Zimą do Kuźnic, które zamknięte są dla indywidualnego ruchu kołowego, najlepiej dojechać busem (zwłaszcza, gdy ma się ze sobą sprzęt narciarski) lub saniami zaprzężonym w pięknie ustrojone konie, jeśli ktoś chce doświadczyć za sporą sumę pieniędzy takiej regionalnej atrakcji (oj, jechałam kiedyś, jak byłam mała, takimi saniami dzwoniącymi dzwoneczkami, okutana w futra i było to przeżycie niezapomniane), ale dwukilometrowy spacer od Ronda lub spod Nosala do stacji kolejki linowej dostarcza nam też pięknych widoków i odsłania rąbków ciekawej historii tego miejsca.
Przejażdżka saniami
Nosal ze swoim krótkim, lecz dość stromym stokiem jest od dawna jednym z najważniejszych miejsc dla zakopiańskich narciarzy razem z rejonem Hali Gąsienicowej, Kasprowym Wierchem i Kotelnicą na Gubałówce. Odbywają się tu też często zawody narciarskie. A widok lśniących śniegiem Tatr z Kasprowym Wierchem i Giewontem, górującym nad Kotliną Zakopiańską, zachwyci każdego.
Tereny narciarskie na Nosalu
Widok Tatr spod Nosala
Giewont
Droga spod terenów narciarskich w kierunku Kużnic wiedzie nas koło małego drewnianego kościółka o.o. Bernardynów pod wezwaniem św. Antoniego. Zgrabna bryła świątyni przykryta jest gontowym dachem.
Kościółek Bernardynów w Kuźnicach
Kościółek Bernardynów
Drewniana architektura kościoła
Tradycyjny dom góralski w Kuźnicach
Idąc dalej wzdłuż strumyka Bystrej dochodzimy do starej chaty góralskiej „Tea” z 1879 r., gdzie można zwiedzić jedną izbę, po której oprowadza gaździna – starowinka i śliczny szary kot ;)
Droga wzdłuż Bystrej
Chata "Tea" z XIX wieku
Kot - gospodarz z XXI wieku
Droga wzdłuż Bystrej doprowadza nas świerkowym lasem do tamy u stóp Nosala i małego rozlewiska w Kuźnicach.
Kuźnicka ścieżka wzdłuż potoku Bystrej
Tama w Kuźnicach u stóp Nosala
Rozlewisko Bystrej w Kuźnicach
Wapienne skałki Nosala
Widok Nosala z Kuźnic
Warto tam poświęcić trochę czasu na zwiedzenie odrestaurowanych pozostałości po dawnych zabudowaniach Kuźnic, które w XIX wieku były ważnym ośrodkiem hutniczym i metalurgicznym, bazującym na rudzie żelaza, wydobywanej w Dolinie Jaworzynki oraz po majątku, który pod koniec XIX w zakupił od rodziny Homolacsów razem z całymi dobrami zakopiańskimi Władysław Zamoyski. W dawnym spichlerzu urządzono wystawę, prezentującą dokonania hrabiego Zamoyskiego na rzecz rozwoju Zakopanego: budowę linii kolejowej, wodociągowej i elektryfikacji, rekultywację zdewastowanych lasów tatrzańskich i zwycięską walkę o przyznanie Polsce Morskiego Oka. W dawnym budynku dyrekcji huty matka hrabiego,Jadwiga z Działyńskich Zamoyska prowadziła szkołę dla dziewcząt, gdzie panny w różnych sfer zdobywały nie tylko doświadczenie praktyczne, aby sprostać wymogom nowoczesnej gospodyni, ale też zdobywały wykształcenie ogólne i patriotyczne. Obecnie w budynku tym mieści się Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego a obok można zwiedzać salę wystawową TPN z XIX - wieczną kolekcją tatrzańskich zwierząt, stworzoną przez leśniczego Homolacsów, Antoniego Kocyana. Po dworze Homolacsów i Zamoyskich nie pozostał ślad, poza schodami, prowadzącymi niegdyś z domu do ogrodów, a obecnie do starej fontanny, otoczonej żelazną balustradą kuźnickiej roboty.
Odrestaurowany spichlerz, w którym jest wystawa poświęcona dawnym Kuźnicom
Budynek dawnej dyrekcji huty, w którym później hrabina Zamoyska prowadziła szkołę dla dziewcząt
Dawna Szkoła Domowej Pracy Kobiet, obecnie Dyrekcja TPN
Odrestaurowane pozostałości po dworze Homolacsów i Zamoyskich z Kuźnic
Nosal
Kuźnice (wys. 1010 m n.p.m.) to obecnie jedno z najbardziej popularnych miejsc Zakopanego, ze względu na istniejącą tu dolną stację kolejki linowej, prowadzącej na Kasprowy Wierch. Zmodernizowane niedawno wagoniki przewożą 60 osób co 10 minut zimą i co 20 minut latem. Przejazd trwa 12 minut ze stacją przesiadkową na Myślenickich Turniach. Kolejka pokonuje wysokość 730 m i dostarcza sporych emocji przy dobrej widoczności.
Trasa kolejki linowej widziana z Kalatówek ze stacją przesiadkową na Myślenickich Turniach i stacją górną na Kasprowym Wierchu
Dolna stacja kolejki linowej
Kolejka na tle lasu
Myślenickie Turnie
Górna trasa kolejki od Myślenickich Turni do Kasprowego Wierchu
Kasprowy Wierch
Kolejka wykorzystywana jest tłumnie zimą przez narciarzy, którzy chcą pojeździć na Hali Gąsienicowej czy z Kasprowego ale prawdziwi, letni turyści unikają jej. Czekanie w kilkugodzinnym ogonku do kasy i płacenie wcale niemało za bilety zwyczajnie się nie opłaca, gdy w góry chodzi się codziennie. Ja jechałam tą kolejką zaledwie cztery razy w ciągu kilkudziesięciu lat (raz chciałam pokazać Tarty kuzynom z Anglii a mieliśmy na to tylko dzień czasu a pozostałe trzy razy skusiła mnie sytuacja - z uwagi na złą pogodę i zerową widoczność - zwyczajnie nie było na nią chętnych). Ale dla ludzi, którzy odwiedzają Tatry pierwszy raz i wpadają tu na krótko, jest to niewątpliwie atrakcja, zwłaszcza, jeżeli zarezerwują wcześniej bilety w przedsprzedaży lub e-mailowo: rezerwacje@pkl.pl.
Na górze Kasprowego Wierchu można obejrzeć widoki na Tatry „z bliska”, obserwatorium meteorologiczne, zjeść coś i wypić, czy zrobić mały spacer. Niestety zdarza się ciągle, że niektórzy „niedzielni” turyści, nie znający Tatr, schodzą trasą w dół na Halę Gąsienicową bez odpowiedniego obuwia, mapy i ubrania. Widywałam już takich na podejściu pod Czarny Staw Gąsienicowy – w klapkach, z kwiatem chronionej goryczki w ręku, pytających się, w którą stronę do Zakopanego i jak daleko... To znaczy, że zeszli z Kasprowego, nie mając zupełnie rozeznania w układzie szlaków, kierunku i ich trudności i nie zauważając lub ignorując fakt, że znajdują się na terenie parku narodowego, skoro zerwali goryczkę (a swoją drogą to już zupełna bezmyślność – nie pomyśli sobie taki, że Tatry dziennie w sezonie odwiedza kilka tysięcy ludzi i gdyby każdy zerwał jeden kwiat... Poza tym, gdyby spotkali strażnika parku narodowego, to byłby to najdroższy kwiatek w ich życiu).
Dla osób chodzących po górach Kuźnice są przede wszystkim bramą w Tatry i ważnym węzłem turystycznym, z którego wychodzi kilka szlaków: w kierunku wschodnim - zielony na Nosal i do Doliny Olczyskiej, niebieski na Halę Gąsienicową przez Boczań i Skupniów Upłaz i żółty też na Halę przez Dolinę Jaworzynki oraz w kierunku południowo–zachodnim - niebieski przez Kalatówki na Przełęcz Kondracką lub, odbijając na czarny, na Ścieżkę nad Reglami.
Niebieski szlak na Kalatówki rozpoczyna się na drodze po lewej stronie stacji kolejki linowej. Przekraczamy mostkiem koryto Bystrej, przechodzimy pod linami kolejki i wychodzimy na brukowaną drogę zwaną drogą brata Alberta. Idąc wśród wspaniałych świerków lekko pod górę docieramy do pustelni brata Alberta. W tym miejscu Adam Chmielowski, malarz, powstaniec styczniowy, dawny zesłaniec i opiekun bezdomnych i ubogich, zamieszkał w małym domku przy stworzonym przez siebie Klasztorze Albertynów po przywdzianiu habitu franciszkańskiego i przybraniu imienia Albert.
Droga Brata Alberta wiedzie wzdłuż potoku Bystrej z Kuźnic do jego samotni
Teren klasztorny, w którym obecnie mieszkają Siostry Albertynki, jest ogrodzony, ale kaplica i dom brata Alberta udostępnione są do zwiedzania. Drewniana kaplica projektu Stanisława Wyspiańskiego jest surowa w formie i uwagę w niej zwraca przede wszystkim zabytkowy drewniany krucyfiks. W domku brata Alberta można zwiedzać jego dawną celę a na terenie przyklasztornym znajduje się jeszcze źródło z wodą pitną, mała kapliczka i obelisk Jana Pawła II, który odwiedził klasztor po beatyfikacji Siostry Albertynki Bernardyny Jabłońskiej w 1997 r. ( Brat Albert, założyciel Zgromadzenia Braci Albertynów beatyfikowany był wcześniej, w 1989 r.). Dla mnie brat Albert jest o tyle ważną postacią, że jest patronem naszej dawnej, ale ciągle darzonej sentymentem, warszawskiej parafii, która powstawała w latach osiemdziesiątych na naszych oczach i wspólnym staraniem całego osiedla a kopia wspaniałego obrazu Chmielowskiego „Ecce homo” była podarunkiem dla kościoła od rocznika komunijnego naszego synka.
Brama do pustelni Brata Alberta
Kościółek Sióstr Albertynek
Zabytkowy krucyfiks i obraz Adama Chmielowskiego "Ecce homo"
Domek brata Alberta (Adama Chmielowskiego)
Ale dużo śniegu!
Od głównej drogi na Kalatówki prowadzi w prawo ścieżka do męskiego Klasztoru Albertynów a przy rozgałęzieniu dróg można w lecie podziwiać skalniak z pięknymi okazami dziewięćsiłów (oczywiście będących pod ścisłą ochroną).
Skalniak pod krzyżem
Po przebyciu niecałego kilometra docieramy do polany Kalatówki, skąd rozciąga się wspaniały widok na Tatry w rejonie Kasprowego Wierchu i Kondratowej, urozmaicony możliwością obserwowania całej drogi kolejki linowej ze stacją pośrednią na Myślenickich Turniach. Zimą dodatkowo kibicować można narciarzom, zjeżdżającym w tę stronę z Kasprowego (tą nartostradą podążała moja mama, będąc w ciąży ze mną) lub jeżdżących na nartach na zboczu niedaleko schroniska. Schronisko na Kalatówkach oferuje sporo miejsc noclegowych i możliwość posilenia się w restauracji. Latem polana zachęca ludzi do odpoczynku i opalania się a uroku dodają jej szałasy, wykorzystywane w czasie wypasu owiec. Tu też przyprowadzała mnie moja mama, gdy miałam zaledwie dwa lata - były to moje pierwsze spotkania z górami.
Kasprowy Wierch widziany z Kalatówek
Widok spod hotelu na Kalatówkach
Narciarska trasa i wyciąg na Kalatówkach
Polana Kalatówki jest najpiękniejsza latem
Schronisko na Kalatówkach nie zachwyca architekturą, ale zapewnia dużo miejsc noclegowych
Kalatówki - moja mama na nartach (1952 r.) i ze mną (1956 r.)
Za polaną Kalatówki szlak rozgałęzia się: niebieski prowadzi dalej do schroniska na Hali Kondratowej i stamtąd na Przełęcz Kondracką a czarny na Ścieżkę nad Reglami.
powrót do strony o Tatrach zimą
Prezentowane w opisie zdjęcia wykonane zostały w 2012 r.