Po południu znowu spotkanie ze starożytnością - zajechaliśmy do Efezu. Wiedziałam, czego się spodziewać, gdyż nasza córeczka była już tu kilka lat temu i nagrała dla rodziców film, ale i tak miejsce mnie zachwyciło.
Antyczne miasto jońskie, którego początki sięgają ok IX wieku p.n.e., poprowadzone z rozmachem przy dużym porcie (obecnie już nie istnieje, gdyż morze oddaliło się od tego miejsca o 5 km), jaśniejące w słońcu bielą marmurów, kolumny wytyczające główną arterię z portu na wzgórze z wykutym w zboczu teatrem, monumentalne świątynie z posągami i płaskorzeźbami – tu zarys urbanistyczny starożytnego miasta jest widoczny i łatwy do odczytania w zachowanych ruinach. Przy drogach uwagę zwracają detale kapiteli kolumn. A to, co szczególnie zachwyciło mnie, to stadko kotów, które spędzają tu czas, wylegując się na tych kapitelach. Kotów pięknych, wyglądających, jakby dumały o chlubnej przeszłości starożytnego Efezu. Dba się tu one, stanowią swoistą wizytówkę tego miejsca. Sama widziałam, jak główną ulicą przechodził młody człowiek z wielką torbą kociego żarcia i sypał co kilka metrów na pozwalane kolumny spore garści granulek. A koty wychodziły spomiędzy ruin i pędziły do jadłodajni.
Panorama Efezu - ta Święta Droga prowadziła z portu do świątyni Artemidy
Teatr w Efezie
Marmurowa Aleja
Zwiedzamy Efez
Wśród ruin zachwycają zachowane do dziś detale architektoniczne i... koty
Dziś mieszkańcami Efezu są koty
Elegancka marmurowa jadłodajnia
Starożytny Efez, założony według legendy przez Amazonki już w VI w p.n.e. przeżywał rozkwit i był ośrodkiem kultu bogini płodności i urodzaju, zwanej w prehistorycznej Anatolii Kybele, która z czasem, pod wpływem cywilizacji jońskiej, przekształciła się w Artemidę. Świątynia Artemidy, po której pozostała tylko jedna kolumna jońska, była zaliczana do siedmiu cudów świata.
Efez najbardziej prestiżową pozycję osiągnął za czasów rzymskich, gdy ogłoszony został przez cesarza Augusta stolicą prowincji Azji Mniejszej. Był wtedy wielkim centrum handlowym i dlatego wiele ruin pochodzi z tych czasów. Tutaj również prowadzili działalność apostolską św. Paweł i św. Jan w I wieku naszej ery, tworząc gminy chrześcijańskie (to do nich kierowany był słynny „Listy do Efezjan” św. Pawła.
Ryba - znak rozpoznawczy pierwszych chrześciajn i stopa wyryte na marmurowych płytach drogi - prawdopopdobnie reklama domu publicznego
My weszliśmy do Efezu od strony drogi, wiodącej z Kusadasi i powędrowaliśmy niezwykle malowniczą Drogą Arkadyjską, zwana też Portową, która w czasach antycznych, jako główna arteria miasta była oświetlona lampami, zawieszanymi na kolumnach a pod jej marmurową nawierzchnią biegły rury kanalizacyjne i wodne! Korzystały z nich również łaźnie portowe i termy Scholastyki, w których można było nie tylko obmyć ciało, ale też spędzić miło czas na dysputach. Antyczna droga, wzdłuż której stoją teraz, jakby na straży, resztki kolumnady, wiedzie w kierunku przyciągającego wzrok wzgórza Pion, u którego podnóża rozłożył się wielki amfiteatr. Imponujący teatr mógł pomieścić 24 000 widzów i obecnie każdej wiosny odbywa się w nim Festiwal Feski. Jakże wspaniały widok!
Droga Arkadyjska
Amfiteatr w Efezie zwraca na siebie uwagę już z daleka
Imponujący teatr
Efeskie kolumny
Pod nim droga zakręca i po marmurowych płytach prowadzi nas wzdłuż dawnej agory, porośniętej teraz trawą, do dwóch najbardziej obecnie znanych efeskich obiektów: biblioteki Celsusa, której fronton jest rekonstrukcją pierwotnej fasady i świątyni Serapisa z ogromnymi kolumnami korynckimi.
Biblioteka powstała jako hołd dla Tyberiusza Celsusa Polemenusa i mieściła się w niej, poza biblioteką i czytelnią krypta z sarkofagiem. W niszach ściennych zwracają uwagę posągi, będące alegoriami cnót, niestety tylko kopie - oryginały znajdują się w Wiedniu.
Tu zatrzymaliśmy się na dłużej, aby w spokoju podelektować się wyszukiwaniem różnych pięknych detali architektonicznych, uatrakcyjnionych dodatkowo różnej maści kotami, które mają wyjątkową umiejętność pozowania w malowniczych pozycjach na równie malowniczym tle :)
Marmurowa Aleja w Efezie
Zbliżamy się do najbardziej znanego obecnie miejsca w Efezie
Biblioteka Celsusa
Wspaniałe arcydzieło sztuki antycznej
Alegorie cnót rzymskich: Mądrość i Cnota
Brama Mazeusa i Mitridiusza, zbudowana w kształcie łuku triumfalnego ku czci cesarza Augusta i jego rodziny, prowadzi do agory
Kolumny przy agorze
Koci wdzięk na tle biblioteki Celsusa
Eleganckie towarzystwo wśród marmurowych reliktów wspaniałej antycznej cywilizacji
Dalej droga znowu skręca i podnosząc się lekko w kierunku wzgórza, przechodzi w Drogę Kuretów, przy której z lewej strony można oglądać wspomniane już termy Scholastyki i wspaniały, pokryty płaskorzeźbami Łuk Hadriana, pozostałość Świątyni Hadriana (oryginalny fryz znaleźć można w Muzeum Efezu). Z prawej zaś znajdują się resztki domów, Brama Herkulesa i Górna Agora. Idąc w górę ulicą dochodzimy do Gimnazjonu i bramy, gdzie można w sklepiku zaopatrzyć się w różne publikacje na temat wykopalisk.
Droga Kuretów prowadziła w kierunku portu
W tym obiekcie z lewej strony można było spędzić miło czas na publicznej dyspucie i jednocześnie załatwić swoje potrzeby fizjologiczne
; z prawej tzw. fontanna Trajana z II wieku, kolumnadę z trzech stron otaczały kiedyś baseny z wodą
Po świątyni Hadriana pozostało niewiele
Po starożytnych mozaikach spacerują koty
Droga Kuretów widziana z góry z kierunku dawnego portu
Ruiny domów mieszkalnych z lewej, z prawej pozostałosci świątyni Domicjna
Z lewej zrekonstruowana fontanna Pollio, z prawej - płaskorzeźba Nike z bramy Herkulesa (z IV wieku)
Górna agora
Efez - górny gimnazjon
Efez znany jest chrześcijanom również z tego, że działał tu św. Jan. Niedaleko Efezu znajduje się odtworzony domek Meryemana, w którym prawdopodobnie mieszkała razem ze św. Janem Matka Boska Maria, oddana mu pod opiekę przez umierającego na krzyżu Jezusa Chrystusa.
Do domu Marii przybywają pielgrzymki, aby pomodlić się przed świętymi obrazami w kaplicy, którą wybudowano na pozostałościach ruin z I wieku, odkrytych po XVIII stuleciach w trakcie ekspozycji, kierujących się wizją niemieckiej zakonnicy Katarzyny Emerich.
Domek jest malutki i składa się zaledwie z dwóch pomieszczeń, ale atmosfera sprawia wrażenie miłego miejsca odosobnienia (zwłaszcza, że poza nami nie było tu właściwie nikogo – w sezonie turystycznym jest być może gorzej)
Opodal można zaczerpnąć wodę z cudownego źródełka.
Odtworzony domek Matki Boskiej
Kaplica i cudowne źródło
Na nocleg zawieziono nas do Kusadasi do wspaniałego hotelu, położonego na skarpie nad morzem. Od strony szosy wyglądał jak niepozorny budynek, za to po wejściu – pełne zaskoczenie: ogromny hol, wysoki na 5 pięter i cały przeszklony ukazywał fantastyczny widok na lśniące w słońcu morze. Bujna zieleń w postaci palm, araukarii, fikusów, poobrastanych kwitnącymi pnączami pięła się od dołu, gdzie kusił niebieski basen, aż do ostatniego piętra holu. Z jednej strony prowadziły galerie do budynków hotelowych, położonych na różnych poziomach skarpy a z drugiej ażurowe schody do restauracji lub cafe – barów. W tak spektakularnie położonym i zaprojektowanym z rozmachem hotelu jeszcze nie mieszkaliśmy, z wyjątkiem paru lodgy w parkach narodowych Tanzanii i Kenii. I jeszcze, ku mojemu zachwytowi, po restauracji i wśród wonnych krzewów na parterze holu snuły się koty, nie przeganiane przez nikogo. Można było je karmić resztkami z talerza i kelnerki patrzyły na to z uśmiechem.
Hotel w Kusadasi nad zatoką
Hotel w Kusadasi
W tym przeszklonym pawilonie mieści się ogromny hol z restauracjami
Część mieszkalna hotelu w Kusadasi
W tym egzotycznym gąszczu kryły się hotelowe koty
Oczywiście od razu po zameldowaniu polecieliśmy nad morze na piękny teren, gdzie oprócz klombów i baseników zbudowano również miasteczko wodne. Super sprawa!
Mimo położenia na malowniczej skarpie...
teren hotelowy posiada kawałek piaszczystej plaży
Hotel posiada również kilka basenów na wolnym powietrzu
Oto jeden z pięknych basenów
Na terenie hotelu można też zaznać przyjemności korzystania z atrakcji wodnego miasteczka
Zaraz po zameldowaniu się ruszyliśmy zwiedzać teren hotelowy
Pamukkale
Powrót do strony o Turcji
Powrót do strony głównej o podróżach