Na zwiedzeniu tego muzeum bardzo mi zależało, gdyż lubię malarstwo impresjonistyczne, a tu zgromadzono dzieła z lat 1848-1916. Z wielką przyjemnością oglądałam więc obrazy czołowych impresjonistów i postimpresjonistów, tym bardziej, że do każdego dzieła można podejść tu całkiem blisko i na własne oczy porównać różnice w technice kładzenia farby i faktury malowidła. Wspaniałe jest też odnajdywanie dzieł, które znało się wcześniej tylko z reprodukcji.
Sekwana
Muzeum d`Orsey
Niegdyś był to dworzec...
Ze względu na ograniczony czas pobytu w muzeum darowałam sobie więc parter z pracami romantyków i skoncentrowałam się na ulubionych przeze mnie impresjonistach, podziwiając:
wspaniałe kobiece portrety i rozedrgane słońcem pejzaże Pierra Renoira
w tym jego słynną, malowaną na Montmartrze Zabawę w Moulin de la Galette;
oraz rzeźbę
pastelowe, pełne radości i wdzięku pejzaże Alfreda Sisley`a (bardzo mi przypadły do gustu);
kolorowe, malowane drobnymi plamkami prace Camille`a Pissarro;
utrzymanego w srebrzystej, połyskliwej tonacji Lektora Edouarda Maneta;
oszałamiające ferią barw, wrażeniem ruchu i migotania światła dzieła Cloude`a Moneta
w tym cykl Katedra w Rouen
i zwiewną Kobietę z parasolką;
oraz słynne baletnice Degasa.
Z prac postimpresjonistycznych zwróciły moją uwagę charakterystyczne pejzaże Paula Cezanne`a z jakby już kubistycznymi elementami;
wspaniale sugestywne, namalowane nerwowymi, grubymi pociągnięciami pędzla obrazy Vincentego van Gogha z końca jego życia ( jaką one mają fantastyczną fakturę z bliska!)
w tym Kościół w Auvers:
nostalgiczny Portret doktora Gacheta:
i słynny Autoportret:
oraz uproszczone formy i barwne plamy thaitańskich kobiet Paula Gauguina (za którym już nie przepadam).
Niestety, po impresjonizmie malarstwo odjechało w kierunku całkiem przez mnie niezrozumiałym...
Mając jeszcze w zapasie trochę czasu obejrzałam na środkowym poziomie muzeum galerię rzeźby z monumentalną i bardzo ekspresyjną kompozycją Augusta Rodina Brama piekieł
oraz eksponaty, ulubionej też przeze mnie, secesyjnej sztuki zdobniczej i Art Nouveau:
jak piękny witraż Couliera:
oraz ciekawe prace Victora Horta:
Po długim czasie spędzonym w muzeum pozostały jeszcze do zobaczenia ekspozycje na parterze, ale na to miałam już ani czasu, ani siły.
Powrót do strony o Paryżu
Powrót do strony głównej o podróżach
108778