Rano przelatujemy do Aksum, podziwiając znowu zróżnicowanie geologiczne i geograficzne wyżyny, ukształtowanej przez wypiętrzenia górskie, zalewy morskie, erupcje wulkaniczne i erozję.
Kapitalnie i bardzo plastycznie widać pofałdowanie pasm, pionowe urwiska skalne, głębokie wąwozy i suche koryta rzeczne. Do tego ten koloryt: ziemia od barwy piasku,
przez ochrę do całej palety czerwieni i brązu, udekorowana zielenią pól i drzew. Patrząc na głębokie urwiska można uczyć się na nich odczytywania przekrojów geologicznych tej ziemi.
Z kolei płaszczyzny pokryte są patchworkiem fantazyjnie powykrawanych pól uprawnych.
Wyżyna Lasta
Tu wspaniale widać kierunek działania sił górotwórczych
Rzeka ze spietrzeniem wodnym i suche wadi
Prawie idealnie okrągły płaskowyż
Zerodowane stoki odsłaniają wielokolorowe warstwy geologiczne
Staś na lotnisku w Aksum
Aksum to miejsce – legenda, związane z panowaniem królowej Saby i jej syna Menelika. To pierwsza stolica Etiopii i jednocześnie najświętsze miasto chrześcijańskiej Afryki, do którego wierni pielgrzymują, aby pomodlić się przed Arką Przymierza. Ponoć to stąd wyruszyła do Jerozolimy słynąca z piękności królowa Saby na spotkanie z mądrym królem Salomonem, w wyniku czego urodziła syna Menelika, który po osiągnięciu wieku dorosłego pojechał w odwiedziny do ojca i powrócił z Arką, przechowywaną do dziś w Katedrze Św. Marii. Oczywiście nie ma mowy, aby ją zobaczyć, ale magia tajemnicy wciąż działa.
Na lotnisku w Aksum
Dwa symbole świętego miasta: stella z aksumskim krzyżem i modlący się kapłan
Na krótko wpadamy do hotelu, który mieści się w centrum miejscowości na wzgórzu z widokiem na centrum. Oczywiście robimy sesję zdjęciową okolicznej roślinności i ptaków. Przy okazji odkrywamy, jak dużym krzakiem może być hodowane u nas w doniczkach drzewko bożonarodzeniowe (poinsecja).
Panorama Aksum widziana z hotelu
W hotelowym holu zwracają uwagę artystycznie wykonane meble
Kwiat hibiskusa i poinsecja
Zwiedzanie Aksum zaczynamy od zabytków najdawniejszych. Ludzie zamieszkiwali te tereny już 500 tysięcy lat temu. Dawni władcy pozostawili po sobie kamienne obeliski, które wznoszono nad ich kryptami grobowymi. Niektóre z nich liczą sobie 3000 lat. Z trzech najwiekszych, bogato rzeźbionych stelli dziś tylko jedna wciąż stoi na swoim miejscu. Druga została zbyt płytko wkopana i przewróciła się łamiąc się w kilku miejscach a w tunelu grobowym widać jeszcze pęknięcie skały wywołane tą katastrofą. Trzecią stellę zabrali Włosi podczas okupacji i zwrócili dopiero w 1995 r. Teraz stoi oblepiona rusztowaniami i poddawana jest renowacji.
Stelle grobowe w Aksum
Największa stella jest rzeźbiona w sposób przywodzący na myśl otwory okiennne, obok odzyskana stella poddawana jest renowacji
A ta niestety zawaliła się
Po wprowadzeniu chrześcijaństwa zaprzestano stawiania obelisków i chowano królów z ziemnych komorach, umieszczając na powierzchni kamienne płyty z fałszywymi drzwiami. Trumny nakrywano ciężkimi kamiennymi sarkofagami.
Obok obelisków zbudowano muzeum, gdzie oglądamy przedmioty znalezione w wykopaliskach i makietę domniemanego pałacu królowej Saby oraz malowidła,
przedstawiające legendy: tę z królewną, ofiarowaną smokowi i uwolnioną przez Św. Jerzego, tę o spotkaniu Saby z Salomonem i o wyprawie królewskiej na słoniach.
W drugim muzeum przy katedrze widzimy prawdziwe skarby: stroje królewskie i drogocenne korony, XVI-XVIII – wieczne złote krzyże z Axum, Lalibelii i Gondaru, średniowieczne, przepisywane ręcznie manuskrypty.
Wszystko to wystawione w tak nieporadny sposób, że aż trudno w to uwierzyć – w odrapanych gablotach, często nieszczelnych, tak że pył pokrywa wiele z tych zabytków; z odręcznymi opisami na byle jakich kartkach.
Można sobie wyobrazić jak wyeksponowane i chronione byłyby te skarby w europejskim muzeum.
Podwójnie ogrodzenie zabezpiecza wejście na teren katedry Św. Marii. Sam budynek zniszczony był dwukrotnie w XII (przez szaloną królową) i XVI w (przez muzułman). Do katedry mogą wejść tylko mężczyźni i to oni oglądają wspaniałe polichromie wewnątrz. Tylko jeden zakonnik ma prawo wejścia do przybytku, gdzie przechowywana jest Arka Przymierza i jest to godność piastowana dożywotnio. W odpowiednim czasie on sam dokonuje wyboru następcy. Etiopczycy wierzą, że w środku jest autentyczna Arka Przymierza, chroniąca tablice z 10 przykazaniami, które Mojżesz otrzymał od Boga na górze Synaj.
Katedra Św. Marii z Arką Przymierza
Wejścia do katedry chroni mur i współczesne ogrodzenie
Tu kobiety wstępu nie mają...
Polichromie w katedrze pokrywają całe ściany
Jaka boska intensywność kolorów w tych wizerunkach Matki Św. z Dzieciątkiem
Różne wizerunki świętych
Przewodnik pokazuje panom całe historyjki obrazkowe
Aby wszyscy wierni mogli uczestniczyć w nabożeństwach, w połowie XX wieku wybudowano przy katedrze drugi, imponujący kościół. W środku ubogie wyposażenie w sprzęty rekompensują charakterystyczne, etiopskie malowideła, począwszy od XVI – wiecznych po współczesne. Są bajeczne. Nigdy nie sądziłam, że tyle fantastycznych dzieł sztuki odnajdę w Afryce.
Kościół współczesny
Wnętrze kościoła: wydzielona część dla kapłanów i orkiestry i duża wolna przestrzeń dla wiernych
Niektóre starsze obrazy przysłonięte są firankami
Wszystkie malowidła i te starsze i młodsze jednakowo zachwycają czystymi, mocnymi barwami i specyficzną, spotykaną tylko w Etiopii stylistyką
Wielkooka etiopska Madonna patrzy na nas zza tiulu
Ale najbardziej szokujące odkrycie dopiero przed nami. Dwaj panowie na naszych oczach wysupłują z zawojów dwóch tkanin prawdziwy bibliofilski rarytas – tysiącletni manuskrypt. Delikatnie przewracają kruche karty księgi, ukazując nam bezcenne malowidła. To po prostu niesamowite!
Bezcenna biblia przechowywana jest w kilku zawojach tkanin
Tysiącletnie malowidła nie różnią się stylowo od tych dużo późniejszych
Przed katedrą obserwujemy wielu pielgrzymów, którzy przybyli na wczorajsze święto i czekają teraz, aż opiekunowie katedry wyniosą im święconą wodę. Większość ma jeszcze na sobie uroczyste białe szaty z haftowanymi pasami, często w kształcie krzyża.
Pielgrzymi do świętego przybytku
Po święconą wodę...
Wieczorem udajemy się na teren wykopalisk, gdzie chodzimy pomiędzy zrekonstruowanymi murami, które powszechnie uważane są za ruiny pałacu królowej Saby,
choć archeolodzy datują je na czas dużo późniejszy. Oczywiście po raz kolejny słuchamy legendy o królowej i królu, tym razem okraszonej opowieścią, jak Salomon podstępem zdobył piękną i dumną kobietę: królowa zarzekała się, że nie chce nic od niego dostać i jeżeli złamie słowo, wtedy król będzie mógł wziąć ją do łożnicy.
Sprytny Salomon kazał podać na ucztę powitalną same słone i pieprzne potrawy i zaczaił się przy łożu królowej, gdy ta udała się na spoczynek. Na stoliczku koło łoża gospodarz kazał postawić swoją karafkę z wodą i nakrył spragnioną królową na potajemnym piciu jego wody.
To może tłumaczyć, dlaczego jego syn Mentlik wykradł z kolei ojcu Arkę Przymierza, a może dostał ją od skruszonego ojca, jak twierdzą Etiopczycy.
Z platformy widokowej, z której dopiero można ogarnąć wzrokiem ogrom murów (choć odsłonięto około 5 % całości), obserwuję scenkę, przypominającą mi początek filmu Spilberga „Kolor purpury” - dwie dziewczynki bawią się na polu w „Koci – koci łapci”. Ale za chwilę, gdy do nas przylatują prosząc o długopis, okazuje się, że są to zwyczajne dziewczynki, chociaż bardzo ładne. Wyciągają ręce przez mur z nadzieją w oczach. Na szczęście jesteśmy przygotowani…
Obok wykopalisk ruin starożytnej budowli bawią się dziewczynki
Dostanę długopis?
No, czyż to nie są piękni ludzie?
Tuż przy naszym hotelu znajduje się basen, zwany basenem królowej Saby, w którym odbywa się codzienne pranie. My kończymy dzień obserwując panoramę świętego miasta Aksum przy świetle zachodzącego słońca.
Basen "królowej Saby"
Zachodzące słońce pokrywa święte miasto różowo - złocistą mgiełką
Zapalają się światła koło katedry i starożytnych obelisków
Na tle ciemniejącego nieba rysują się 2 symboliczne krzyże - Aksum i tradycyjny
Dzień IX - Addis Abeba
Powrót do strony głównej o Etiopii
Powrót do strony głównej o podróżach