logo

Nowa Zelandia - Waimangu

Najciekawszym punktem naszego napiętego programu była tego dnia wycieczka do kolejnej strefy geotermalnej - Waimangu. Mieliśmy tam ponad dwie godziny na to, aby we własnym tempie przejść 4 km drogą wzdłuż doliny do jeziora. Dla osób o słabszej kondycji kursują tu kilka razy w ciągu dnia busy, mające trzy przystanki na trasie.

Na własne oczy mogliśmy zobaczyć, jak wygląda najmłodszy ekosystem na ziemi, w dodatku ciągle się jeszcze formułujący. To było cudowne. Szliśmy najpierw przez gęsty, dziewiczy las z wielkimi paprociami. Ponieważ kierowaliśmy się w dół doliny, mogliśmy ucieszyć oczy jej niespotykanym krajobrazem - niesamowite wrażenie, że niepodzielnie panuje tu przyroda a człowiek jest tylko małym dodatkiem. Było gorąco, a niedawno padał deszcz, więc ziemia parowała a krzewy i świeżo skoszona wzdłuż drogi trawa urzekająco pachniały. Powietrze dźwięczało od bzyczenia cykad a od czasu do czasu wtórowały im tajemnicze ptaki.

dolina Waimangu
Niesamowita, tajemnicza dolina Waimangu

droga w Waimangu   Wiola   droga
Szliśmy w dół doliny przez gęsty las pełen olbrzymich paproci

las paproci   paproć nad jeziorem   paproć
To nie palmy - to paprocie drzewiaste, jak w pierwotnym lesie

Śliczna zielona sceneria co jakiś czas zmieniała się w kolorowe obrazy, gdy dochodziliśmy do kolejnych źródeł geotermalnych i jeziorek o różnym kolorycie. Skały przy jeziorkach i na brzegu potoku, który towarzyszył nam przez większość drogi, pokrywały wykwity siarki. Nad wodą często unosiły się opary a strumień miejscami mienił się wieloma kontrastowymi kolorami podwodnych roślin oraz rozlewających się plam różnych minerałów. Przez podeszwy butów czuć było miejscami gorącą ziemię.

różowe jezioro
Unikalne różowe jezioro

 ja w dolinie Waimangu
Jestem zachwycona doliną Waimangu

 w dolinie Waimangu
Zbliżamy się do następnego jeziora

jezioro z oparami
Unoszą się nad nim opary

gorący potok
Dalsza droga prowadzi wzdłuż gorącego potoku

zielony potok
Jego wody są niesamowicie zabarwione na kolor zielony dzięki glonom

potok z gejzerem
W potoku widać ujście gejzeru,

wykwity siarki
z którego wydobywa się siarka, osadzając na powierzchni wody

Mniej więcej w połowie drogi doszliśmy do przepięknego lazurowego stawu, otoczonego bielejącymi pionowymi wapiennymi skałami. Jakież urocze miejsce!

lazurowy staw
Lazurowy staw

ja nad niebieskim stawem

my nad niebieskim stawem

turzyca   strumyk
Dalsza część drogi znowu wiodła wzdłuż spokojnego potoku

na mostku

Pod koniec trasy dolina się rozszerzyła i doszliśmy do największego na świecie naturalnego basenu w wrzątkiem. Zatrzymaliśmy się na dużej nad tym jeziorem, gdyż zadziwiało żółtymi plamami siarki, osadzonymi na skałach oraz rozlewającymi się na wodzie. Ku mojemu zdumieniu, w miejscu, gdzie rozlewisko za małym progiem wodnym było płytkie, brodziły po nim kaczki. Widocznie gorąca woda im nie przeszkadzała.



dolina Waimangu
Dolina się rozszerza

strumień w dolinie Waimangu   skały
Potok płynie spokojnie, ale ze szczelin skalnych na brzegu unosi się para

jezioro z wrzątkiem dolina Waimangu
Doszliśmy do największego na świecie naturalnego basenu w wrzątkiem

gejzer         siarka
Śmierdzące, gorące bagnisko

dolina Waimangu- Nowa Zelandia
Wrzące jezioro

siarka na skałach
Zasiarczone skały

kaczki
Kaczki wrzątku się nie boją

Asia O. w dolinie Waimangu
Asia O. w dolinie Waimangu

Asia O.

Potok zmierza do dużego jeziora, na brzegach którego gniazdują już nie tylko kaczki – jest to raj dla różnych ptaków. Przyglądaliśmy się im, czekając na stateczek, który miał nas zabrać na godzinny rejs. Jezioro wygląda bardzo spokojnie, toteż zaciekawiła nas jego dramatyczna historia – powstało ono w 1886 roku w miejscu dwóch poprzednich, mniejszych jezior w wyniku erupcji wulkanu, którego krater teraz znajduje się na dnie na głębokiości 125 m. Przy okazji uległy zniszczeniu unikalne na skalę światową wapienne tarasy, takie, jak słynne tarasy w Pammukale, tylko że te były... nie tylko białe, ale też różowe. Można je zobaczyć na zdjęciach, oczywiście tylko czarno – białych, gdyż przed zalaniem były już znaną atrakcją turystyczną. Naprawdę bardzo żałuję, że nie dane jest nam już ich zobaczyć.

jezioro
Jezioro w Waimangu

czarne łabędzie
Czarne łabędzie

łabędzie       kormorany
Na jeziorze mieszka rodzina czarnych łabędzi i kormorany

kaczka       kaczki
oraz różne rodzaje innych ptaków

Statek przewiózł nas w kierunku drugiego brzegu jeziora, gdzie wkrótce przed naszymi oczyma pojawiły się kolejne gorące źródła. Niektóre z nich uaktywniają się co kilkanaście minut i wytryskują parą. Zatrzymaliśmy się naprzeciwko takiego miejsca i przez dłuższą chwilę obserwowaliśmy, jak taki gejzer rośnie w oczach. Później popłynęliśmy powoli wzdłuż brzegu i spotkaliśmy jeszcze kilka takich gejzerków. Przyznam się, że pstrykałam zdjęcie za zdjęciem.

statek przypływa
W końcu przypłynął stateczek

statek

drugi brzeg
którym popłynęliśmy na drugi brzeg

drugi brzeg jeziora

brzeg jeziora
Czekaliśmy tu na wybuch gejzera

brzeg z siarką
podziwiając zasiarczone skały

wybuchł gejzer
No i wybuchł...

dwa gejzery
potem podpłynęliśmy kawałek dalej, aby obserwować inne gejzery

ładny wybuch

gejzer1       dymy


żelaziste skały
Skały zabarwione różnymi minerałami - szczególnie związkami żelaza

żelazisty brzeg

gejzer 2       gejzer 3
Tu też czekaliśmy na obudzenie gejzeru

gejzer 4       gezzer 5
Doczekaliśmy się- był bardzo malowniczy

siarkowy brzeg
Obok, gejzer, który rozsiewa siarkę

jezioro w sterfie geotermalnej
Dymiące skały doliny Waimangu

skały
Spacer po jeziorze i powrót busem zakończył nasz pobyt w tym niesamowitym miejscu

jezioro Waimangu



wikunia    c.d - Nowa Zelandia - Agrodome

Powrót do strony głównej o Australii i Nowej Zelandii

Powrót do strony głównej o podróżach

mail