Ostatniego dnia naszego pobytu na Maderze wybrałyśmy się właśnie w góry. Postanowiłyśmy zdobyć najwyższy szczyt Madery, Pico Ruivo, idąc do niego, polecanym w przewodniku, szlakiem z Pico do Arieiro. Poprzedniego wieczora zamówiłyśmy przez recepcję hotelową taksówkę (na poranną godzinę) i umówiłyśmy się z taksówkarzem na odbiór nas w Achada de Teixeira po 5 godzinach od wyruszenia na szlak. Obliczyłyśmy sobie, że na 10 kilometrowy szlak górski to wystarczy, nawet biorąc pod uwagę czas na nieprzewidziane sytuacje i robienie zdjęć. Okazało się to poprawnym wyliczeniem. Na miejscu zbiórki byliśmy przed czasem a i w drodze się nie spieszyliśmy. Oczywiście, dałoby się przejść szybciej - tylko po co...
Pico do Arieiro widziane od wschodu z podejścia na Pico Ruivo
Pico do Arieiro - szczyt, z którego rozpoczynaliśmy trekking
Pico Gato - środkowy szczyt, który obeszliśmy trawersem
Pico Ruivo - cel naszej wycieczki
Umówiliśmy się na tę wyprawę z poznaną w naszym hotelu przemiłą parą małżeńską, nazywającą siebie Misiakami. Zawsze bezpieczniej iść w góry w 4 osoby a nie w dwie. Zwłaszcza góry nieznane, o których nasz polski przewodnik pisał: „Szlak dla doświadczonych i dobrze wyekwipowanych turystów, nie odczuwających lęku wysokości” a miejscowe ulotki biur podróży określały jako trudny. Okazał się ani taki trudny, ani taki eksponowany, ale tak jak sobie obiecywaliśmy – przepiękny. No i najtrudniejszy odcinek, czyli w górę, przejechaliśmy samochodem... :)
Z Misiakami w górach Madery
Szlak nie był wcale trudny, za to obfitował w piękne widoki
Pojechaliśmy taksówką w stronę Funchal i potem 30 minut w górę po górskich serpentynach wśród eukaliptusowo – wawrzynowych lasów. Licząc od naszego hotelu, czyli poziomu morza - 1800 metrów w górę. Na ostatnim odcinku przebiliśmy warstwę chmur i wysiedliśmy na parkingu prawie na szczycie trzeciej co do wielkości góry Madery Pico do Arieiro. Stamtąd prowadzi 7 kilometrowy szlak na najwyższy szczyt Madery Pico Ruivo ( 1861 m n.p.m.) a stamtąd jest jeszcze około 3 km do przejścia do Achada de Teixeira, gdzie znajduje się parking.
Dojechaliśmy szosą do Pico do Arieiro
Pawilon turystyczny na szczycie Arieiro
Ten obiekt jest punktem charakterystycznym szczytu Pico do Arieiro
Drogowskaz i oznakowanie szlaku
Zanim na niego wyruszyliśmy, obejrzeliśmy widoki ze szczytu Pico do Arieiro. Dookoła nas rozciągał się skalny krajobraz: na północy postrzępione granie Masywu Centralnego a na południu nagie zbocze góry, na której staliśmy, ograniczone otoczką kłębiastych chmur. Gdyby nie te chmury, widzielibyśmy w dole ocean, byliśmy bowiem w linii prostej zaledwie kilka kilometrów od niego. Patrząc w kierunku północnym widzieliśmy cały nasz szlak na Pico Ruivo jak na dłoni.
Z Pico do Arieiro widać na południu ocean z kłębiącymi się nad nim chmurami
Na północy otwierają się przed nami widoki na Masyw Centralny, ten płaskowyż w tle to Paul de Serra
Widok w kierunku północno - zachodnim
W tym kierunku będziemy podążać na najwyższy szczyt Madery (kierunek na północny - wschód; na zdjęciu: od lewej do prawej) - ten potężny masyw po prawej, to właśnie Pico Ruivo
Tu widać prawie cały szlak: w środku (troszkę jakby w dole) Pico do Gato, który będziemy trawersować po północnej stronie (na zdjęciu widać trawesr południowy), po prawej stronie zdjęcia u góry - nasz cel: Pico Ruivo
Te dziwne światła to oczywiście odblaski z obiektywu, ale myślę, że dodają smaczku temu zdjęciu, dlatego ich nie usunęłam - Asia wygląda tu jak kosmitka
Szlak okazał się prosty, wytyczony jako w części wybrukowana droga, najpierw całkiem szeroka, potem węższa, ale bez przesady, spokojnie można było nią przejść nawet z dużymi plecakami. Ekspozycje też miejscami były, ale zawsze zabezpieczone poręczami z jednej lub obu stron. Dookoła wspaniałe widoki na nagie szaro – brązowe zbocza, porośnięte w dole łąkami. Prze całą drogę zatrzymywaliśmy się co chwilę, aby się nimi podelektować.
Schodzimy z Pico do Arieiro...
i zaczynamy wyprawę
Szlak najpierw szeroki, brukowany...
...zamienia się z czasem w węższy z ekspozycją, zabezpieczoną poręczówkami
Zdjęcie z lewej robili nam Misiaki
Otaczają nas piękne widoki
Postrzępione turnie dawnego wulkanu
Szczyty górskie, wytyczające naszą drogę: koło tej skały z lewej strony na dole zejdziemy do przełęczy, obejdziemy szczyt środkowy trawersem północnym (od strony widocznej w centrum zdjęcia kotliny), aby potem przejść za Pico do Gato tunelem i dołączyć do trawersu południowego, widocznego na zdjęciu
z prawej strony. Następnie tym szlakiem obejdziemy Pico Ruivo (ta najwyższa góra), aby wejść na niego od strony północnej (na zdjęciu jakby od tyłu)
Dolina w kierunku południowym
Kotlina po stronie północnej
Asia na tle Pico Ruivo - najwyższego szczytu Madery
Szlak prowadził najpierw w dół, potem przez przełęcz na stok następnej góry, Pico do Gato, którą pokonywało się trawersem (tu szlak się rozgałęział i można było iść trawersem od strony południowej, nasłonecznionej, lub północnej, pogrążonej w cieniu). Ze względu ma prażące słoneczko i na to, że miał być nieco krótszy, wybraliśmy wariant północny. Okazało się, że ten wariant posiada dodatkową atrakcję w postaci tuneli, którymi przechodziło się na drugą stronę góry. A tam już zupełnie inny krajobraz: surowy, ponury, przepaścisty - do części tych skalnych ostępów słońce nie dochodziło zapewne nigdy. Leżącą po północno - zachodniej stronie szczytu dziką kotlinę otaczają poszarpane góry. Widok zapadający mocno w pamięć.
Malownicze góry Masywu Centralnego
Malowniczy szlak między Pico Areeiro a Pico do Gato
Z Pico do Areeiro do przełęczy, oddzielającej go od Pico do Gato, szliśmy w dół...
po schodkach
Osiągnęliśmy przełęcz
Widok z przełęczy na północną stronę, za Masywem Centralnym - płaskowyż Paul de Serra
Zbocze porośnięte jest tu trawami, kwitnącymi kwiatami górskimi, ale nieliczne krzewy są bez liści
Na rozgałęzieniu szlaków wybraliśmy lewy (północny) trawers wokół Pico do Gato
Co skierowało nas do tunelu pod szczytem Pico do Gato
Po jego opuszczeniu znaleźliśmy się na skraju tajemniczej kotliny
Góry, otaczające kotlinę sprawiają wrażenie dzikich...
i bardzo malowniczych, ze względu na skały pochodzenia wulkanicznego
Różnorodność rodzajów skał
Pionową skałę porastają roślinki w kształcie rozety. Coś ciekawego!
A to inne ciekawe roślinki górskie
Na szlaku jest jeszcze kilka innych tuneli - czołówki się przydają
Część szlaku wykuta jest w skale
Zdjęcie autorstwa Misiaków :)
A przed nami cel naszej wycieczki - Pico Ruivo
c.d. opisu trekkingu na Pico Ruivo