Rano rozpoczęliśmy nasz powrót do Colombo, ale jeszcze na chwilę wróciliśmy na północ, aby zapoznać się z bogactwem geologicznym Cejlonu.
Jest to jeden z niewielu krajów, w których licznie występują szlachetne kamienie – ze Sri Lanki pochodzi na przykład 400-karatowy szafir Blue Belle of Asia.
Mapa występowania kamieni szlachetnych na Sri Lance
Z wielką ciekawością obejrzeliśmy więc w Muzeum Kamieni Szlachetnych jednej z firm zajmujących się eksploatacją i obróbką tychże film o tym, w jakich warunkach wydobywa się te minerały w środku dżungli – technologia jak sprzed tysiąca lat jako żywo przypominała mi to, co widzieliśmy u nas w świętokrzyskim rejonie w Muzeum Krzemienia Pasiastego… Tylko teren trudniejszy do eksploatacji ze względu na klimat i gęstość zadrzewienia. Kopie się dziurę w ziemi, zabezpiecza sztolnię palami, wypychając przestrzeń między nimi runem leśnym, które absorbuje nadciekającą wodę, wydobywa urobek spuszczanymi na dół koszami a potem płucze na sicie, oddzielając okruchy minerałów od reszty szlamu.
Prymitywna kopalnia
Na piętrze w gablotach leżą eksponaty różnych minerałów z opisami. Sri Lanka słynie głównie z wydobycia szafirów, które po diamencie mają największą twardość. Mnie dotąd szafiry kojarzyły się z kolorem niebieskim, ale okazuje się, że występują one również w innych barwach – szczególnie cenny jako endemit jest szafir gwiaździsty w spokojnej tonacji kolorystycznej, ale z błyszczącą gwiazdką…
Szafiry w gablocie a obok cenny szafir gwiaździsty
Inne kamienie, w tym ametysty
Drugim po szafirze najcenniejszym kamieniem szlachetnym jest topaz, który też kojarzył mi się tylko z jednym kolorem - żółtym, a tu, proszę, wiele topazów ma barwę niebieską czy granatową i optycznie nie różni się od szafirów, a są dużo tańsze. Decydującą jest tu twardość.
Topazy
Równie ciekawa była obserwacja, jak jubilerzy szlifują kamienie i obsadzają je w złocie czy srebrze. Z setek kamieni i kilkudziesięciu wzorów można było sobie zamówić biżuterię zgodnie z osobistym obstalunkiem.
Przymierzam pierścionek z szafirem
Przejście do sali sprzedaży może spowodować szok, tyle tu bogactwa różnych kamieni i gotowych wyrobów jubilerskich – od najskromniejszych pierścionków i kolczyków z małymi okruchami, diamentów, szafirów i topazów, po wspaniałe kolie.
Gotowe wyroby jubilerskie
No cóż, nie oparłam się i kupiłam dla Asi topaz o bardzo ciekawym, nietypowym kształcie w kolorze jasnoniebieskim. Gdybym tego nie zrobiła, żałowałabym tego tak, jak to było rok temu w Argentynie z koralami z unikalnego rodochryzotu.
Główne źródło utrzymania w Sri Lance stanowi rolnictwo, skupione głównie wokół produkcji herbaty. Sri Lanka jest jednym z największych potentatów herbacianych na świecie i z tego małego państwa pochodzi około 7% światowej produkcji herbaty (wyspa ta jest czwartym największym producentem herbaty).
Naszym następnym przystankiem na trasie w kierunku Colombo było plantacja herbaty Blue Field, do której dojechaliśmy wkraczając w obszar górski. Herbata bowiem potrzebuje odpowiedniej temperatury i wilgotności, aby dobrze rosła, a te znajdują się na Cejlonie na odpowiedniej wysokości. Jechaliśmy więc serpentynami coraz wyżej, mijając co chwila jakieś pola herbaciane, bardzo malownicze.
Cejlońskie góry
Plantacja herbaty Blue Field - śliczne miejsce
W Blue Field uprawia się tylko herbatę czarną, ale zostaliśmy zaznajomieni w tajnikami produkcji różnych herbat i mogliśmy je podegustować w herbaciarni na pięterku, podczas gdy na dole sklepu odbywał się handel – mnóstwo turystów tłoczyło się pomiędzy półkami, obsługiwani przez hostessy z koszyczkami, tylko po to by kupić tu drogą herbatę taką samą, jaka jest w sklepach po znacznie niższej cenie. Ja kupiłam tylko dwie paczuszki na prezenty dla moich bliskich.
Poznajemy rodzaje herbaty i je degustujemy
Ale zanim do tego doszło zostaliśmy przebrani w fartuszki, dostaliśmy chusty na głowę i zakładane na plecy wiklinowe koszyki i tak ubrani udaliśmy się na „zbiór liści”. Było to rzeczywiście zabawne i odbywało się w takim pięknym plenerze górsko – plantacjowym, że z przyjemnością pozowałyśmy do zdjęć między niskimi herbacianymi krzewami. Dało się też wejść między nie, gdyż w przeciwieństwie do plantacji herbaty na Azorach – tu nie kryly się żadne pająki. Przynajmniej rzucające się w oczy.
Plantacja Blue Field
Bawimy się w zbieraczy herbaty
Całkiem przyjemne zajęcie ;)
Czyż nie wyglądam uroczo?
Potem przeszliśmy przez zakład, gdzie na starych maszynach sortuje się liście pod względem wielkości (im mniejsze, tym napar będzie mocniejszy, ale też tańszy, bo mniej ekskluzywny…), potem je suszy odpowiednio w zależności od gatunku, który chcemy uzyskać a w przypadku produkcji herbaty czarnej przed suszeniem utlenia.
Przed dalszą podróżą do Colombo zjedliśmy jeszcze lunch w urokliwej restauracji nad górskim potokiem. Zaś wieczorem po kolacji mogliśmy się kilka godzin przespać, gdyż w nocy nastąpił odlot na Malediwy na wypoczynek.
Restauracja koło plantacji herbaty
Potok górski