Pewnego deszczowego dnia pojechaliśmy w kierunku granicy polsko - litewskiej do Dubiennik, aby obejrzeć słynne mosty kolejowe Stańczyki, arcydzieło polskiej sztuki inżynierskiej, również pod względem estetycznym. Mimo, że nadgryzione zębem czasu, ciągle są imponujące – szkoda, że od 60 lat są już tylko ozdobą (wiadukty przed wojną łączyły trakcją kolejową Gołdap z terytorium obecnie litewskim, więc teraz wiodą donikąd, ale za to służą do skoków na bungee).
Kiedy nasi przyjaciele wyjechali, wybraliśmy się na wycieczkę kolejką wąskotorową po Wigierskim Parku Narodowym. Była to przyjemna, leniwa przejażdżka wiodąca z Płocicznego do Gawrych Rudy z kilkoma przystankami w co ładniejszych widokowo miejscach o wielce mówiących nazwach, jak Bartny Dół, czy Powały. W czasie postojów można było nasycić się pięknymi widokami jeziora Wigry.
Nadjeżdża ciuchcia
Przystanek Bartny Dół
Przetaczanie lokomotywy
Jak to działa?
Asia w lokomotywie spalinowej
Ja aniołek i mój mąż diabełek :)
Z Wigier niedaleko jest do Sejn, bardzo miłej miejscowość, będącej okolicznym centrum kulturowym, jako że znajduje się ona na pograniczu trzech kultur: polskiej, litewskiej i żydowskiej.
Spora część ludności to Litwini, więc w szkole dzieci uczą się języka litewskiego. W Sejnach była również niegdyś duża diaspora żydowska, po której pozostały synagogi a w jednej z nich obecnie organizuje się koncerty i wystawy z cyklu "Pogranicze - sztuk, kultur, narodów".
Jednak najbardziej rzucającym się w oczy zabytkiem jest siedemnastowieczny klasztor podominikański oraz barokowa Bazylika NMP, do której zjeżdżają pielgrzymi, aby pomodlić się przed słynącą od 300 lat cudami figurą Matki Boskiej Sejneńskiej. Gotycka, XV - wieczna rzeżba wykonana jest w postaci tryptyku i znajduje się w ołtarzu bocznym świątyni.
W klasztorze zaś można oglądać zbiory dominikańskie i biskupów sejneńskich oraz wystawy czasowe. Gdy my tam byliśmy wystawione były dokumenty dotyczące zbrodniczej działalności NKWD na Suwalszczyźnie.
Sejny poznaliśmy z okazji obiadowania w regionalnej restauracji przy konsulacie litewskim, gdzie codziennie delektowaliśmy się litewskimi i suwalskimi przysmakami i jakoś za każdym razem nie mogłam sobie odmówić chłodnika litewskiego – po prostu niebo w gębie!!
Już dla samego takiego chłodnika warto tu wpaść.
Sejny
Biała synagoga
Klasztor Dominikanów w Sejnach
Wnętrze bazyliki w Sejnach
Dziedziniec klasztorny
Klasztorne wnętrza
Muzeum klasztorne
Zresztą na odjezdnym nakupowaliśmy do domu masę tutejszych specjałów, korzystając z jarmarku, który miał miejsce w Wigrach (miód, sękacz, mrowisko, smalec, sery korycińskie i wędliny). Trafiliśmy akurat na Dni Wigierskie i codziennie odbywał się festyn, na którym można było kupić nie tylko regionalne potrawy, ale też wyroby rękodzieła ludowego a nawet podpatrzyć pracę twórców ludowych – na naszych oczach panie tkały kilimy i przędły wełnę na kołowrotku. Festyn odbywał się na błoniach przyklasztornych, wśród współczesnych świetnych rzeźb drewnianych świątków, u stóp murów obronnych z dominującą sylwetką wież kościoła na tle zachodzącego słońca. Bardzo malowniczo.
U prząśniczki siedzą jak anioł dzieweczki, przędą sobie , przędą cieniutkie niteczki...
Tkaczki też pacowały na zabytkowych krosnach
Klasztor wigierski od strony błoni
Rzeźby na błoniach klasztornych
Na przystani
O zmierzchu
Kościół i klasztor pokamedulski w Wigrach
Przystań w Wigrach wieczorem
Suwalszczyzna tak nas zauroczyła, że postanowiliśmy jeszcze ją kiedyś odwiedzić i zrealizowaliśmy to dwa lata później...
Zaciszne Kukle i litewski Puńsk - 2008
Powrót do strony głównej o Suwalszczyznie
Powrót do strony głównej o podróżach