W latach studenckich zajęłam się haftowaniem, gdyż wcześniej wykonywałam tylko jakieś szkolne ćwiczenia – serwetkę, zahaftowaną różnymi ściegami, inną wykończoną mereżką. Ale w latach studenckich wpadłam w pasję kupowania muliny w różnych kolorach, a mając już takie piękne nici, trzeba było coś z nimi zrobić. Zaczęłam haftować obrazek. Ponieważ talentu do rysowania nie mam za grosz, kupiłam więc kanwę z zadrukowanym obrazkiem i wyszywałam go krzyżykami.
Wyszywałam i wyszywałam w wolnych chwilach, a ze względu na to, że miałam ich coraz mniej i ciągle, zwłaszcza po urodzeniu dzieci i otrzymaniu mieszkania, coś innego było pilniejszego do roboty, obrazek powstawał w wolnym tempie. Ściśle biorąc haftowałam go tylko w wolnych chwilach na wyjazdach wakacyjnych oraz w czasie rad pedagogicznych w pracy (co spotkało się z dezaprobatą pani dyrektor, chociaż inni uczestnicy w tym samym czasie uzupełniali dzienniki, obliczali statystyki, czy sprawdzali klasówki – ja rzucałam się oczy dyrekcji i kłułam ją w te oczy igłą do haftowania).
No, ale w końcu obrazek wyhaftowałam. Trwało to przeszło 30 lat! 30 lat, które przeleciało, nie wiadomo kiedy... Co podziwiać więcej: moje dzieło sztuki krzyżykowej, czy moją konsekwencję i determinację?
Ja podziwiam obrazek – śliczny widoczek mi wyszedł. Oprawiłam go w ramki i stoi na regale.
Haft krzyżykowy na kanwie
Tu dodam, że moja córka prześcignęła mnie pod tym względem, gdyż wyhaftowanie dwa razy większego obrazka zajęło jej tylko dwa lata i zrobiła w prezencie ślubnym dla brata i bratowej piękny obraz - reprodukcję "Pory roku" Alfonsa Muchy.
Reprodukcja obrazu Alfonsa Muchy - haft krzyżykowy na kanwie, wykonany przez Asię
Obrazek robiłam tak długo również z tego względu. że w międzyczasie haftowałam różne inne rzeczy, potrzebne do wyposażenia domu, jak n.p. poduszki czy mały obrazek do dzieciącego pokoju. Ten obrazek wykonałam błyskawicznie, gdyż szyty był ściegiem za igłą i konturowo tylko przedstawia pieska i zajączka.
Obrazek dla dzieci - haft za igłą
Poduszek generalnie zrobiłam wiele a dwie z nich wyhaftowałam. Jedną wydziergałam na drutach z grubej, żółtej włóczki a potem wyszyłam na tej dzianinie wełnianego, pomarańczowo – brązowego lwa (wzór wzięłam z Burdy, bo, jak wspomniełam, nie umiem dobrze rysować). Drugą uszyłam – tył z włochatego lodenu (resztka po szytym płaszczu) a przód z rzadko tkanego i sztywnego płótna lnianego. I na tym lnie świetnie wyszywało się kolorową włóczką ściegiem krzyżykowym kwadraty.
Poduszka lew - haft płaski na dzianinie
Poduszka krzyżykowa - haft na szarym płótnie
W tym samym czasie, co obrazek, wyszywałam serwetki do nakrycia stołu - tak, jak dawniej kobiety, używałam do tego tamborka i muliny. Tym razem ściegiem płaskim na brązowym, lnianym płótnie wyhaftowywałam motywy kwiatowe. Zaczęłam od krokusów żółtych i fioletowych, a gdy mi się znudziły, malowałam igłą i muliną wielokolorowe bratki. Następnym motywem, za który teraz się zabieram będą róże. Mam już w sumie 5 serwetek i zastanawiam się, co będzie dalej – może margarytki?
Serwetki w krokusy i róże - haft płaski na lnie
Serwetka w bratki - haft płaski na lnie
Zastanawiam się też, kiedy to skończę. Całkiem możliwe, że będę haftowała te serwetki całe życie i skorzysta z nich Asia, albo któraś z wnuczek...
Dużo szybciej udało mi się skończyć serwetkę dla cioci, ale tylko dlatego, że haft był skromny, chociaż ładny
W roku szkolnym 2015/16 powróciłam do wyszywania muliną obrazków. Pracowałam na półtora etatu i miałam dodatkowo 7 godzin okienek. Oczywiście, jak na informatyka przystało i nauczyciela, przez którego pracownię (i głowę i ręce ;) przewija się około 300 uczniów tygodniowo, kształconych na 4 poziomach nauczania (gimnazjum i liceum), nie nudziłam się w ciągu tych wolnych godzin, ale i tak zostawało mi jeszcze w szkole trochę czasu wolnego. Zagosopdarowałam go więc (jak widać z całej mojej strony internetowej jestem osobą bardzo czynną i pracowitą), haftując obrazek z przeznaczeniem do pokoju dziecięcgo dla wnuczek. Są na nim wyhaftowane dwa zwierzaki – piesek i kotek. Ten obrazek wyhaftowałam w ciągu roku – cóż za postęp w porównaniu do tego, który wykonywałam przez 30 lat...
Obrazek z pieskiem i kotem - haft krzyżykowy na kanwie
Osobny rodzaj haftów to były dekoracje, którymi upiększałam ubrania. Trzydzieści lat temu nie było takich pięknych materiałów, o takiej wspaniałej palecie kolorystycznej, nie mówiąc już o ogromniej różnorodności gatunków tkanin, jak dziś. Często więc upiększałam szyte przez mnie ubranka dla dzieci haftem lub aplikacjami.
Jedną z najładniejszych sukienek Asi, bawełnianą, z przymarszczoną górą, ozdobiłam dodatkowo haftowanymi różami.
Sukienka dla córeczki haftowana w różyczki -
haft płaski
Dla córeczki też uszyłam serdaczek z kawałka aksamitu z odzysku i wyszyłam na nim cekinami kompozycje kwiatowe. Coś a`la krakowski serdak. Asia nosiła go parę razy od święta do białej bluzki i spódniczki czerwonej w kolorowe kwiaty. Do tego miała we włosach wianuszek z kolorowymi szarfami. Niestety nie ma żadnego jej zdjęcia w tym stroju
Wyszywany cekinami serdaczek
Sama dla siebie też coś wyhaftowałam. Gdy byłam w pierwszej ciąży miałam bardzo dużo czasu. Ciąża był zagrożona, nie mogłam się przepracowywać, toteż fartuszek, który uszyłam kilka lat wcześniej na kursie i który przeznaczyłam do pielęgnacji dziecka, z nudów wyszywałam pasami kwiatków. W ciągu paru miesięcy fartuszek skończyłam, ale nie przewidziałam tego, że będzie tak śliczny, iż będzie mi go żal używać przy niemowlaku... Zakładałam go tylko od wielkiego dzwonu, z okazji przyjścia gości. I tak przeleżał głównie w szafie przez te wszystkie lata. Ale za to wygląda, jak nowy :)
Fartuszek do pielęgnacji niemowlaka - śliczny, ale mało praktyczny
Kwiatki wyhaftowane przeze mnie na fartuszku -
haft płaski
Ostatnio hafty wykorzystuję do ozdabiania niektórych strojów historycznych, które szyję na występy taneczne. Haft sutaszem zastosowałam w dwóch strojach, dziewiętnastowiecznym z czasów napoleońskich i piętnastowiecznym – nie są to hafty historyczne, lecz mojego własnego projektu. Tworząc je kierowałam się tylko inspiracją roślinną, której motywy były stosowane w tamtych czasach. Zaś na sukni, szytej według projektu z lat 1830 -36 użyłam do haftu kolorowych jedwabnych wstążek, które były podstawowym materiałem zdobniczym w tamtych czasach, ale sam wzór jest mojego autorstwa.
Rekonstrukcja stroju z XIX wieku ozdobionego sutaszem oraz wykończenie sutaszem rękawów, paska i gorsetu sukni z XV w
W XIX wieku ozdabiano suknie kompozycjami wykonanymi z jedwabnych wstążeczek
Moim ostatnim dziełem jest nastrojowy obrazek zimowy. Wyszywałam go półkrzyżykami, głównie w czasie wyjazdów wakacyjnych, gdy wnuki już spały i miałam wolne wieczory. Właśnie ukończyłam go na Boże Narodzenie 2020 r.
Obrazek zimowy - haft krzyżykowy na kanwie
Powrót do strony o moich rękodziełach
41470