Pasmo Jaworzyny ciągnie się od wschodu od Krynicy (lub Muszyny, jak kto woli) do Rytra na zachodzie, zataczając łuk, będący jak gdyby odbiciem linii meandrującego od południa i otaczającego góry Popradu. Jego najwyższą górą jest Jaworzyna Krynicka (1147 m n.p.m.) W zależności od chęci, możliwości i ograniczeń czasowych najwyższy szczyt pasma możemy zdobyć, korzystając z kolejki linowej startującej z Czarnego Potoku w Krynicy albo pieszo szlakiem czerwonym lub zielonym z Krynicy, który jest przedłużeniem szlaku prowadzącego do Krynicy z Beskidu Niskiego, ewentualnie od południa zielonym z Muszyny.
Widok z pasma Jaworzyny Krynickiej na Beskid Niski i
na Rytro
Szlak czerwony prowadzi z Krynicy i od stacji kolejki linowej wzdłuż tras narciarskich. Podejście prawie 500 m w górę i pokonanie dystansu 8 km zajmuje 3 godz. 15 min (zejście 2,5 godz.)
Szlak zielony wiedzie od stacji kolejki w Czarnym Potoku i przejście go zajmuje 3 godz. Różnica wzniesień wynosi tu 466 m .(zejście 2,5 godz.)
Dolna stacja kolejki linowej na Jaworzynę Krynicką w Czarnym Potoku
Po zdobyciu szczytu Jaworzyny Krynickiej przechodzimy głównym szlakiem czerwonym kolejno przez wzniesienia Runek (1080 m n.p.m.), Wierch Nad Kamieniem (1084 m n.p.m.) i Makowica (948 m n.p.m.). Cały czas idziemy granią przez las, poprzedzielany kolejnymi pięknymi łąkami górskimi: Hala Łabowska, na której warto zatrzymać się w schronisku, a dalej Hala Krajna i Hala Pisana zachwycają nas roślinnością i rozległymi widokami na południe. Przechodząc głównym szlakiem beskidzkim mamy kilka możliwości zejścia z niego na północ lub na południe do otaczających góry miejscowości, z których te na południu są od lat znane i odwiedzane jako wczasowo - sanatoryjne: Muszyna, Żegiestów, Łomnica, Piwniczna.
Część pierwsza trasy głównej, prowadzącej czerwonym szlakiem od Jaworzyny Krynickiej do Hali Łabowskiej, opisana została przeze mnie jako relacja z wycieczek odbytych w 2006, 2013 r. i w 2023 r.
Kolejka linowa na Jaworzynę...
wwozi nas na szczyt bardzo szybko, roztaczając pod nami niezapomniane widoki
Staś z Zosią i Jurkiem wjeżdżają gondolą na szczyt (2017 r.)
Górna stacja kolejki linowej w 2023 r. Teraz nad budynkiem stacji wybudowano platformę widokową
- nie wiem po co - widoki stąd są tylko trochę lepsze niż z dolnego tarasu, bilety drogie, a stacja, która kiedyś wtapiała się jako tako w szczyt góry, teraz wygląda jak moloch
Widoki ze szczytu Jaworzyny Krynickiej są nadzwyczajne, we wszystkie strony świata, zimą dodatkowo urozmaicone przez możliwość obserwacji szusujących po stokach i nartostradzie narciarzy. W kierunku zachodnim możemy zobaczyć daleko Tatry, lekko na zachód od nich Małe Pieniny, dalej już bardziej w kierunku północno – zachodnim Radziejową i Gorce z Turbaczem. Na bliższym planie widać Halę Łabowską i Runek z trasą wiodącą na niego czerwonym szlakiem. Na północy zalesione stoki Beskidu Niskiego zlewają się ze sobą w zielono – niebieskie pofalowane linie. Na wschodzie można zaobserwować szczyt Lackowej.
Widok z Jaworzyny Krynickiej na wschód w kierunku Beskidu Niskiego (2006 r.)
Beskid Niski i Krynica (2006 r.)
Przy dobrej widocznosci widać na zachodzie Tatry
Jaworzyna Krynicka to często odwiedzany przeze mnie szczyt. Parę razy przyjeżdżałam tu na weekendowe wycieczki. To zdjęcie zrobione było w 2006 r.
Szczyt Jaworzyny Krynickiej jest zagospodarowany: poza stacją kolejki liniowej są tu restauracje, wypożyczalnie sprzętu narciarskiego a trochę poniżej schronisko (2006 r.)
Ela i Zosia na szczycie Jaworzyny Krynickiej (2016 r.)
Ze szczytu Jaworzyny wyruszamy w dół, zgodnie ze znakami czerwonymi na blisko czterogodzinną trasę na Halę Łabowską. Wiedzie ona najpierw w dół przez Halę Bukową z ładnymi widokami a potem długo przez las szeroką, piaszczystą drogą. Przez chwilę idziemy połączonymi szlakami czerwonym i niebieskim, który biegnie z Żegiestowa do Przysłupu koło Krynicy. Puszcza jodłowo – bukowo - świerkowa ogranicza wszelkie widoki, ale sama w sobie jest ładna. Zawsze można wypatrzeć jakieś szczególnie ciekawie pokręcone szare pnie, lub w zielonym poszyciu ładne grzybki.
Droga z Jaworzyny na Runek wiedzie ładnym, mieszanym lasem
w którym są jodły, świerki oraz buki
Przez krótki odcinek wędruje się połączonymi szlakami czerwonym i niebieskim (2013 r.)
Rozdroże Czubakowskie - tutej szlak niebieski odchodzi do Żegiestowa (2023 r.)
Dużo ładnych grzybków można spotkać po drodze
Niektóre rosną na drewnie
Tym lasem podchodzi się lekko na Runek (1082 m n.p.m.) a z niego prowadzi długie zejście w dół w kierunku północno – zachodnim przez cichy bór, który dostarcza niesamowitego wrażenia, jakby było się drobinką w odwiecznej domenie przyrody (zwłaszcza, gdy idzie się samotnie). Wysokie świerki i jodły kołyszą się nad nami, a mnie zwykle towarzyszy tu odczucie, jakbym była obserwowana przez kogoś niewidocznego. Na okolicznych rozgałęzionych grzbietach Runka istnieją zresztą rezerwaty przyrody a tablica przy drodze informuje nas o znajdujących się tu stanowiskach głuszca.
Asia na Runku (2023 r.)
Na czerwonym szlaku (2006 r.)
Droga przez bór (2013 r.)
Potem droga prowadzi już po terenie płaskim przez las bukowy, który potem rzednieje a nawet dochodzi się do miejsca, gdzie jakiś czas temu na skutek halnego utworzyła się polana z ładnym, dalekim widokiem w kierunku południowo – wschodnim. Widać stąd Jaworzynę Krynicką z wieżą i jasnozieloną plamę Hali Bukowej i naocznie można stwierdzić, jak daleko już zaszliśmy od Jaworzyny i jakim łukiem poprowadzony został na nią szlak przez Runek. W prostej linii wydaje się to być dużo bliżej.
Bukowy las rzednieje
Widok na północ (2006 r.)
Widok z wywietrzyska w kierunku południowym (2013 r.)
Dawna Hala Jawor - a tu lekko na zachód jest Hala Łabowska
Widać Jaworzynę Krynicką
Przez malowniczy las, poprzetykany polankami, doszliśmy wreszcie do Hali Łabowskiej, która roztoczyła się przed naszymi oczami rozległą łąką, podchodzącą z lewej strony pod górkę. Z Hali widoki są tylko w kierunku północnym, zwykle nieco zamglone, ale sama jej uroda wystarczy, aby posiedzieć tu na ławeczkach i odpocząć. Niegdyś uroku hali dodawało stare, niewysokie schronisko, w którym delektowaliśmy się zwykle naleśnikami z serem i śmietaną i szarlotką na deser, siedząc w ciemnej sali, po której pełgał dym z ogniska w kominku a widok starych, rozklapcianych butów górskich, stojących na parapecie okna i służących jako kwietnik podkreślał unikalną studencko – włóczykijską atmosferę tego miejsca. Po pożarze schronisko odbudowano na nowo, powiększono i oferuje ono teraz dużo lepsze możliwości noclegowe, niż kiedyś, ale to już nie to samo miejsce. Niemniej sam budynek jest ładny, ekologiczny (ma panele słoneczne na dachu) i nowi właściciele starają się przywrócić temu miejscu dawną renomę. A atmosfera przeniosła się chyba, razem z dawnymi właścicielami do schroniska na Cyrli, bliżej Rytra.
Hala Łabowska (2013 r.)
Schronisko na Hali Łabowskiej - schronisko wyremontowano, zmienniając mu m.in. dach i montując panele słoneczne (2023 r.)
Staś odpoczywa (2013 r.)
W tym roku zjadłyśmy tu z Asią naleśniki z jagodami (2023 r.)
Dawne schronisko na Hali Łabowskiej (2006 r) z butami, które kiedyś stanowiły jego znak rozpoznawczy ;)
1998 rok - jemy naleśniki w schronisku na Hali Łabowskiej - to jest stary budynek, pięknie udekorowany kwiatami - tam właśnie stały buty z kwiatami
Dzisiejsze schronisko jest wyremontowane, ale klimat już nie ten
Widok z Hali Łabowskiej na północ
Nowy obiekt na Hali Łabowskiej - pomnik żołnierzy wyklętych zabitych w 1949 r.
Beskid Sądecki
W 2013 r. po obiedzie w schronisku wracaliśmy tą sama trasą na Jaworzynę Krynicką.Przy podchodzeniu pod Runek usłyszeliśmy grzmoty dochodzące od strony Beskidu Niskiego i Jaworzyny, więc wyrwałam znowu z Pawełkiem do przodu, pędząc galopem, jako że nie lubię burzy w górach. I udało nam się - czterogodzinny szlak powrotny skróciliśmy sobie o godzinę i zdążyliśmy zjechać w dół kolejką, zanim dogoniła nas burza i uniemożliwiła nam zjazd (przy dużym wietrze kolejka nie chodzi).
Powrót z Hali Łabowskiej (2013 r.)
W 2006 r. przenocowaliśmy z mężem w schronisku i następnego dnia poszliśmy dalej czerwonym szlakiem do Rytra.
W tym roku (2023 r.) nasze dzieci z wnukami weszli na Halę Łabowską z Piwnicznej szlakiem niebieskim, aby po zjedzeniu naleśników wrócić do domu szlakiem żółtym.
Ja zaś z Asią zrobiłyśmy dwie trasy, rozbijając główny szlak graniowy na dwie części: z Jaworzyny na Halę Łabowską z zejściem szlakiem żółtym do Łomnicy (po zjedzeniu nalesników oczywiście)
i druga wycieczka z Piwnicznej szlakiem żółtym na Halę Pisaną i z niej zejście do Rytra. Obie trasy wyniosły po około 20 km.
Na podstawie tej drugiej trasy opisuję II część głównego szlaku czerwonego.
Tak pod wieczór widać z Hali Łabowskiej Tatry
a tak z samego rana - zdjęcia robił Staś w 2006 r., gdy nocowaliśmy w schronisku
Po odpoczynku na Hali Łabowskiej (skąd n.p. przy zmianie pogody można zejść w dół niebieskim szlakiem na północ do Łabowej lub południe do Łomnicy), szlak czerwony prowadzi nas dalej grzbietami gór. Idąc cały czas ładnym lasem dochodzimy do Hali Krajnej a z niej podchodzimy odrobinę na Wierch Nad Kamieniem (1084 m n.p.m.), urozmaicając sobie marsz przeświecającymi od czasu do czasu widokami raz na południe a raz na północ. Schodząc lekko z góry spotykamy po drodze szlak żółty, który dochodzi do nas od północy z Frycowej i przez jakiś czas idą one razem, by dojść do Przełęczy Bukowina (993 m n.p.m.), z której szlak żółty odchodzi na południe do Piwnicznej.
Odpoczywam na Hali Łabowskiej (2006 r)
Lubię ten zaciszny i malowniczy las bukowy, porastający większość gór Beskidu Sądeckiego (2006 r.)
Hala Krajna
Ale na razie oba szlaki prowadzą nas razem i wkrótce osiągamy piękną Halę Pisaną (1044 m n.p.m.). Tu malownicza panorama zachęca do kontemplacji natury. Widać stąd pasmo Jaworzyny Krynickiej, które udało już nam się przejść, od Wierchu Nad Kamieniem z lewej strony, przez Halę Turbacz, którą szlak omija, Halę Łabowską, Runek , Jaworzynę Krynicką a na prawo od niej góry leżące na południe od głównej grani: Wielką Bukową, Jaworzynkę i Pustą Wielką, koło których przechodzi się szlakiem niebieskim do Żegiestowa oraz Parchowatkę, która leży na szlaku żółtym z Hali Łabowskiej do Łomnicy.
Staś na Hali Pisanej - Staś kochał górskie łąki, a najbardziej Polanę Bieliczną w Beskidzie Niskim (2006 r.)
Panorama Pasma Radziejowej widziana z Hali Pisanej
Panorama w kierunku południowym (na Beskid Sądecki i Słowację) widziana z Hali Pisanej (2006 r.)
Na przełęczy Bukowina żółty szlak odchodzi od grani w lewo do Piwnicznej.
Odpoczynek na Przełęczy Bukowina - Paweł, Iwona, Asia (2023 r.)
Dotąd od Hali Łabowskiej jest 4,7 km a od Runka 11,5 km
A czerwony szlak doprowadza nas do drugiej pięknej polany - Hali Jaworzyny (840 -969 m n.p.m.). Porośnięta jest ona żółkniejącą latem trawą i kępami jagodnic. Nie sposób tego minąć obojętnie.
Na Hali Jaworzyny zawsze zatrzymujemy się przy kamiennej kapliczce, która istnieje tu, odkąd pamiętam. Robimy sobie przy niej zdjęcia i z przyjemnością patrzymy na drewniane rzeźby, autorstwa Józefa Grucela z Ochotnicy Górnej w Gorcach, które czasem zmieniały konfigurację w poszczególnych latach.
W tym roku poczułam znowu, jakie to kojące, gdy są w górach miejsca, do których wracamy z ulgą, że czas się tu zatrzymał.
Hala Jaworzyny przy kapliczce w 2014 r.
To samo miejsce 10 lat później (2023 r.) - niekoszona łąka zarasta jagodnicami a z krzaków wyrastają drzewa
Łąka, jagodnice i widoki na południe
Asia przy kapliczce w 2023 r.
Ja przy kapliczce w 2023 r.
Kapliczka na Hali Jaworzyny w 2023 r. z szopką z 2014 r.
Rzeźby w kapliczce na Hali Jaworzyny w 1998 i 2016 r. - jak widać kolekcja się powiększała i kompozycja też ulegała zmianie
Ja z Asią przy kapliczce w 1998 r. - kapliczka taka same, tylko my byłyśmy młodsze o ćwierć wieku...
Pomnik na Hali Jaworzyny
Główny szlak czerwony skręca tu trochę na północ, wiodąc znowu lasami lekko, ale konsekwentnie w dół. Omijając wzniesienie Zadnich Gór dochodzimy do miejsca rozejścia szlaków: czerwony wiedzie stąd mocno w dół do Rytra, zaś zielony skręca na północ w kierunku Nowego Sącza i Nawojowej, mijając Makowicę (958 m n.p.m.), która jest ostatnią (lub pierwszą) górą pasma Jaworzyny Krynickiej. W lewo odchodzi też szlak niebieski w kierunku północnym do Barcic przez Makowicę.
Szlak czerwony doprowadza nas drogą do ostatniego na naszej trasie schroniska Cyrli (844 m n.p.m.). Malutkie schronisko przez wiele lat słynęło z miłej, turystycznej atmosfery, pysznego jedzenia i gościnnych gospodarzy.W ostatnich latach obiekt powiększono i nie
sprawia już takiego przytulnego wrażenia. I kuchnię zamykają o godz. 18, co jest zbyt wczesną porą, jak na funkcję zadbania o turystów górskich, co powinno być priorytetowe dla gospodarzy schroniska. Ale jest przyjemnie i ładnie.
Tu nocowałyśmy z Asią w 2016 r., gdy późnym wieczorem przyjechałyśmy autobusem z Warszawy do Rytra a potem, już po nocy, przyświecając sobie czołówkami, podeszłyśmy szlakiem z dołu. Byłyśmy w schronisku przed północą i czekano na nas z poczęstunkiem.
Posiedziałyśmy trochę z dwoma panami, tocząc nocne turystów rozmowy i wspominki i na dobranoc usłyszałyśmy:
„Ale na drugi raz już po nocy po górach nie chodźcie, bo jest to niebezpieczne”.
Nie powiem, ja miałam pietra, bojąc się głównie zdziczałych psów, ale moja córka jest prawdziwą zawodniczką, zaprawioną w bojach na kursie przewodników beskidzkich, który robiła na drugim roku studiów i przyzwyczajona jest do chodzenia po górskich ostępach nocą z czołówką i kompasem poza wytyczonymi szlakami i dla niej jest to prawdziwa frajda.
Schronisko Cyrla (2014 r.)
Schronisko na Cyrli jest bardzo zadbane i ukwiecone (2014 r.)
Ze schroniska droga prowadzi nas mocno w dół do Rytra, najpierw przez las a potem zahacza o łąkę z pięknymi widokami na tę miejscowość, leżącą daleko w dole i następne pasmo Beskidu Sądeckiego, oddzielone doliną Popradu. Po wielu godzinach wędrówki to nasz pierwszy widok na drugą stronę pasma Jaworzyny Krynickiej w kierunku pasma Radziejowej. Po przetrawersowaniu łąki szlak skręca o 90 stopni w prawo i prowadzi nas lasem w długo w dół. Czasem zejście jest wertepowate i ze względu na spory spadek w czasie deszczu zamienia się w rwącą rzekę. Można wtedy skorzystać z przebiegającej obok drogi.
Pierwszy widok na drugą stronę pasma Jaworzyny Krynickiej - w dole widać Rytro z pierwszymi wzniesieniami pasma Radziejowej
Iwonka delektuje się górskimi widokami (2023 r.)
Panorama Rytra z Popradem(2023 r.)
To samo miejsce w 2014 r., tylko zdjęcie z dużym zoomem
Dzielne wędrowniczki - mieliśmy tego dnia pójść tylko z Piwnicznej na Kicarza i na Słowację na obiad.
A wyszła z tego wyprawa zupełnie w inną stronę - przez Halę Pisaną do Rytra...
Panorama Rytra przy zejściu z pasma Jaworzyny Krynickiej(2023 r.)
Piękna łąka do strawersowania
Rytro osiągamy po lewej stronie wzgórza zamkowego i schodzimy asfaltową drogą między domami do rzeki. Tam po skręcie w lewo dochodzimy do mostu na Popradzie a po jego przekroczeniu szlak czerwony skręca w prawo do dworca kolejowego. Dalej będzie wiódł znowu w góry w pasmo Radziejowej Beskidu Sądeckiego. Ale jak będziemy mieli czas, warto, zanim przejdziemy po moście na drugą stronę Popradu, podejść drogą wzdłuż rzeki w prawo na górę zamkową, aby podziwiać odbudowywany zamek. Panorama z murów zamkowych jest urzekająca a zdjęcia - przepiękne.
Tam w góry wiedzie szlak czerwony, którym schodzimy (lub wchodzimy) na trasie Jaworzyna Krynicka - Rytro
Krowa na zboczach Makowicy
Schodzimy do Rytra
Częściowo odbudowany zamek w Rytrze (2021 r.)
Asia na zamku (2021 r.)
Widok z zamku w Rytrze na północ (2021 r.)
Widok z zamku w Rytrze na południe(2021 r.)
Asia na moście na Popradzie - w tle zamek ryterski (2021 r.)
Pasmo Jaworzyny widziane z Rytra i zamek ryterski jesienią
Szlaki boczne w paśmie Jaworzyny Krynickiej - część wschodnia:
I Muszyna - Jaworzyna Krynicka
II Krynica - Runek - Żegiestów lub Wierchomla lub Szczawnik
III Łabowa - Hala Łabowska - Łomnica lub Piwniczna
Szlaki boczne w paśmie Jaworzyny Krynickiej - część zachodnia:
IV Piwniczna - Hala Pisana - Rytro
V Barcice - Makowica - Rytro
Powrót do strony głównej o podróżach