Po kilku dniach pobytu w Górach Stołowych i Sowich przemieściliśmy się przez Pogórze Sudeckie na drugi kraniec Sudetów w Góry Izerskie, zwiedzając po drodze ciekawe miejsca: zamki, muzea, kościoły.
Świdnica, XIV-wieczna stolica Księstwa Świdnicko – Jaworskiego, kwitła i rozwijała się za czasów Piastów ( w Polsce wielkością ustępował jej jedynie... Kraków). Pod koniec XIV wieku zagarnęli ją Czesi, potem Habsburgowie. Od czasów wojny trzydziestoletniej miasto zaczęło podupadać, zniszczone przez najeźdźców i zarazę. Dziś o jej dawnej świetności świadczą piękne kamienice mieszczańskie o renesansowych i barokowych fasadach oraz gotyckie kościoły -kościół św. Wojciecha był niegdyś świdnicką katedrą.
Rynek w Świdnicy
Zabytkowe kamieniczki na świdnickim rynku są pieczołowicie odremontowane
W tle kościół św Stanisława i św. Wojciecha
Malownicze miasta Świdnica i Jawor pełne są zabytków. Mają pięknie odremontowane renesansowe rynki - te w Jaworze posiadają również podcienia oraz unikalne świątynie ewangelickie. Ewangelickie kościoły pokoju istnieją w Europie zaledwie dwa, gdyż tylko tu, na terenie byłego Księstwa Świdnicko – Jaworskiego, po zakończeniu wojny trzydziestoletniej zezwolono protestantom na budowę ich świątyń, a i to poza miastem i z materiałów nietrwałych. Wybudowali więc kościoły pod Świdnicą i Jaworem z drewna i gliny, bez użycia gwoździ. Jak widać, okazały się one bardziej trwałe, niż niejedne murowane budowle i są teraz wielką atrakcją turystyczną szczególnie dla ludzi z zachodniej Europy. Nam dodatkowo zwiedzanie uatrakcyjnił zlot motocyklistów.
Rynek w Jaworze
Ratusz i XII - wieczny kościół w Jaworze
Zlot motocyklistów
Muzeum Lokomotyw w Jaworzynie Śląskiej (w połowie drogi między Świdnicą i Jaworem) było ucieleśnieniem raju dla mojego męża. Spędziliśmy tu miły czas wśród ciuchci, zwrotnic i torów. Lokomotywy z Jaworzyny znane są pasjonatom kolei i "grają" często w filmach.
Muzeum Lokomotyw
Ale ciuchcie...
Tata w raju
Bazaltowe wzgórze Grodziec, znajdujące się na Pogórzu Kaczawskim, to coś unikalnego w Polsce - czop lawy zastygłej w danym wulkanie. Wzniesiony na nim - w miejscu dawnego piastowskiego grodu, splądrowanego przez husytów - okazały, kamienny piętnastowieczny zamek Grodziec z otaczającymi go malowniczymi, zarośniętymi bluszczem murami obronnymi i ruinami zabudowań zamkowych, zburzony został przez Szwedów i Austriaków w czasie wojny trzydziestoletniej. Odbudowany w XIX wieku, już w latach 30-stych stał się celem wypraw turystycznych ( jako pierwszy w Europie), ale w 1945 roku znowu dosięgła go wojna. Obecnie jest remontowany w środku a jego właściciele zdobywają pieniądze, wynajmując obiekt na różnego rodzaju imprezy kulturalne a nawet do kręcenia filmów (był tu kręcony "Wiedźmin" i działał teatr Grotowskiego) i programów z cyklu reality show. Dlatego też w sąsiedztwie zamku mieszczą zagrody, w których hoduje się żywy inwentarz, jak za dawnych czasów, m.in. świnki, snujące się po dziedzińcu zamku, które notorycznie uciekają z zagrody. U stóp murów obronnych, wśród obfitej dzikiej natury, na skraju podchodzącego do samych murów lasu, grządkowe warzywa próbują walczyć o swoje miejsce do życia. Wszystko to sprawia całkiem swojskie wrażenie z jednoczesnym poczuciem zagubienia w czasie. Nasz syn kilka lat temu nocował z tym miejscu z grupą przyjaciół i wspominał, że atmosfera była magiczna.
Piętnastowieczny kamienny zamek Grodziec przypominał mi zamki szkockie
Zamek jest częściowo odbudowany, gdyż mimo, że sprawia wrażenie masywnego, był dwukrotnie zburzony
Most prowadzący do zamku był pewnie kiedyś zwodzony; od strony dziedzińca widać wykusz kamienny zamkowej kaplicy
Zamek nie został do końca odbudowany - z drewnianej galerii widać resztki zburzonej wieży i murów obronnych
Uwięziona w zamkowej wieży księżniczka Gosia wypatruje swego wybawiciela Stasia
Wewnątrz zamek wymaga jeszcze wielu nakładów
Świnki wydostają się z zagrodu i łażą po całym podzamczu
Kto ma więcej gracji?
Ja na zamku z Asią i Gosią - dziewczyny mają na sobie koszulki z olimpiady młodzieżowej, gdzie grały w turnieju brydżowym
Po drodze do Świeradowa Zdroju, które było naszym następnym miejscem kilkudniowego pobytu, zahaczyliśmy jeszcze o stary kamieniołom w Lubiechowej, pamiętny z naszego ostatniego pobytu w Sudetach. Uzbrojeni w dłuta i młotki staraliśmy się wydobyć z twardej bazaltowej skały małe geody agatów do naszych domowych zbiorów. Zabawa była przednia, choć krótkotrwała ze względu na deszcz.
Agatowe szaleństwo w kamieniołomie w Lubiechowej
Asie - geolog wydłubuje geody z agatami ze skały
W Świeradowie zamieszkaliśmy w miłym pensjonacie "Czeszka", gdzie wynajęliśmy dwa pokoje - jeden dla rodziców, drugi dla dzieci, z antresolą, którą zaanektował dla siebie Staś przy lekkim zawodzie obu dziewcząt. Świeradów Zdrój jest znanym od początków XIX wieku uzdrowiskiem, którego wody mineralne, zawierające promieniotwórczy radon, pomagają na reumatyzm, alergie, nerwobóle i choroby kobiece. Dom Zdrojowy posiada piękną, drewnianą dziewiętnastowieczną halę spacerową z pijalnią wód. Ponieważ bardzo lubimy wody mineralne, piliśmy je codziennie po powrocie z gór.
Pocztówka ze zdjęciem naszego pensjonatu i pokoju dzieci
Stary Dom Zdrojowy w Świeradowie
A chodziliśmy stamtąd po kolorowych, pełnych kwitnących traw szlakach Gór Izerskich, będących najdalej na zachód wysuniętym polskim pasmem górskim, żałując tylko, że większość z nich biegła drogami. Klęska ekologiczna, która pod wpływem kwaśnych deszczy dotknęła te góry w latach osiemdziesiątych, zniszczyła drzewostan, ale za to odsłoniła wspaniałe widoki. Kolorowe połacie traw zarastane są już przez nowo zasadzone młodniaki, dzięki czemu góry te są teraz wyjątkowo malownicze.
W dole widać Świeradów Zdrój, w tle Góry Izerskie
W Górach Izerskich cieszą oczy dalekie panoramy - skutek klęski ekologicznej z lat osiemdziesiątych
Efekt klęski ekologicznej w Górach Izerskich: osłabione kwaśnymi deszczami drzewa nie miały siły bronić się przed inwazją szkodników
Miejsca po uschniętym starym lesie zarastają teraz młodniaki
Zrobiliśmy sobie piękną trasę ze Szklarskiej Poręby do Świeradowa przez Wysoki Kamień, kamieniołom "Stanisławów" (mieliśmy przecież dwóch Stanisławów, więc musieliśmy tu zajrzeć :) i Polanę Izerską (znaki czerwone, 6 godzin).
Początek wycieczki: w dole Szklarska Poręba, w tle Szrenica
Z Wysokiego Kamienia rozciąga się szeroka panorama...
i widać całą naszą trasę: od Szrenicy do Smreka
Koło kamieniołomu "Stanisławów" zbieraliśmy kamienie
Idziemy grzbietami Gór Izerskich aż do Świeradowa (widoczny w dole z prawej strony) wśród młodych lasów i różowiejących, wysokich traw
aby odpocząć na Hali Izerskiej
Tu w schronisku można się pożywić
Halę Izerską pokrywa torfowisko, spora jej część objęta jest ochroną, dlatego wolno tu chodzić tylko drogą
W potoku Izerskim niegdyś znajdowano szmaragdy i rubiny - my poszukiwaliśmy ich nadaremno...
Zapuściliśmy się też trochę na stronę czeską, wchodząc ze Świeradowa przez Stóg Izerski (czerwony szlak, 2 godziny) na graniczny Smrek a z niego wędrując niebieskim szlakiem do pięknych, wyniosłych skałek Palicznik w okolicy Nowego Mesta, z których były wspaniałe widoki na czeskie Góry Izerskie.
Schronisko na Stogu Izerskim i panorama Gór Izerskiech widziana ze Smreka
Odpoczynek ze Smreku
Zastanawiamy się, gdzie iść dalej
Jakie piękne trawy porastają te góry...
Śliczne czeskie skałki Palicznik
Widok z nich na czeskie góry i miasto był naprawdę porywający
Tak nas widział Staś ze skałek, gdy wyruszaliśmy już w drogę powrotną
Wracaliśmy znow niezwylke malowniczą drogą przez Smrek
Opuszczając Góry Izerskie odwiedziliśmy jeszcze zamek Czocha w wiosce Sucha nad Jeziorem Leśniańskim. Zamek Czocha, ogromny, z potężnym podgrodziem, zachowuje w całości stylistykę gotycką. Wcześniej już od XIII wieku posiadał duże znaczenie militarne i polityczne: zbudowany przez czeskiego króla Wacława II , w XIV wieku stał się własnością księcia piastowskiego Henryka Jaworskiego, ale potem wrócił do korony czeskiej. Doszczetnie spalony pod koniec XVIII w., został odbudowany i rozbudowany na początku wieku XX do obecnej, wspaniałej postaci. Posiada on wszystko, co potrzeba: potężne mury, wysoki kamienny most, drewniane krużganki na wewnętrznym dziedzińcu, z których średniowieczne damy oklaskiwały stających w turniejowe szranki rycerzy, studnie i ponure, zimne lochy. Ogołocony tuż po wojnie ze zbiorów (wspaniałe przedwojenne zbiory ukradli i wywieźli stąd nocą miejscowy burmistrz, komendant milicji, szef Referatu Kultury i Sztuki a na koniec kierownik muzeum!), służył potem jako ośrodek wczasowy dla wojska, a od kilku lat jest ogólnodostępny. W zamku kręcono sceny do świetnej komedii "Gdzie jest generał" oraz do "Wiedźmina". Obecnie do zwiedzania udostępniono kilka sal, a reszta służy jako hotelowe apartamenty. Ogólnie zamek sprawia wspaniałe wrażenie.
Zamek Czocha...
wznosi się nad jeziorem Leśniańskim
Potężny zamek Czocha niegdyś otoczony był fosą,...
posiadał kilka dziedzińców,...
lochy...
oraz krużganki, z których kiedyś obserwowano turnieje rycerskie a dziś... można się na nie powspinać :)
Tygodniowa wycieczka w Sudety była bardzo udana. Jedynym przykrym wydarzeniem było ugryzienie Asi przez pszczołę, przez co córce spuchła ręka i stresowałyśmy się tym obydwie, ze względu na Asi alergię. Na szczęście na spuchniętej ręce się skończyło.
Powrót do strony głównej o podróżach