logo

Praga - Wyszehrad i muzea

W czasie mojego późniejszego pobytu w Pradze, w lutym 2014 r., gdy znowu odwiedziłam córkę, kontynuującą tu studia, zwiedziłyśmy kilka interesujących nas muzeów oraz odbyłyśmy spacer po Wyszehradzie.

Wyszehrad to skaliste wzgórze nad Wełtawą. Tu w X wieku wybudował swój zamek książę z rodu Przemyślidów. Prawie nic z niego nie pozostało, ale miejsce to jest dla Czechów bardzo ważne. I można tu odbyć przyjemny spacer, ukoronowany wspaniałymi widokami na Pragę. Po wyjściu ze stacji metra i przejściu koło wielkiego gmachu Pałacu Kultury, skąd już można podziwiać panoramę Pragi, można wykonać pętlę wzdłuż murów obronnych, dookoła całego wzgórza.

metro
U stóp Wyszehradu - po widocznym wiadukcie jeździ metro, a w okolicy wieżowica jest stacja "Metro Wyszehrad"

pałac kultury
Widok na Pałac Kultury (ten niski, nowoczesny gmach - nie tak jak w Warszawie ;)

na wzgórzu Wyszehradu
Na wzgórzu Wyszehradu - widok spod Pałacu Kultury

Asia na wzgórzu

Hradczany
Fantastyczny widok z Wyszehradu na Hradczany i Małą Stranę

zbliżenie

Przez Bramę Tabor, a następnie Bramę Leopolda, dostajemy się do wnętrza murów obronnych. Tu zwraca naszą uwagę ładna rotunda, będąca romańskim kościołem św. Marcina, powstałym w XI wieku! Idąc wzdłuż murów dochodzimy do punktu widokowego na Wełtawę i część miasta, leżącego za rzeką. Cóż za wspaniałe widoki!

brama
Brama Leopolda

rotunda     rotunda św. MArcina
Rotunda św. Marcina

w murze     Asia
Spacerujemy w obrębie murów obronnych

panorama
Panorama lewobrzeżnej Pragi widziana z Wyszehradu

ja

ja
Panorama w kierunku zachodnio - północnym

ja
Zbliżenie na Hradczany i wełtawskie mosty

Hradczany i mosty

Tu też na urwisku skalnym malowniczo od tła wody odcinają się ruiny gotyckiego pałacu i ruiny bastionu średniowiecznego zamku obronnego, zwane Łaźnią Libuszy.

ruiny
Na wysokiej, prawie pionowej skarpie wznosił się zamek średniowieczny

Łażnia Libuszy     ruiny zamku
Ruiny bastionu, zwane Łaźnią Libuszy i ruiny średniowiecznego zamku

Przez park, ozdobiony grupą wielkich XIX - wiecznych rzeźb, przedstawiających znane postcie z historii Czech, dochodzimy do centalnego punktu Wyszehradu - bazyliki św. Piotra i Pawła. Zbudowana w XIII wieku, wielokrotnie przebudowywana, nabrała ostatecznie kształtu neogotyckiego. Nasz wzrok przykuwają rzeźbione portale drzwiowe, a w środku... coś pięknego. Gotyckie sklepienia pokryte są barwnymi, secesyjnymi malowidłami a na ich tle lśnią złotem boczne ołtarze i strzelisty ołtarz główny. Po wykupieniu biletu, można dodatkowo obejrzeć w skarbcu Kapituły Wyszehradzkiej szaty i przedmioty liturgiczne.

kościół św. Piotra i Pawła
Bazylika mniejsza św. św. Piotra i Pawła na Wyszehradzie

kościół na Wyszahradzie
Kościół św. św. Piotra i Pawła na Wyszehradzie

rzeźby

Przemysław i Libusza     rzeźba
Wśród rzeźb w parku znajdują się też postacie księcia Przemysława i księżniczki Libuszy, według legendy protoplastki rodu Przemyślidów, twórców państwa czeskiego i samej Pragi

fasada kościoła   drzwi z portalem   portal malowany
Fasada kościoła św. Piotra i Pawła i portale drzwiowe

nawa główna - kościół św. Piotra i Pawła
Nawa główna kościóła św. Piotra i Pawła

nawy   polichromie  
Secesyjne polichromie

ołtarz1   ołtarz2   ołtarz3
Ołtarze boczne


Gotycki ołtarz

Przy murach kościoła w końcu XIX wieku założono cmentarz ludzi zasłużonych. Szczególnie zwraca uwagę Panteon, w którym leżą słynni twórcy czeskiej kultury, m. in. Alfons Mucha oraz arkady.

cmentarz
Cmentarz przy kościele św. Piotra i Pawła

Panteon
Panteon na cmentarzu wyszehradzkim

kosciół   pomnik   grób Smetany
Na cmentarzu pochowani są zasłużeni ludzie kultury; z prawej grób Bedřicha Smetany

Wracając z kościoła północną stroną murów obronnych, znowu możemy zachwycać się widokami miasta

widok z Hradczanami
W dali widać katedrę św. Wita

budynki    ulica
Praga, widziana z wyszehradzkiego wzgórza

dachy


u stóp wzgórza


skwer   znowu dachy

Oprócz spacerów, spędziłyśmy z Asią sporo czasu na wizytach w praskich muzeach, jako że zimowa, chociaż wyjątkowo ciepła aura (w lutym 2014 roku), ku temu skłaniała. Muzeum Artystyczno - Przemysłowe było takim miejscem, które chciałyśmy odwiedzić obydwie i nie rozczarowałyśmy się. Położone w dzielnicy Józefów, w pięknym budynku z początku XX wieku, zaprojektowanym w stylu neorenesanowym, ze wspaniałymi secesyjnymi witrażami na klatce schodowej, przedstawiającymi alegorie rzemiosł, prezentowanych na salach wystawowych, ma jeszcze dodatkową zaletę w postaci położenia. Budynek przylega bowiem do zabytkowego cmentrza żydowskiego i z jego okien można swobodnie poobserwować to unikalne obecnie w Europie miejsce (bez konieczności płacenia drogich biletów wstępu na teren dawnej dzielnicy żydowskiej). Zaś same zbiory są rzeczywiście bardzo bogate i można spędzić kilka godzin na delektowaniu się tymi arcydziałami dawnej sztuki rzemieślniczej. (Niestety zdjęć nie wolno było robić :(, więc po prostu trzeba te cudeńka obejrzeć samemu). Ekspozycje zawierają zbiory szkła - od średniowiecznych po współczesne, porcelany (również miśnieńskiej), wyrobów z cyny, zastaw stołowych, zegarów, biżuterii, mebli, tkanin i ubrań. Osobne sale zawierają bardzo ciekawe ekspozycje książek i plakatów, wykonanych przez znanych czeskich ilustratorów - są wśród nich też przykłady z twórczości Alfonsa Muchy.
       My spędziłyśmy dużo czasu przy ubraniach, jako że interesujemy się rekonstrukcjami dawnych strojów, przy pięknej biżuterii, zwłaszcza kompletach wykonanych ze słynnych czeskich granatów, szkle - czeskim barokowym i renesansowym weneckim oraz przy zegarach. Te arycydzieła, wykonane z ogromnym kunsztem i rozmachem przez zegarmistrza cesarza Rudolfa II, Erazma Habermela, stanowiące część jego słynnej kolekcji, są po prostu fantastyczne! Co ciekawe - niektóre stanowią część namalowanego obrazu - rzecz rzadko spotykana. Dodatkową atrakcją jest sposób ich prezentacji - na półkach, które można przesuwać po ruchomej, pionowej rampie, obsługiwanej samodzielnie przyciskiem.

Drugim muzeum, które chciałyśmy odwiedzić, było muzeum Alfonsa Muchy, ale, idąc do niego trafiłyśmy na wystawę prac tego czołowego przedstawiciela czeskiej secesji w kamienicy na rogu Rynku Starego Miasta. Znajdują się tam spore zbiory prac Muchy: plakaty i projekty dekoracji do spektakli teatralnych, grafika, pocztówki, ryciny do książek i czasopism. Można tu do woli napatrzeć się na charakterystyczne dla Muchy, eteryczne postacie kobiet w otoczeniu roślinnych ornamentów. W sklepiku zaś można zaopatrzeć się w różnego typu pamiątki z reprodukcjami grafik mistrza, w szczególności słynne Pory Roku.

Moje upodobanie do malarstwa impresjonistycznego spowodowało, że kolejnym punktem naszego programu było odwiedzenie galerii narodowej, w której te dzieła są wystawiane. Budynek galerii, zwany Veletrznim Palacem, trochę nas zaskoczył, gdyż w zabytkowej Pradze wygląda on dziwnie nowocześnie i "zwyczajnie". Zastanawiałam się, dlaczego właśnie tu umieszczono galerię malarstwa a nie w jakimś zabytkowym pałacu, ale po wejściu do środka do ogromnego pawilonu z salami na parterze wysokimi na dwa piętra i przejściu przez kilka wyższych pięter, uznałam, że nie może być lepszego miejsca na ekspozycję sztuki nowoczesnej. Lektura folderu uświadomiła mi zaś, że budynek, dla nas całkiem zwyczajny, wybudowany został w latach dwudziestych XX w. i był szczytem osiągnięcia architektonicznego na owe czasy. Pierwszą wystawą sztuki nowoczesnej była zorganizowana tu, tuż po oficjalnym otwarciu budynku, ekspozycja świeżo ukończonego cyklu Muchy "Słowiańska epopeja".

I od tej wystawy rozpoczęłyśmy z Asią zwiedzanie galerii, zadowolone, że tu też możemy zobaczyć dzieła ulubionego malarza. I zostałyśmy zaskoczone ogromem jego dzieła i samych obrazów. Wielka sala, wysoka na dwa piętra, zawiera kilkadziesiąt płócien o matejkowskich rozmiarach i matejkowskim rozmachu. Alfons Mucha tworzył cały cykl przez 18 lat, umieszczając na obrazach najważniejsze i najchlubniejsze momenty historii narodów słowiańskich. Projektując cykl odbył kilka podróży po bratnich krajach - historię Polski reprezentuje oczywiście bitwa pod Grunwaldem.

cykl słowiański
Fragment obrazu z cyklu słowiańskiego Alfonsa Muchy

obraz Muchy
Fragment obrazu Muchy

Dużo czasu spędziłyśmy u Muchy a przeszło drugie tyle na III piętrze galerii, podziwiając sztukę francuską (i nie tylko francuską) XIX i XX wieku, czyli moich ulubionych impresjonistów. Są tu dzieła największych mistrzów impresjonizmu: Paula Cezanna, Augusta Renoira, Vincenta van Gogha, Claude Moneta ... Ale też moich ulubionych Alfreda Sisleya i Camille Pissarra. Oraz dzieła, prezentujące późniejsze, postimpresjonistyczne prądy w sztuce, jak obrazy Picassa, Chagalla. Ku mojemu zachwytowi wolno tu robić zdjęcia (tak jak w Muzeum Impresjonistów w Paryżu), z czego skrzętnie skorzystałam. Jednocześnie zaznaczam, że obejrzenie zdjęcia to nie to samo, co podziwianie prawdziwego obrazu z bliska - tylko wtedy widać nie tylko rysunek, ale również fakturę obrazu i to nieuchwytne "coś", co stanowi niepowtarzalną atmosferę dzieła. Nie mówiąc już o tym, że moje zdjęcia nie są idealne - zabronione było używanie lampy błyskowej, a czasami górne światło odbjało się od obrazu. Zachęcam więc do odwiedzenia Galerii Narodowej w Pradze osobiście.
       Całe IV piętro Galerii poświęcone jest z kolei dziełom czeskich twórców dziewiętnostowiecznych i z przełomu XIX i XX wieku (m. in. Muchy) - niektóre obrazy były bardzo ładne i sugestywne, więc żałowałyśmy z Asią, że miałyśmy już zbyt mało czasu, aby je dokładniej obejrzeć. Kończył się czas na zwiedzanie i tylko przez to piętro przeleciałyśmy szybciutko, poganiane przez głos z głośnika.

paskorzeźba Carpesuxa    rzeźba Rodina
Płaskorzeźba Jean - Baptiste Carpeaux i rzeźba Augusta Rodina

w domu
"W domu" - obraz Casimira Saint-Pierra

portret - Delacroix
"Portret Villota" - Eugene Delacroix

kraina
"Kraina po deszczu" - Theodore Rousseau

las Courbeta
"W lesie" - ten obraz Gustava Courbeta przypadł mi do gustu

most Sisleya
"Most w Sevres" - mojego ulubionego malarza Alfreda Sisleya

ogród Pissarra
Kolejne dwa obrazy są namalowane przez mojego drugiego, ulubionego malarza Camille Pissarra

obraz Pissarra

A dalej już same sławy:

kochankowie Renoira
"Zakochani" - Auguste Renoir - do obrazu pozowali mistrzowi aktorka Henriette Henriot i malarz Pierre Franc - Lamy

sad Moneta
"Kwitnący sad" - Claude Moneta

zielony zakątek  van Gogh
"Zielony zakątek" - van Gogha, przepiękny obraz, malowany grubymi nałożeniami farby z widocznymi śladami pędzla; kolorystyka zielono - niebieska, niby zimna, a jednocześnie sprawiająca wrażenie pogodnego, ciepłego pejzażu - dla mnie mistrzostwo świata. Vincente van Gogh malował ten obraz w czasie swego pobytu na leczeniu na Prowansji

A teraz trochę obrazów malarzy późniejszych (tych, które spodabały mi się - wybór czysto subiektywny):

autoportret Picassa
"Autoportret" - Pablo Picasso

obraz Picassa    Picasso
Dwa obrazy Picassa

kobieta Bonnarda
"Młoda kobieta w białym kapeluszu" - Pierre Bonnarda

w cyrku Chagalla
"W cyrku" - Marc Chagall - odbicie górnego oświetlenia dodatkowo niestety "upiększyło" ten nierealistyczny obraz

zatoka Friesza
"Zatoka" Othona Friesza - obraz, który bardzo mi się podoba, choć jego autor był mi do tej pory nieznany

port Friesza
"Widok portu w Tulonie" - Othon Friesz

Charitas Muchy
"Charitas" - Alfonsa Muchy

kobieta Muchy
I na koniec jakże charakterystyczna postać kobieca z secesyjnym tłem Alfonsa Muchy

I ostatnie muzeum zwiedzane przeze mnie, prezentujące malarstwo europejskie od średniowiecza do końca XVIII wieku - Muzeum Narodowe w pałacu Sternbergów. Pałac, znajdujący się na Hradczanach, zbudowany na przełomie XVII i XVIII stulecia sam w sobie jest ciekawym zabytkiem - niektóre sale na I piętrze mają ładną polichromię na łukach stropowych a barokowy Gabinet Chiński na II piętrze ozdobiony jest stiukami i polichromią o tematyce antycznej. W pałacu na kilku piętrach zaprezentowano dzieła mistrzów włoskich, niderlandzkich, flamandzkich i francuskich, podzielonych na różne okresy twórczości. Na I piętrze zachwycają włoskie średniowieczne ołtarze drewniane, w tym tryptyki z Florencji oraz rosyjskie ikony z XVII wieku. Są też obrazy na płótnie z XV i XVI wieku o tematyce religijnej szkoły włoskiej i niderlandzkiej. Na II zaś piętrze odkryłam wiele pięknych obrazów barokowych i z czasów oświecenia (niestety zdjęć nie wolno tu było robić):
w I sali - malarstwo holenderskie (niektóre ze szkoły Rembrandta) - sceny rodzajowe, portrety, martwa natura, alegorie;
w sali II - malarstwo włoskie ze szkoły weneckiej (mroczny obraz "Przebudzenie pasterzy" Jacobo Bassano ze szkoły Tintoretta), ale też malarze z Rzymu, Neapolu, Bolonii i Genui tworzący portrety i sceny antyczne i biblijne ("Św. Hieronim" Jusepe de Ribera);
sala III - poświęcona jest malarstwu hiszpańskiemu i tu znajduje się "Portret Don Miguela" Franciszka Goyi oraz przepiękny, mistyczny "Modlący się Chrystus" EL Greca
w sali IV, francuskiej, zwrócił moją uwagę obraz Le Brune "Zdjęcie z krzyża";
w sali V prezentowane są dzieła mistrzów flamandzkich z XVII wieku o różnorodnej tematyce - biblijnej, mitologicznej, pejzaże i martwa natura ( z rybami :) - wszystko bardzo kolorowe. Tutej też znajdują się obrazy Rubensa, który pod koniec swego życia mieszkał w Pradze i namalował tu kilka swych ostatnich dzieł: "Portret Spinoli", szkic "Wygnanie z raju", "Św. Augustyn" i "Męczeństwo św. Tomasza" - wbrew tematyce obrazy te są typowo rubensowskie, kolorowe, z amorkami i wcale nie ponure. Bardzo podobały mi się też sugestywne dzieła Van Dycka: "Klęczący satyr z fletam", "Abraham i Izaak" (idący na ofiarowanie), czy "Portret św. Bruno". Dział malarstwa XVI - XVIII wiecznego zamyka kolekcja małych, ale jakże ciekawych obrazów Brueghlów: Piotra Brueghla - ojca sielankowy "Zimowy pejzaż z karmnikiem na ptaki" i "Adoracja św. Marii", "Wiejska bijatyka" i Jana Brueghla "Bukiet kwiatów".

Powrót do strony o Pradze

Powrót do strony głównej o podróżach

mail

131121