logo

Meksyk - 2023

San Cristobal de las Casas

Dawna stolica stanu stan Chiapas, San Cristobal de las Casas, jest urokliwym miastem, w którym mieszka najwięcej rdzennej ludności Meksyku. Miasto pełne jest bogato urządzonych, barokowych kościołów a i zabytkowe domy nadają mu unikalnego charakteru.

urząd miasta San Cristobal de las Casas
Urząd miasta na głównym placu San Cristobal de las Casas

San Cristobal
Koło tego placu mieszkaliśmy - w tle katedra San Cristobal

widok San Cristobal
Widoki miasta spod kościoła

kościół w San Cristobal
Jeden z kościołów

Matka boska
Matka boska ubrana w bogatą sukienkę

ulica w San Cristobal
Jedna z zabytkowych ulic San Cristobal

dom w San Cristobal
Charakterystyczny dom

My z Asią i kilkoma dziewczynami miałyśmy ochotę na obserwację świątecznego pochodu, który miał się zacząć około godziny ósmej rano, więc wcześnie wstałyśmy z łóżek i opuściłyśmy bez żalu industrialny pokój idąc bez śniadania na rynek, do którego miałyśmy dwa kroki. Ale nic się tu nie działo – ogólnie pustki. Po otrzymaniu informacji, że pochód dopiero będzie się formował i ogólnie kierunku, gdzie mamy się udać, poszłyśmy na spacer przez senne uliczki miasta, podziwiając nastrojowe domki o charakterystycznych dachach. Doszłyśmy do miejsca zbiórki, gdzie było dopiero kilka grup uczniów, wróciłyśmy w kierunku rynku, zwiedzając po drodze kościół i zatrzymując się w końcu w restauracji na zjedzenie śniadania. To był dobry ruch – posiłek był pyszny, kelner bardzo miły i, gdy już pochód nadszedł pod naszą restaurację, mogłyśmy z jej progu obserwować, jak wygląda fiesta indiańska w Meksyku. Szły bowiem głównie przedstawiciele rdzennych grup indiańskich z tego regionu i można było, a nawet należało do obowiązków turystów robienie im zdjęć w czasie przemarszu i pokazów. A ponieważ szły głównie dzieci i młodzież, więc też reagowały z z radością na nasze zainteresowanie. Bardzo miło.

Asia     ulica
Zwiedzamy bardzo urokliwy San Cristobal

pochód
Dziewczynki w strojach indiańskich w czasie pochodu święta Niepodległości

Bardzo miło było też później, gdy pojechaliśmy w góry pod miastem, gdzie zwiedzaliśmy jaskinię. Wysoko położona, wydrążona w skałach przez potok, który wił się w dole, zabezpieczona balustradkami na skraju przepaści, prowadziła nas ścieżką w górę, gdyż weszliśmy do niej z poziomu potoku. Podziwialiśmy stalaktyty i stalagmity, tudzież stalagnaty, jak w każdej jaskini, ale tutaj widać było, że jaskinia nie jest jeszcze tłumnie odwiedzana przez turystów – ściany były niezabezpieczone i można było ich dotknąć. Nikt nas też nie popędzał, więc w spokoju spędziliśmy w niej tyle czasu, ile chcieliśmy, robiąc dużo zdjęć.

Jak wspaniałe są takie ciche, odludne miejsca jeszcze nie odkryte przez tabuny turystów…

potok    góry
Ten potok wyrzeźbił sobie przejście przez góry

wejście do jaskini    wejście
Wejście do jaskini

jaskinia
Jaskinia krasowa w górach niedaleko San Cristobal

stalaktyty
Robiące duże wrażenie stalagnaty

jaskinia krasowa Meksyk
Jaskinia krasowa

Asia w  Meksyku

Po wyjściu z jaskini czekała na nas atrakcja w postaci zjazdu tyrolkami nad kanionem, w którym w dole płynął potok. Ja z tej możliwości zrezygnowałam, ale większość młodych przeżyła kolejną fajną przygodę. Asia też zjechała na tyrolce dwa razy, raz z wyższej, poprowadzonej nad drzewami wzdłuż kanionu a raz z niższej, poprowadzonej w poprzek a ja starałam się ją sfilmować.

nasza ekipa
Dzielna tyrolkowa ekipa

Asia - tyrolka
Asia gotowa do zjazdu na tyrolce

ja w górach    góry
W górach zawsze ładnie

Popołudnie spędziliśmy w mieście, zwiedzając kościoły i robiąc zakupy na targu. Trafiłyśmy z dziewczynami na wielki targ z taka ilością pięknych ciuchów, że spędziłyśmy na nim masę czasu aż do zmroku. Kupiłyśmy z córką bawełniane T-shirty dla całej rodziny - ponieważ lubimy hafty, więc wybierałyśmy najładniejsze. Ja zachorowałam na bawełnianą sukienkę z haftami kwiatowymi i w końcu takową zdobyłam. Asia też kupiła sobie sukienkę, chociaż w innym stylu - dzianinę o geometrycznym wzornictwie w stonowanych kolorach. Kościół, który stał koło bazaru, ze wspaniałym barokowym wnętrzem, tym razem przegrał ze strojami…

kościół San Domingo - San Cristobal de las Casas
Przepiękna barokowa siedemnastowieczna fasada kościoła San Domingo

San Cristobal de las Casas
Koło tego kościoła buszowałyśmy na targu

w meksykańskiech strojach    koszulka
Ja z wnuczkami - ja w meksykańskiej sukience, a Ela i Zosia w bluzkach kupionych na targu w San Sebastian

Na kolację jadłam pyszną pastę z awokado, czyli guacamole.

wodospad     Dzień VIII - Przejazd do Palenque

Powrót do strony głównej o podróżach

mail