameryki Południowej i Peru w szczególności Cuzco jest najważniejszym miejscem godnym odkrycia. To przecież słynne święte miasto Inków i dawna stolica ich państwa zwanego Krainą Czterech Stron Świata. A oprócz tego miasto bardzo urokliwe, zachowujące wciąż pozostałości kolonialne w architekturze, szczególnie domy z drewnianymi balkonami. Można spacerować po nim bardzo długo i ciągle znajdować jakieś ciekawe przykłady zdobnictwa. Specyficzną atmosferę miasta podkreślają liczne grupy młodzieżowe różnej narodowości, snujące się po ulicach w radosnych humorach.

ulica w Cuzco
Wędrujemy ulicami Cuzco

     
W Cuzco rzeczywiście czuć powiew historii

balustrada    balkon rzeźbiony   balkon II
Spacerując po Cuzco trudno oderwać wzrok od rzeźbionych drewnianych balkonów

balkon rzeźbiony III         muzeum Machu Picchu
Po lewej piękny balkon, po prawej - równie misterny balkon Muzeum Machu Picchu

Na zwiedzenie miasta poświęciliśmy prawie całe dwa dni. Na początku zrobiliśmy spacer, przechodząc jego zabytkowymi uliczkami i podziwiając zwłaszcza hiszpańskie balkony – niektóre są prawdziwymi majstersztykami sztuki snycerskiej. Doszliśmy tak do głównego rynku, otoczonego kościołami i szesnastowiecznymi domami z podcieniami. Plaza de Armas była za czasów Inków centrum ich stolicy i symbolicznym środkiem imperium, otoczonym pałacami i odbywały się tu ważne uroczystości. Plac ten wkrótce po opanowaniu Cuzco przez Hiszpanów był miejscem śmierci ostatniego władcy inkaskiego Tupaca Amaru. Na rynku stoi pomnik, upamiętniający ostatniego władcę Inków.

Plac de Armas
Plaza de Armas w Cuzco

rynek w Cuzco
Plaza de Armas w Cuzco

domy z podcieniami
Rynek w Cuzco otaczają malownicze zabytkowe domy z podcieniami

Plaza de Armas
Głównym zabytkiem placu jest katedra

pomnnik Inki       Inka
Pomnik Inki na placu

Najważniejszy zabytek w Cuzco to katedra, zbudowana na miejscu pałacu Inki Wirakocha, która tworzy wspólny kompleks z przylegającymi do niej dwoma kościołami. Już w pierwszym z nich, El Triunfo, zbudowanym jako pierwszy tutejszy chrześcijański kościół w roku powstania Inków pod wodzą Manco Inci przeciwko Hiszpanom, podziwiamy bogate wnętrze – drewniane ołtarze wykładane złotem i srebrem. Katedra reprezentuje styl będący mieszaniną hiszpańskiego renesansu z domieszkami cech inkaskich (wszystkie rzeźby figuralne ubrane są w stroje wyszywane złotem i srebrem a posąg Matki Boskiej ubrany jest w strój inkaski, czyli bogatą suknię w kształcie trójkąta – jest to nawiązanie do kultu gór). Nic w tym dziwnego, gdyż katedrę wznieśli indiańscy rzemieślnicy. Najważniejszym obiektem kultu dla mieszkańców Cuzco jest obraz Pana Jezusa od Trzęsień Ziemi, który obnoszony jest w miejskiej procesji w czasie świąt wielkanocnych. W 1650 roku podczas powtarzających się trzęsień ziemi obraz ten obnoszony był po mieście i według mieszkańców uchronił ich miasto przed zniszczeniem. W świątyni zwraca uwagę również ołtarz wykonany z czystego srebra oraz obrazy, zawierające zaskakujące elementy związane z peruwiańską kulturą (n.p. Pan Jezus jedzący z apostołami świnkę morską z papryką i andyjskim serem w czasie Ostatniej Wieczerzy :)

Katedra  w Cuzco
Katedra w Cuzco

kościół El Triunfo
Kościół El Triunfo jest najstraszą świątynia chrześcijańską w Cuzco

kaplica
Kaplica Najświętszego Sakramentu

sygnaturki    drzwi z portalem   figurki
Wejście do katedry odbywa się przez kościół El Triunfo

wieża         dzwony
Dzwony na wieży katedralnej

Do katedry z drugiej strony przylega kościół Jezus Maria, zbudowany w XVIII wieku.

kościół Jezus Maria
Kościół Jezus Maria przylega do ściany katedry

kościół Jezus Maria

Na drugiej pierzei rynku stoi potężny kościół p.w. Jezusa o bogatej, barokowej fasadzie, w którym, jak odkrywam z pewnym zdumieniem, powieszony jest obraz z wizerunkiem św. Stanisława Kostki, czyli świętego, pochodzącego z rodziny, z której pochodzi też mój mąż. Skąd nasz święty młodzieniaszek w Peru? – myślę i uświadamiam sobie, że przecież św. Stanisław Kostka był jezuitą i należy do panteonu świętych z tej formacji. Przed kościołem mieliśmy możność poobserwować Peruwiańczyków w regionalnych strojach, śpiewających i tańczących, aby świętować ostatni dzień karnawału. Oglądaliśmy ich przez jakiś czas. Później, gdy spędzaliśmy wolny czas na włóczeniu się po placu i okolicznych sklepach z pamiątkami, grupy taneczne barwnym korowodem przetaczały się dookoła rynku.

kościół Jezusa w Cuzco
Kościół p.w. Jezusa w Cuzco

kościół Jezusa
Kościół p.w. Jezusa w Cuzco

kościół jezuicki    fasada   ja przed kościołem
Kościół jezuicki ze wspaniałą barokową fasadą

fiesta
Fiesta z okazji zakończenia karnawału odbywała się przed bocznym wejściem do kościoła jezuickiego

w sombrero    jaki hafty   czapka z frędzlami
Bogata kolorystyka i wzornictowo strojów tkanych i haftowanych oraz różnorodność nakryć może oszałamiać

ponczo
Ponczo jest tradycyjnym strojem męskim

pochód
Pochód taneczny na placu w Cuzco

fiesta na placu
z okazji zakończenia karnawału

Drugim, bardzo ważnym punktem zwiedzania był kościół św. Dominika z klasztorem, zbudowany na ruinach najważniejszej świątyni inkaskiej, Świątyni Słońca. Kronikarze opisują, że wnętrze inkaskiej świątyni oszałamiało bogactwem – stały tam rzeźby kobiet i zwierząt naturalnej wielkości wykonane całe ze złota. Nawet drzewa na patio i łany zboża były pozłacane. Ściany pokryto taflami złota, wysadzanymi szmaragdami i turkusami. Wszystko to zostało zniszczone przez hiszpańskich barbarzyńców, którzy złoto zagrabili dla siebie a bezcenne arcydzieła wysłali do Hiszpanii, gdzie zostały przetopione w piecach. My możemy już tylko podziwiać resztki ocalałych ścian świątyni, pozostawione na dziedzińcu klasztoru. Klasztor był w ciągu 500 lat 3 razy zniszczony na skutek trzęsień ziemi, ale inkaskie ściany ocalały – tak doskonale dopasowane są bloki skalne, tworzące pochyłe ściany. Trapezoidalne otwory drzwiowe i okienne też okazały się świetnym rozwiązaniem. W klasztorze zwiedziliśmy pinakotekę z obrazami z XVII i XVIII w oraz wnętrze kościoła i na tym zakończyliśmy zwiedzanie miasta z przewodnikiem.

 klasztor św. Dominika
Kościół św. Dominika

wieża    krzyż   absyda
Wieża, krzyż wiszący na bocznej ścianie i absyda kościoła

krużganki
Krużganki klasztoru św. Dominika

kolumna    AsiaK   ja w klasztorze
Na I piętrze krużganków zrobiłyśmy sobie z koleżanką zdjęcia

sala Świątyni Słońca<
Sala dawnej Świątyni Słońca w Cuzco

wejścia do sal   jedna z sal
Inkowie tworzyli swoje budowle tak, że nie straszne im były trzęsienia ziemi. Pochyłe ściany, zbudowane ze ściśle dopasowanych bloków skalnych i trapezoidalne otwory drzwiowe i okienne były bardzo skutecznym rozwiązaniem architektonicznym.

Do kolejnego klasztoru, św. Katarzyny, przylega muzeum, przechowujące dzieła sztuki sakralnej, które powstały z połączenia sztuki indiańskiej i hiszpańskiej. Za czasów imperium inkaskiego mieścił się tu dom kapłanek Słońca. Kapłanki modliły się, pilnowały świętego ognia, przyrządzały chichę na uroczystości religijne oraz tkały ceremonialne szaty z wełny i alpaki dla panującego Inki.

Monastyr de Santa Catalina
Monastyr de Santa Catalina

Po oficjalnym zwiedzaniu mieliśmy więc sporo czasu wolnego, który poświęciliśmy na zjedzenie pysznego deseru w kawiarni ze świetnym widokiem na plac i katedrę, leżącą naprzeciwko. W czasie naszego odpoczynku przez miasto przetoczyła się burza i cieszyłyśmy się, że możemy ją podziwiać bezpiecznie z wnętrza zacisznej kawiarni. Potem włóczyliśmy się po mieście, ze szczególnym uwzględnieniem sklepów. Ja kupiłam kilka T-shirtów i zabawkę - lamę z wełny alpaki dla wnuczek. Pooglądałam też kolekcję indiańskich instrumentów muzycznych, zwłaszcza fletnie Pana, których brzmienie bardzo lubię. Szukałam przez jakiś czas wełny z alpaki, gdyż pomyślałam jaki piękny sweterek możnaby zrobić z takiej puchatej włóczki, ale nie widziałam ładnych odcieni, które skusiłyby mnie do kupna.

kawiarnia
Na piętrze jednej z tych kawiarni jadłyśmy pyszne ciastka

katedra w burzy
Katedra w Cuzco w burzowej scenerii

plac w Cuzco
Na wzgórzach widocznych za miastem Inkowie wybudowali potężną fortecą

Plaza de ARMAS w Cuzco
Plaza de Armas z jej głównymi obiektami

podcienia i balkony
Charakterystyczne dla rynku w Cuzco są podcienia i drewniane ozdobne balkony

lama na ulicy   Peruwianka z lamą
Na ulicach Cuzco można też spotkać... lamy

sklep
Peruwiańska cepelia, czyli zespół sklepików w peruwiańskimi wyrobami tradycyjnymi. Zaletą przyjazdu tutej w porze deszczowej było to, że w poszukiwaniu czegoś fajnego nie przeszkadzał nam tłum turytów

swetry
Swetry z alpaki (podobno) - w rzeczywistości na starganach są swetry podrabiane z domieszką sztucznego włókna. Aby być pewnym, że kupuje się sweter z alpaki, trzeba go kupić w sklepie firmowym za dużą sumę

makatki
Makatki, narzuty, torby bajecznie kolorowe - to są prawdziwe dzieła sztuki ludowej

fletnie Pana
Wspaniały zestaw fletni Pana i innych peruwiańskich instrumentów muzycznych dla zainteresowanych turystów

Wieczorem daliśmy upust obżarstwu w restauracji w trakcie wieczoru regionalnego, gdzie jedzenie różnych potraw, nie tylko z kuchni południowo-amerykańskiej umilały nam występy grupy śpiewaków i tancerzy. NIe zabrakło szybkich, gorących tańców w rytmie salsy oraz melancholijnych utworów, granych na fletni Pana. Z lekka oszołomieni bukietem dań, którymi dane nam było się cieszyć i rozkołysani południowoamerykańskimi rytmami, wróciliśmy do hotelu późnym wieczorem, gdyż następnego dnia z samego rana mieliśmy wyruszać do miejsca nadzwyczajnego, do Matchu Picchu.

wieczór
Wieczorem udaliśmy się do restauracji na uroczystą kolację, połączoną z regionalnymi występami

muzykanci

Dzień po wycieczce do Machu Piccu był naszym ostatnim dniem spędzonym w Cuzco. Po śniadaniu i wymeldowaniu z hotelu podjechalismy autokarem w górę na płaskowyż, otaczający miasto. Tu mieściła się za czasów panowania Inków forteca Sacsayhuaman (Saqsaiuaman), służąca im głównie do celów ceremonialnych. Forteca zbudowana została z dużych, granitowych bloków skalnych, ważących powyżej 10 ton, sprowadzanych przez Inków z odległego o 15 km kamieniołomu. Nie wiadomo jak, skoro Inkowie nie znali ani koła ani rolek. Drugą zagadką jest sposób dopasowywania tych mega bloków i ich obróbki – tak precyzyjnie, że trudno wcisnąć między nie jakiekolwiek ostrze. No cóż, w dawnym imperium Inków są takie dziwne miejsca, przywodzące na myśl podejrzenia o dawnych odwiedzinach naszej Ziemi przez obce cywilizacje... Sami Inkowie twierdzili, że w zbudowaniu tego obiektu pomagał im bóg Wirakocza, który zstąpił z nieba... Wedlug ustaleń naukowców budowa tego kompleksu, górującego nad świętą stolicą Inków, zajęła około 70 lat i rozpoczęła się za panowania króla Pachacúteca. To tutaj w 1536 r w czasie powstania przeciwko Hiszpanom Inkowie pod wodzą Manco Inki oblegali miasto zajęte przez najeźdźców prawie przez rok. Walki były bardzo zacięte a Hiszpanom przyszły dopiero z pomocą wojska z innych prowincji i wtedy stłumili powstanie krwawo.

forteca Sacsayhuaman
Forteca Inków czuwała nad ich stolicą

forteca Sacsayhuaman
Inkaska forteca Sacsayhuaman, a w zasadzie jej resztki

mury fortec Sacsayhuaman
Jak Inkowie zdołali przewieźć z kamieniołomów takie potężne bloki skalne i tak je wyszlifować, aby przylegały do siebie dokładnie?

forteca Sacsayhuaman
Niektóre bloki ważyły kilkadziesiąt ton

Kamienne mury zbudowano na planie wieloboku na długość 400 metrów. Przez wąskie wejście podeszliśmy na szczyt nasypu i stamtąd mogliśmy podziwiać rozległą panoramę Cuzco. Przy opuszczaniu tego miejsca (wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO), przeszliśmy wzdłuż szpaleru ubranych w regionalne stroje kobiet z charakterystycznymi, okrągłymi jak sombrero nakryciami głowy, czekającymi razem ze swymi lamami na propozycję pozowania do fotografii. Ładnie to wyglądało, więc niektórzy z nas skorzystali.

Sacsayhuaman
Inkaska forteca Sacsayhuaman, mogło w niej się pomieścić 5 tys. żołnierzy

mury fortecy
Mury ciągną się na długości 400 m, tworząc wielobok

wejście
Przez wąskie przejście podeszliśmy na szczyt fortecy

wrota

ja w fortecy     kwiaty
Prawie pięćset lat temu to miejsce nasiąkło krwią i potem, a teraz jest nastojowym miejscem, z którego można podziwiać panoramę Cuzco

panorama Cuzco
Panorama Cuzco

eksplanada
Raz w roku, w dniu przesilenia zimowego (24 VI) organizowany jest na esplanadzie pod fortecą festiwal Inti Raymi, który nawiązuje do inkaskiego święta ku czci słońca. Uroczystość obejmuje rozpalenie ogni imperium, złożenie lamy w ofierze słońcu, występy zespołów muzycznych i tanecznych oraz obnoszenie w lektyce wybranego specjalnie na czas fiesty władcy Inki

damy i lamy     z maleństwem
Peruwiańskie damy i ich lamy

Następnym punktem naszego postoju było, oddalone o 6 km od Cuzco Quenco z labiryntem skalnym, miejsce rozpoznane jako święte dla Inków, gdzie, jak się obecnie sądzi, preparowano mumie Inki (głównego wodza) po jego śmierci. Przejście przez skały nie jest długie. Labirynt miał za zadanie ukrycie miejsca tajemnych praktyk przygotowania do pochówku przed wzrokiem poddanych. Przewodnik pokazuje tu turystom skalny blok, który pełnił rolę stołu operacyjnego, opowiadając o różnicach w technice preparowania mumii w starożytnym Egipcie i w Peru. Tuż za skalnym stołem biegł w kanale strumyk, co pomagało w utrzymaniu higieny przy usuwaniu wnętrzności.

skały
Święte skały w Quenco

skały 2

labirynt    labirynt 2   przejście przez skały
Labirynt skalny

stół
Kamienny stół, na którym preparowano ciała zmarłych Inków

ja w Quenco
W świętym miejscu Inków

ja
Ja na tle Quenco

Miłą atrakcją była wizyta w sklepie z wyrobami z alpaki. Co prawda nic nie kupiłam, gdyż wyroby były drogie, ale nacieszyłam oczy oglądając ładne swetry. Tam też poczęstowano nas upieczoną świnką morską. Jest to peruwiański przysmak, który miejscowi jedzą tylko na specjalne okazje a świnki do tego celu hodują w domach. Pyszna była, bidulka, chociaż mięsa na niej niewiele.

lamy     owce
Jak rozróżnić kuzynki: lamę od alpaki, wikunii i guanaco zastanawiają się owce

świnka morska
Pieczone świnki morskie to peruwiański przysmak

Popołudnie spędziliśmy na lotnisku z powodu 1,5 godzinnego opóźnienia przylotu naszego samolotu i potem polecieliśmy do Limy.


Macchu Picchu   Środkowego dnia pobytu w Cuzco wybraliśmy się Machu Picchu



Powrót do strony głównej o Ameryce Południowej

Powrót do strony głównej o podróżach

mail