Następnego dnia po obfotografowaniu rozkosznie kwitnącego oleandra na hotelowym dziedzińcu, udajemy się na zwiedzanie Bastii - niegdyś siedziby genueńskiego gubernatora oraz najważniejszego miasta na Korsyce. Już z daleka widzimy wznoszącą się nad zatoką potężną cytadelę.
Cytadela w Bastii
Spacer zaczynamy od imponującego, osadzonego promenadą palm daktylowych i platanów Placu St-Nicolas z pomnikiem Napoleona I i pomnikiem pomordowanych na wojnach. Cesarz Francuzów przedstawiony jest tu jako bohater w rzymskiej todze i z wieńcem laurowym na głowie. Na sugestywnym pomniku ku czci pomordowanych przedstawiona jest matka, wysyłająca swego ostatniego syna do walki o niepodległość Korsyki. Trzystumetrowy plac Św. Mikołaja, pod którego wspaniałymi platanami zapraszają do rozgoszczenia się liczne kawiarnie i restauracje, leży koło ruchliwego nowego portu, w którym cumują duże promy. Ciekawostką na nabrzeżu jest stojący tu kiosk łodzi podwodnej Casablanka.
Plac św. Mikołaja
Pomnik Napoleona Bonaparte
Wysadzana platanami promenada na placu św. Mikołaja i pomnik ku czci pomordowanych na wojnach
Z Placu Mikołaja wsiadamy do turystycznej ciuchci, która wiezie nas przez ciasne uliczki Terra Vecchia (Starej Dzielnicy) pod górę do dzielnicy Terra Nuova. Mijamy wysokie, stare domy o grubych, pobijanych a czasem omszałych murach z podcieniami – aż proszą się o renowację, ale jednocześnie tworzą niepowtarzalny klimat autentycznego szesnastowiecznego miasta. Część domów jest już zresztą odnowionych, co sprawia wrażenie swoistego melanżu – szare ruiny przeplatają się z pastelowymi posesjami. Centrum Terra Vecchia jest malowniczy stary port, pełniący obecnie funkcję portu jachtowego, nad którym góruje kościół pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela. Jego piękna barokowa fasada z wysokimi wieżami jest symbolem miasta.
Stare domy Terra Vecchia w Bastii
Przydałyby się pilne remonty...
Terra Vecchia widziane z portu
    
port jachtowy w Bastii
Kościół św. Jana Chrzciciela
Stary port i barokowy kościół św. Jana Chrzciciela
Wnętrze zwraca uwagę przydymionymi marmurami korsykańskimi, ozdobionymi złoconą sztukaterią. Ołtarze boczne pozostają pod opieką różnych bractw i bogatych rodzin.
Nawa główna kościoła św. Jana Chrzciciela
Plafon na sklepiniu świątyni i zabytkowa ambona
Zaglądamy również do Kaplicy Św. Rocha, postawionej na początku XVII w. jako wotum po zakończeniu straszliwej zarazy. Barokowa rzeźba Św. Rocha miała chronić miasto przed podobną zarazą w przyszłości.
Wnętrze kaplicy Św. Rocha
Ochraniająca miasto rzeźba Św. Rocha
Do Terra Nuova, czyli wzniesionej przez Genueńczyków cytadeli, dostajemy się przez bramę Ludwika XV. Piętnastowieczna katedra pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny ma wystrój barokowy - ściany wyłożone marmurem, na suficie duży plafon iluzjonistyczny. Ołtarz główny zawiera kasetony ze scenami z życia Matki Boskiej, zaś boczne nawy - obrazy genueńskie i korsykańskie. W jednej z naw zwraca uwagę wielki srebrny feretron.
Mury cytadeli w Terra Nuova; w środku Staś upodabnia się do pnia platana
Mury cytadali
Wnętrze katedry Wniebiwzięcia NMP
   
Plafon iluzjonistyczny i łuki nawy głównej
Przy katedrze wybudowano małe oratorium, będące pod opieką bractwa Św. Krzyża. Kaplica Św. Krzyża lśni od złoconych, rokokowych sztukaterii. Znajdujący się w ołtarzu Czarny Krzyż, podobno wyłowiony przez rybaków z morza w 500 lat temu, obnoszony jest podczas corocznej procesji po mieście.
Kaplica św. Krzyża
Bogate, rokokowe sztukaterie w kaplicy
Czarny krzyż
Domy Terra Nuova, leżące w obrębie murów obronnych cytadeli, budowane były dla Genueńczyków. Parter domów miał często wejścia o sklepieniu łukowym, zaś ostatnie piętro, zaznaczone na fasadzie fryzem, zamieszkiwała służba. W niedawno odnowionym genueńskim Pałacu Gubernatora znajduje się Muzeum Etnograficzne. Ze schodów obok pałacu rozlega się wspaniały widok na położone niżej porty, zabytkową Terra Vecchia i fasadę kościoła Św. Jana.
Wejście do cytadeli
Wspaniały widok na port Terra Vecchia
Tu na przybliżeniu świetnie widać fasadę kościoła św. Jana
Ja w Bastii
Panoramiczny widok Terra Vecchia z obu portami - starym, obecnie jachtowym i nowym ze statkiem, przewyższającym zabytkowe domy
Z Bastii ruszamy drogą w poprzek wyspy, przedzierając się przez góry. Wspinamy się więc, przemierzając górskie pejzaże, pokonując przełom rzeki Gola, wjeżdżając często w tunele. Razem z drogą poprowadzona jest linia kolejowa, łącząca leżącą na północno-wschodnim wybrzeżu Bastię z Ajjacio na wybrzeżu zachodnim. Kolejka wąskotorowa, wolno wlekąca się po nasypie i starych, genueńskich jeszcze mostach, jest romantycznym reliktem minionego wieku pary – jeździ od 1888 roku. W środku gór w połowie dystansu miedzy Bastią i Ajjacio leży Corte.
W chmur zawieszonych nisko nad górami w pewnym momencie wyłania się Corte
Corte
Wspaniale położone, otoczone skalistymi masywami Corte - duchowa stolica Korsyki wita nas deszczowymi chmurami, które częściowo przesłaniają nam widoki, ale nadają dramatyzmu i tak już ciekawej scenerii. Znowu wybieramy więc jako środek lokomocji kolejkę turystyczną, gdyż z parkingu autobusowego do centrum miasta jest spory kawałek pod górkę a deszcz po prostu wisi w powietrzu. Jadąc podziwiamy piękną panoramę miasta a zwłaszcza zwieńczającą szczyt osobnego wzgórza imponujacą XV- wieczną cytadelę. U jej stóp przycupnęło małe, ale bardzo urocze stare miasto.
Ciuchcia turystyczna
Corte z cytadelą na szczycie wzgórza. Piętnostowieczna cytadela stanowi widoczny z daleka, dominujący obiekt miasta
Corte jest miastem szczególnym - mimo że niewielkie, odegrało dużą rolę w historii Korsyki. Jako że było położone w trudno dostępnych górach i daleko od wybrzeża, stanowiło centrum korsykańskiej walki o niepodległość – pełniło rolę tajnej stolicy, kilkakrotnie na przestrzeni wieków Korsykanom udawało się przejąć nad nim kontrolę, a w połowie XVIII wieku zostało ogłoszone stolicą niepodległej Korsyki. Miasto było siedzibą Pascala Paoli, bohatera korsykańskiej walki o niepodległość, który założył tu również uniwersytet. Pascal Paoli do dziś jest czczony przez mieszkańców Corte i posiada tu na jednym z głównych placów pomnik.
Plac z pomnikiem Paoli
Na innym placu wdzięczni mieszkańcy postawili pomnik drugiemu bohaterowi walk wyzwoleńczych – generałowi Gianpetro Gaffori. W 1746 r. generał poprowadził powstańców do ataku na twierdzę, mimo że Genueńczycy porwali jego syna i umieścili na murach cytadeli. Walka zakończyła się zwycięstwem Korsykanów a syn generała szczęśliwie ocalał. Żona generał odznaczyła się też męstwem podczas oblężenia miasta, które Genueńczycy próbowali odzyskać z rąk powstańców 4 lata później. Zabarykadowała się w domu, grożąc jego wysadzeniem a na budynek posypały się kule, po których widać ślady do dziś. Ekspresyjny pomnik generała oddaje cały dramatyzm tamtych wydarzeń.
Pomnik generała Gaffori przed jego domem, naznaczonym kulami; mury cytadeli, na których przetrzymywany był jako zakładnik generalski syn
Starówka Corte jest bardzo urokliwa. Niewielkie domki, pokryte omszałą dachówką wspinają się ciasno pod mury twierdzy. Dużo tu ukwieconych kawiarni, restauracyjek i sklepików. Na wielu budynkach - pamiątkowe tablice, dotyczące słynnych osób, które tu mieszkały (w jednym z nich przyszedł na świat starszy brat Napoleona - późniejszy król Neapolu i Hiszpanii). Czuje się w tym miejscu ducha historii. Wśród kamienic wciśnięty jest XV – wieczny kościółek z wysoką wieżą.
Starówka Corte
Kościółek z kurantami
Wnętrze kościoła
Najpiękniejsze widoki roztaczają się ze skały naprzeciwko twierdzy, która dziś pełni rolę centrum kulturalnego. Można podziwiać odwagę i determinację powstańców, którzy wdzierali się po ostrzałem kul na takie strome skały.
Stroma skała z zawieszoną na niej cytadelą
To miejsce jest najbardziej obfotografowanym punktem Corte
Restauracja z widokiem na Corte
W drugą stronę rozpościera się daleka panorama okolicznych gór i dolin rzecznych a bliżej, u naszych stóp - kolorowe dachówki starówki.
/>
Po zejściu ze skałki włóczymy się jeszcze trochę wśród zabytkowych uliczek a ja udaję się również do kawiarni, aby orzeźwić się w tym gorącym dniu lodami. Nagle spada ulewa, tak raptowna, jak to może być w górach. Spadziste uliczki zamieniają się w oka mgnieniu w górskie potoki. Niestety, mamy zbiórkę o określonej porze ze względu na kupione bilety na kolejkę powrotną. I muszę spłynąć w tych potokach deszczu po śliskim bruku na plac, gdzie jest przystanek kolejki, czym wzbudzam aplauz obserwującej me wyczyny rodzinki.
Korsykańskie koty
Po tych schodach spływałam w deszczu
A rodzina schowana pod baldachimem obserwowała moje wyczyny
Z Corte jedziemy w kierunku Ajaccio piękną górską trasą wzdłuż doliny rzeki Tavignano, przez malowniczą przełęcz Vizzavona a potem doliną rzeki Gravony. Góry otaczające dolinę Tavignano przypominają nasze Tatry, aby potem zamienić się w porośnięty lasami kasztanowymi masyw Mont d`Oro w okolicy przełęczy Vizzavona. W dolinie Gravony roślinność przechodzi już w makię. Po drodze mijamy mosty kolejowe, w tym jeden zaprojektowany przez Eiffla.
Masyw górski w okolicach Corte
Kasztanowce na przełęczy Vizzavona
W końcu zjeżdżamy w kierunku morza na zachodnim wybrzeżu niedaleko Ajaccio.
Zatoka Sagone
Przyjeżdżamy do hotelu położonego nad samym morzem w Sagone. Mamy jeszcze trochę czasu, aby przed kolacją wykąpać się w morzu a nawet wykopać zamki w piasku – rodzice jeden a dzieci drugi. Na kolację idziemy do przybrzeżnej restauracji, aby spróbować typowo korsykańskich specjałów: jemy owoce morza, korsykańskie sery i delektujemy się miejscowym winem. Wieczorem jeszcze mały spacerek po plaży i idziemy spać po kolejnym wyczerpującym dniu ( na szczęście po drodze w autobusie od czasu do czasu możemy przespać upał).
Wybrzeże korsykańskie
Wielokolorowe oleandry przed hotelem
Staś przed hotelem
Przed i po jedynej kąpieli morskiej w czasie tej wycieczki
Który zamek ładniejszy?
Plaże w Sagone
Czekamy na kolację, degustując miejscowe wino
Staś juz zajada;
zachód słońca na Korsyce
Korsyka - napoleońskie Ajacchio i granitowe Sartene
Powrót do strony głównej o Sardynii i Korsyce
Powrót do strony głównej o podróżach