Z samego rana wyruszyliśmy na cały dzień do Jałty. Nie mieliśmy daleko. Po krótkiej podróży, którą odbyliśmy drogą z pięknymi widokami wzdłuż wybrzeża, dotarliśmy do Jałty od góry, gdyż obwodnica wyprowadziła nas trawersem na górną część zbocza, na którym amfiteatralnie rozłożyło się miasto. W dole połyskiwały wody Morza Czarnego, na zboczach porozrzucane zaś są domy miejscowości przylegających do Jałty – Wasyl pokazał nam je z wysoka, jakbyśmy byli w kinie: tam jest Nikita z Ogrodem Botanicznym, Massandra z carskim pałacem i słynną winnicą, Liwadia z innym carskim pałacem, ekskluzywny Gurzuf – modna niegdyś miejscowość literatów i artystów: Mickiewicza, Puszkina, Musorgskiego , Szałapina. I oczywiście sama Jałta z zatopionymi w zieleni zabytkowymi domami i współczesnymi wieżowcami. Miasto położenie ma wspaniałe, tylko niestety te wieżowce bardzo je szpecą. Część z nich jest rozpadającą się ruiną, po tym jak z chwilą upadku ZSRR zaprzestano ich budowy. Żelbetowe szkielety ze sterczącymi prętami, powybijanymi oknami, brudne, z odłażącą elewacją tam, gdzie zdołano ją częściowo położyć, ale już jej nigdy nie dokończono, starszą nad miastem i rozsiewają dekadencką atmosferę. A szkoda, gdyż zjazd w dół do centrum i przyjście się kilkoma nadmorskimi uliczkami, ukazuje Jałtę zabytkową i zadbaną.
Jałta
Oczywiście, jak przystało na nadmorskie uzdrowisko, najbardziej reprezentacyjną częścią miasta jest nadmorska promenada , długa i szeroka. Ruch tu nie ustaje nigdy, a my spacerowaliśmy, zajadając się czeburekami. Czasami mijaliśmy pomniki słynnych ludzi, którzy kiedyś też tu spacerowali (n.p. Puszkina). Wśród nich był też Lenin, co upamiętnia oczywiście jego posąg na reprezentacyjnym placu. Lenin wskazuje ręką świetlaną komunistyczną przyszłość. Zabawnym jest to, że po przejściu miasta w ukraińskie ręce, naprzeciwko Lenina zbudowano...Mc Donald`a i ręka ojca radzieckiej rewolucji i komunizmu wskazuje na jeden z najbardziej znanych symboli kapitalizmu. Wszyscy się z tego śmieją.
Nadmorska promenada w Jałcie
Na deptaku w Jałcie
Domy przy promenadzie są pięknie odnowione
Korzystając z wolnego czasu na lunch, który szybko skonsumowaliśmy, jedząc wspomniane czebureki i pijąc, nie, nie, nie, wcale nie coca-colę – tu należy pić żiwczik, wcale nie gorszy od niej i tak samo pobudzający (a nadto wzmagający odporność organizmu dzięki zawartości echinacei), połaziliśmy po starych uliczkach Jałty, odkrywając kilka świątyń z największą cerkwią Aleksandra Newskiego.
Kościół rzymskokatolicki
Cerkiew
Jałta jest największym i najbardziej znanym kurortem Morza Czarnego, który zaczął rozwijać się w dużej mierze za sprawą dwóch lekarzy, twierdzących, że czyste powietrze i słońce to najpotężniejsze siły lecznicze, a kurort Jałta nie ma sobie równych. I dziś łagodny, ciepły klimat, połączenie morskiego, górskiego i leśnego powietrza, subtropikalna roślinność, piękne widoki i morze przyciągają do Jałty wielu gości. Do rozwoju Jałty jako uzdrowiska przyczynili się też Antoni Czechow i Maksym Gorki, którzy rozpoczęli akcję zbiórki pieniędzy i doprowadzili do wybudowania sanatorium. A prawdziwa moda na krymskie wybrzeże zaczęła się od wybudowania w pobliskiej Liwadii carskiej letniej rezydencji.
Nad Jałtą króluje słynna góra Ajudah, cel romantycznych wycieczek dziewiętnastowiecznej śmietanki towarzyskiej i arystokratycznej, mieszkającej wówczas w Jałcie i okolicach. Mieli tu swoje pałace książęta rosyjscy i polscy, opiekując się często zabłąkanymi owieczkami – niespokojnymi duchami, które tu czasem trafiały. Mickiewicz, który kilkakrotnie przyjeżdżał na Krym z Odessy – miejsca swego zesłania po procesie Filomatów, mieszkał na terenie posiadłości jednego z polskich magnatów w pobliżu Ajudahu i poświęcił fascvynującej go górze jeden z najsłynniejszych swoich sonetów. Znany jest również obraz „Mickiewicz na Judahu” pędzla Walentego Wańkowicza. Niegdyś była to góra skalista, u podnóża której wściekle rozbijały się skały. Potem porosła lasem i nie sprawia już takiego groźnego wrażenia. Ale od zachodniej strony miasta widać ją pięknie jak na dłoni. Jej ciekawy kształt kojarzył się ludziom z leżącym i pijącym morską wodę niedźwiedziem i wymyślono nawet na jej temat ładną legendę (nazwa Ajudah znaczy Góra Niedźwiadka).
Sonet XVIII Ajudah
Lubię poglądać wsparty na Judahu skale.
Jak spienione bałwany to w czarne szeregi
Ścisnąwszy się buchają, to jak srebrne śniegi
W milionowych tęczach kołują wspaniale.
Trącą się o mieliznę, rozbiją na fale,
Jak wojsko wielorybów zalegając brzegi,
Zdobędą ląd w triumfie i, na powrót zbiegi,
Miecą ze sobą perły, muszle i korale.
Podobnie na twe serce, o poeto młody!
Namiętność często groźne wznieca niepogody;
Lecz gdy podniesiesz bardon, ona bez twej szkody
Ucieka w zapomnienia pogrążyć się toni
I nieśmiertelne pieśni za sobą uroni,
Z których wieki uplotą ozdobę Twych skroni.
Adam Mickiewicz Sonety krymskie
Ajudah
A to ja i Ajudah
Poza krótkim lunchem cały dzień poświęciliśmy na zwiedzanie wspaniałych zabytków okolic Jałty.
Zaczęliśmy od Arboretum w Nikicie, założonego 200 lat temu. Pierwsze drzewa w ogrodzie posadzone zostały w 1812 r. przez botanika Christiana Stevena. Sprowadzono tu nasiona i pędy roślin z całego świata i ze względu na sprzyjający, ciepły klimat przyjęły się one świetnie. Bogata kolekcja skoncentrowana jest w trzech parkach, Górnym, Dolnym i Nadbrzeżnym. Atrakcją ogrodu są drzewa takie jak: cedr libański, atlantycki i himalajski, sekwoja, cyprysy, dąb korkowy, platan, drzewo żelazne. Ciekawym drzewem jest eukaliptus popielaty, zwany tu bezwstydnicą z racji braku kory. Z innych egzotycznych roślin hodowane są też bananowce. Cyprysową aleją dochodzi się do wspaniałego ogródu różanego, gdzie można spędzić masę czasu na podziwianiu znanych oraz hodowanych specjalnie tu gatunków róż. Zajmujący centrum tego ogrodu basen porośnięty jest kaspijskim lotosem. Z górnego tarasu parku podziwiać można rozległy widok na zatokę morską.
Popiersie Christiana Stevena, który był twórcą ogrodu w Nikicie
W arboretum w Nikicie dobrze czują się rośliny z całego świata
Cedry; z lewej libański
Bezwstydnica ma gołe konary
Palma daktylowa
Figowiec i figa
Aleja cyprysowa i ogród różany
W ogrodzie różanym
Róże różowe a każda inna
Z prawej róża czarna
Lotos kaspijski
Z parku Górnego do Dolnego prowadzi kilka dróg. Jedną z nich można przejść wzdłuż pięknie obudowanych basenów kaskady wodnej, gdzie zanurzone są białe kalie, żółte lilie i różowe lotosy, między liśćmi których mieszkają zielono- plamiaste żabki o połyskujących błękitem oczach. Jest też ogródek japoński z bonsai, niedaleko którego rosną duże kępy bambusa.
Kaskada wodna
Kwiat lotosu i żabka
Japońska altanka w skalnym ogródku
Ja w bambusowym zagajniku
Staś w juce
My spędziliśmy dużo czasu w pawilonie z dużymi motylami, sprowadzonymi z Amazonii. Szkoda nam było tylko, że niektóre miały ukruszone skrzydełka, na skutek uderzania się o szklany strop.
Dzień II c.d.- pałac w Massandrze
Powrót do strony o Krymie
Powrót do strony głównej o podróżach