Czerwone Wierchy stanowią grupę szczytów złączonych ze sobą łagodną linią grzbietową o niewielkiej różnicy wysokości między poszczególnymi wierzchołkami. Są niezbyt trudne do zdobycia (pomijając ich rozległość, co razem z dojściem do nich zabiera kilka godzin) a do tego świetnie widoczne są z Zakopanego, dzięki czemu kuszą, aby je zdobyć. Ich partie szczytowe są odsłonięte i nagradzają trudy podejścia wspaniałymi panoramami górskimi w kierunku południowym, zachodnim i wschodnim i rozległym widokiem na północ na zabudowaną kotlinę i Podhale. Nic dziwnego więc, że stanowią one bardzo popularny cel wycieczek wysokogórskich z Zakopanego. Nazwę swą zawdzięczają porastającym zbocza i szczyty trawom, zwłaszcza sitowi skuciny, który od czasu kwitnienia przyjmuje kolor rdzawy. Dzięki niemu wędrówka Czerwonymi Wierchami jest niezapomniana. Te góry, zaliczane już do Tatr Zachodnich, mają zupełnie inny, łagodniejszy charakter, niż skaliste, przepaściste granie Tatr Wysokich, mimo, że są one położone tak blisko siebie.
Czerwone Wierchy widziane z Gubałówki
Czerwone Wierchy widziane ze Ścieżki Nad Reglami w okolicy Przysłupu Miętusiego
Czerwone Wierchy i Giewont widziane z przełęczy pod Kopę Królowej
Kopa Kondracka
Małołączniak od północnego - wschodu
Panorama z Kopy Kondrackiej - pierwszego szczytu Czerwonych Wierchów.
Z Czerwonych Wierchów widać w dole Zakopane
Giewont widziany z Czerwonych Wierchów
Szczyt Małołączniaka usiany jest kopczykami z kamieni
Spektakuralne północne zbocze Krzesaniacy
Podejście na Ciemniaka z Doliny Tomanowej
Nie znaczy to, że są to góry całkowicie bezpieczne. Północne zbocza Małołączniaka i Krzesanicy stanowią pułapkę zwłaszcza przy załamaniu pogody, w czasie mgły lub dużego deszczu, bowiem piękna, łagodna łąka szczytowa zamienia się nagle w urwisko. Należy więc bezwarunkowo trzymać się szlaku, który prowadzi dość daleko od przepaści. Moje dzieci kiedyś puściły się taką mięciutką łąką w dół, gdy schodziliśmy z Małołączniaka na mój ulubiony szlak niebieski do Doliny Małej Łąki i na szczęście w porę się zatrzymały, gdy ostrzegłam je przed urwiskiem. Wiedziały świetnie, że nie należy zbaczać ze szlaku, ale nie mogły się powstrzymać, aby nie pobiegać po tej rajskiej łące.
Małołączniak i Krzesanica z widocznymi obrywami kotłów polodowcowych widziane z Butorowego
Na Czerwonych Wierchach szlak wiedzie chwilami blisko eksponowanych miejsc
Czerwone Wierchy, sit skuciny i mam ochotę odfrunąć...
Wybierając się na wycieczkę na Czerwone Wierchy należy przestudiować prognozę pogody, gdyż blisko 16 kilometrowa trasa przez całe pasmo z Kuźnic do Doliny Kościeliskiej, nie dająca żadnej osłony na wypadek deszczu czy burzy, co prawda posiada trzy schroniska, ale tylko na początku i końcu drogi (na Polanie Kalatówki, Hali Kondratowej i na Hali Ornak), a w dodatku, żeby do nich zejść, należy pokonać ze szczytu kilometr w dół. W razie czego można skracać trasę, schodząc z gór różnymi bocznymi szlakami, bowiem na Czerwone Wierchy prowadzi kilka dróg:
Jestem na Hali Kondratowej - za mną widać Przełęcz pod Kopą - cel mojej drogi na Czerwone Wierchy
A tu podejście z drugiej strony na Czerwone Wierchy - od Doliny Kościeliskiej i Doliny Tomanowej
Czerwone Wierchy, poza ich atrakcyjnością, są bardzo dobrymi szczytami do chodzenia właśnie ze względu na elastyczne możliwości łączenia ze sobą różnych wariantów tras, w zależności od posiadanego czasu, formy fizycznej czy przewidywanej pogody. My z dziećmi wielokrotnie korzystaliśmy ze wszystkich z tych szlaków, w zależności od potrzeb, ale najczęściej chodziliśmy moimi ulubionymi trasami: Kuźnice – Kopa Kondracka – Małołączniak i zejście do Doliny Małej Łąki, lub od drugiej strony Kiry – Ciemniak – Małołączniak i te samo zejście. Jeśli chciałam się znaleźć szybciej na szczycie, ze względu na przewidywane załamanie pogody po południu, kiedy lepiej już było znaleźć się w niższych partiach gór, wchodziliśmy z Kuźnic i szliśmy w kierunku zachodnim za to w czasie upału lepiej podchodzić w górę z Doliny Kościeliskiej na Ciemniaka trasą prowadzącą częściowo przez las, niż czołgać się na Przełęcz pod Kopą Kondracką po rozprażonych w słońcu zakosach.
Poniżej prezentuję dwie wersje trasy na Czerwone Wierchy:
z Kuźnic na Kopą Kondracką i szczytami do Ciemniaka z zejściem szlakiem zielonym do Doliny Tomanowej a stamtąd do Doliny Kościeliskiej (wariant dłuższy, zdjęcia robione jesienią)
z Kir na Ciemniaka z zejściem szlakiem niebieskim z Małołączniaka do Doliny Miętusiej i Doliny Małej Łąki (wariant krótszy, zdjęcia robione latem)
63780