Gallura - północna, wyżynna części Sardynii syłnie jako zagłębie... korkowe. Centralną część Gallury porastają wielkie lasy korkowe. Dąb korkowy, potrzebujący wulkanicznego lub granitowego podłoża, musi rosnąć około 15 lat, żeby można było poddać go pierwszemu okorowaniu. Później trzeba zostawić drzewo w spokoju na 9 lat, aby narosła na nim kolejna warstwa kory. Pierwsza zdejmowana warstwa ma opinię najgorszego surowca i stosowana jest w budownictwie jako materiał izolacyjny. Dopiero z później zdzieranych warstw robi się korki do butelek. Wytwarza się z niego również dekoracyjne pamiątki, jakie widzieliśmy kilka lat temu w Portugalii.
Dąb korkowy stary i świeżo okorowany
Gosia demonstruje jak rosną dęby
Dęby korkowe wyglądają bardzo ciekawie ze względu na ceglasto - brązowe gładkie drewno, które pozostaje po zdjęciu z nich korkowej "skóry". Krajobraz, jaki widać w głębi Sardynii, jest więc pełen zielono-ceglastych drzew, granitowych pustkowi, pokrytych beżowo - szarymi głazami oraz makii, wypierającej stopniowo leśne tereny dębowe. I na tych pustych terenach od wieków pasterze wypasają swe stada. Pomiędzy dębami snują się zaś dzikie świnie, które raczą się żołędziami. I podobno takiemu trybowi życia i swobodzie zawdzięcza swój niepowtarzalny smak wytwarzana z nich szynka.
Centrum Sardynii - Gallura - dębowe lasy i pastwiska
Krajobraz Gallury urozmaicają skałki na szczytach wzgórz
Bliżej morza pastwiska wypierają dąbrowy
Makia śródziemnomorska wydziela tak silne olejki eteryczne, że w upalne lato dochodzi do samozapalania się zarośli. My widzieliśmy taki spalony teren na jednej z tras, a po naszym powrocie prasa donosiła o wielkich pożarach na Sardynii, na skutek których musiano nawet ewakuować jedną z miejscowości. Z charakterystycznej dla makii roślinności na Sardynii ceniony jest mirt, z którego wyrabia się wino i likiery (białe z kwiatów a czerwone - z owoców). Poza nim rośnie lentiscio, z którego wyrabia się oliwę, czystek, rozmaryn, dzika oliwka i eukaliptusy.
Makkia - kwitnące wonne zarośla
Tempio Pausania, które było naszą bazą wypadową na Sardynii, leży w centrum Gallury. Jest miastem z ładną starówką, zabudowaną domami z granitową elewacją, jako że tego surowca jest tu pod dostatkiem - sprawia to bardzo eleganckie wrażenie.
Tempio Pausania - domy z granitową elewacją
    
W czasie jednego wieczornego spaceru trafiliśmy akurat na obchody święta patronów tutejszej XV- wiecznej katedry Piotra i Pawła - oczywiście granitowej a ostatniego dnia pobytu, gdy zaszliśmy do miasta celem dokonania zakupu pysznych sardyńskich serów - na ślub.
Katedra Piotra i Pawła
W Tempio Pausania odkryliśmy również fantastyczny sklep korkowy. Wiedzieliśmy, że Sardynia, podobnie jak Portugalia, słynie z plantacji korkowych i wykonuje się z nich wiele produktów, ale to, co zobaczyliśmy w tym sklepie, przeszło nasze oczekiwania: wykonane specjalną technologią materiały korkowe, z których zrobiono nie tylko torebki, ale również uszyto zwiewne, ażurowe sukienki, eleganckie kostiumy, a nawet kurtki. Wyglądają one na jednorazowe stroje, ale podobno są całkiem trwałe. Najbardziej podobały mi się kreacje z tiulu z naszytymi korkowymi aplikacjami. Ceny zaś są równie oszałamiające, jak oferowane tu dzieła sztuki krawieckiej - jedna sukienka potrafi kosztować kilkaset euro.
Korkowe dzieła sztuki
Korkowe aplikacje, nie dość, że unikalne, to jeszcze bardzo ładne
To też można kupić w korkowym sklepie
Hotel, w którym nas ulokowano, posiadał mały basen, dobre włoskie jedzenie, ładny widok z okna na okoliczne szczyty o ciekawych formach i dwa koty - mamę z małym, które zabawami umilały nam wieczory w podzięce za dokarmianie mięskiem z kolacji. Degustowaliśmy tu dobre lokalne wina i sery, zarówno białe jak i żółte, z których pasterska Sardynia słynie (n.p. pecorino). Z tego hotelu wyjeżdżaliśmy co rano na całodzienne zwiedzanie i udaliśmy się na trzydniową wycieczkę na Korsykę.
Taki widok na góry podziwialiśmy z okna
Nasz hotel w Tempio Pausania
Biały kotek i jego mama
Z okna obserwowaliśmy ładne zachody słońca nad górami
Ostatni dzień naszego pobytu na Sardynii mieliśmy wolny. Wybraliśmy się więc na spacer do Tempio Pausania, aby kupić owoce i sery celem przywiezienia ich do domu. Powędrowaliśmy też do pobliskiego nuragu, aby zobaczyć z bliska ten tajemniczy obiekt, jeden z wielu mijanych w czasie jazd po sardyńskich drogach.
Nuragi to kamienne wieże pozostałe po wciąż niezgłębionej cywilizacji nuoryskiej, która rozwijala się na Sardynii w okresie 2000 – 500 lat p.n.e. Niezgłębionej, bo niepiśmiennej. Do dziś więc nie wiadomo, czym były te kamienne wieże położone często w odległości kilkuset metrów od siebie: czy pełniły tylko funkcje obronno – ostrzegawcze, czy stanowiły razem z przylegającymi do nich murami większy system obronny, czy też pełniły rolę zamków lub magazynów na pożywienie.
Pozostałe do dziś cylindryczne, zwężające się ku górze wieże, pozwalają przypuszczać, że posiadały one kilka poziomów, do których wchodziło się po spiralnych, wewnętrznych schodach. Budowane były z kamieni przylegających ściśle do siebie, bez zaprawy. W nuragu, który znajduje się blisko Tempio Pausania, zamieszkują obecnie nietoperze. Mogliśmy je obserwować przy pomocy latarek, które dostaliśmy przy kupnie biletów.
Sardyński nurag
We wnętrzu nuragu
 
W poszukiwaniu nietoperzy
Oto one
Obok nuragu postawiono obecnie małą kawiarnię i dwa sklepiki z wytworami miejscowego rękodzieła oraz biżuterią. Szczególnie ta ostatnia jest bardzo interesująca – tradycyjne sardyńskie wyroby, podobne do tych, które widzieliśmy w Muzeum Etnograficznym, wykonane w srebrze z wtopionym w niego koralem. Naszyjniki, broszki, kolczyki – finezyjne - po prostu piękne. A przy tym tańsze od oferowanych u jubilera w Tempio czy Alghero. Nie mogłyśmy oprzeć się pokusie i kupiłyśmy z Gosią: ja dla siebie i córki naszyjniki do zawieszenia na czarnej aksamitce lub srebrnym łańcuszku, a synowa - naszyjnik i kolczyki - śliczny komplet w kształcie symbolicznego kogutka.
Było gorąco, ale poszliśmy jeszcze na spacer miejscową, ocienioną drogą wśród dębów korkowych, oleandrów i bujnych krzaczysk, aby powdychać na odjezdnym specyficzny zapach rozgrzanej słońcem Sardynii.
Spacer w Tempio Pausania
wśród sardyńskich dębów korkowych
Sardynia - ekskluzywne Costa Smeralda -
wyspy la Maddalena i Caprera Garibaldiego
Powrót do strony głównej o podróżach